Biedronka od niedawna reklamuje wprowadzenie na swoje półki chleba "jak za dawnych lat". Ma być wypiekany według tradycyjnej receptury w piecu opalanym drewnem, co gwarantuje dłuższą świeżość. Niektórzy odbiorcy mieli jednak watpliwość co do tego, czy ten dyskontowy produkt jest tym, jak się go przedstawia. Do Komisji Etyki Reklamy wpłynęła skarga, której autor twierdził, że sieć wprowadza klientów w błąd, gdyż Biedronka żadnej własnej piekarni nie posiada.
O sprawie informuje serwis Bezprawnik, który przywołuje skargę, jaka wpłynęła do Komisji.
Półprodukt to czy tradycyjny chleb?
"Wypiek pieczywa w takich dyskontach jak: Lidl, Biedronka czy Kaufland odbywa się na zasadzie odpieku półproduktu głęboko mrożonego. Kartony z gotowym półproduktem spoczywają w mroźni w temperaturze grubo ponad dziesiątej kreski na minusie, po czym pracownik wrzuca ten półprodukt do pieca. Nie sądzę, aby tak duża sieć dyskontów dokonała restrukturyzacji swoich piekarni, chociażby wyposażając je w piece opalane drewnem - to fikcja".
W odpowiedzi na skargę, Biedronka ustosunkowała się merytorycznie do sprawy.
Zobacz też: Które pieczywo jest najzdrowsze?
W oświadczeniu dla Komisji czytamy, że chleb rzeczywiście wypiekany jest w piecu opalanym drewnem, przy czym nie ma to miejsca na terenie sklepu, lecz u partnera handlowego – w piekarni Nowakowski.
Chleb jest wypiekany na zakwasie. "Sam fakt dokonywania w sklepach sieci Biedronka tzw. "dopieku" chleba przez czas 10-20 minut, nie pozbawia reklamowanego produktu walorów, jakie nadaje mu wypiek w piecu opalanym drewnem. Jak zostało szczegółowo opisane powyżej, proces "dopieku" chleba w sklepach Biedronka nie wpływa na walory smakowe chleba, strukturę jego miękiszu czy grubość skórki. Są to cechy produktu, które kształtowane są na etapie wypieku w piecu wypalanym drewnem, kiedy to chleb jest wypiekany w 95 proc. Jedynie ostatnie 5 proc. procesu wypieku, które de facto ma na celu wyłącznie nadanie produktowi odpowiedniej chrupkości, odbywa się już w sklepach sieci Biedronka" – czytamy w oświadczeniu.
Po zapoznaniu się z wyjaśnieniami sieci, Komisja przyznała rację Biedronce i uznała, że nie ma powodów, by uważać, że reklama wprowadza w błąd.
