Kominy mocno się trzymają
Koniec złudzeń. Resort skarbu nie zamierza odejść od ustawy kominowej.
14.02.2007 09:20
Koniec złudzeń. Resort skarbu nie zamierza odejść od ustawy kominowej.
Rząd popiera ideę stawiania większych wymagań kadrze menedżerskiej państwowych spółek. Wciąż jednak skutecznie blokuje ściąganie do nich najlepszych fachowców na rynku, limitując ich wynagrodzenia w ustawie kominowej. Wbrew zapowiedziom, nie zamierza od tego odejść. Tak przynajmniej wynika z przygotowywanego przez resort skarbu (MSP) projektu ustawy o nadzorze właścicielskim, do którego dotarliśmy.
Autorzy projektu (zespołem kieruje wiceminister Michał Krupiński) proponowali, by z ustawy kominowej zrezygnować w odniesieniu do firm strategicznych. Zasady wynagradzania zarządzających nimi menedżerów miał ustalać w drodze rozporządzenia minister skarbu. Proponowano, by co najmniej 40 proc. zarobków zarządu zależało od realizacji celów wyznaczonych przez radę nadzorczą lub akcjonariuszy. Ich ostateczną wysokość miała określać rada, biorąc pod uwagę, ile zarabiają szefowie podobnych firm prywatnych.
Plan odejścia od „kominówki” chwalili ekonomiści. Nie zyskał on jednak poparcia kierownictwa ministerstwa. Z projektu wykreślono proponowane przez autorów zapisy. Choć MSP wciąż nad nim pracuje, z naszych informacji wynika, że w tym zakresie w ustawie zmian raczej nie będzie.
_ Prace nad projektem wciąż trwają. Dopóki ministerstwo ich nie zakończy, nie chciałbym tego komentować _— ucina wiceminister Krupiński.
Według naszych informacji, kierownictwo MSP zdecydowało się pozostać przy projekcie nowelizacji ustawy kominowej, który latem ubiegłego roku trafił pod obrady sejmowej komisji skarbu. Przewiduje on zwiększenie limitów płac zarządów w dużych i średnich państwowych firmach. Obecnie, niezależnie od rozmiarów prowadzonego na rachunek państwa biznesu, mogą oni zarabiać do sześciu średnich krajowych w sektorze przedsiębiorstw (lub do czterech w spółkach zależnych). W myśl projektu, pensje zarządów dużych spółek mogłyby wynosić dziesięciokrotność, a średnich — ośmiokrotność przeciętnego wynagrodzenia. Menedżerowie, którzy w ciągu roku poprawili zysk EBITDA o 10 proc., mieliby dostawać dodatkową premię.
Agnieszka Berger
Puls Biznesu