Komisja finansów powołała podkomisję do rozpatrzenia ustawy hazardowej
Sejmowa komisja finansów publicznych powołała w środę podkomisję nadzwyczajną, która zajmie się rządowym projektem nowelizacji ustawy o grach hazardowych. Kierować nią będzie Maria Zuba (PiS).
Podkomisja ma liczyć 9 osób. Klub PiS uzyskał pięć miejsc, PO dwa miejsca, a kluby Kukiz'15 i Nowoczesna po jednym.
Przedstawicielami PiS w podkomisji są: Maria Zuba, wybrana na przewodniczącą podkomisji, Wojciech Murdzek, Sylwester Tułajew, Barbara Bubula i Gabriela Masłowska. Platformę reprezentują Zbigniew Konwiński i Artur Gierada, Nowoczesną Michał Jaros, a klub Kukiz'15 wiceszef komisji finansów Rafał Wójcikowski.
Ten ostatni złożył w środę wniosek o wysłuchanie publiczne w sprawie noweli ustawy hazardowej, proponując termin 4 października br.
Argumentował, że nowela może nie uzyskać notyfikacji unijnej i trzeba wysłuchać głosów opinii publicznej w związku z propozycjami wprowadzenia daleko idącego monopolu w tej ustawie. Wniosek nie uzyskał jednak poparcia komisji finansów.
W ubiegłym tygodniu odbyło się w Sejmie pierwsze czytanie rządowego projektu noweli ustawy hazardowej. Celem projektu, jak mówił w Sejmie wiceminister finansów Wiesław Janczyk, jest ochrona graczy przed negatywnymi skutkami hazardu i walka z szarą strefą.
Projekt gruntownie zmienia ustawę z 2009 roku, a zarazem wprowadza silną kontrolę państwa w obszarze gier na automatach. Obecnie obowiązująca w Polsce ustawa, przyjęta po wybuchu tzw. afery hazardowej jesienią 2009 roku, zakłada m.in. zakaz urządzania wideoloterii i gier na automatach do hazardu poza kasynami.
Dokument rozszerza katalog gier, które będą mogły być legalne (umożliwia np. grę w pokera poza kasynami do gry). Jednocześnie większość gier hazardowych, w myśl projektu, będzie objętych monopolem państwa, dzięki czemu "gracze będą mogli czuć się bezpiecznie".
Projekt zakłada, że będzie można urządzać gry na automatach także poza kasynami, ale będzie to w punktach prowadzonych przez spółkę skarbu państwa.
Nowe prawo, jak podkreślał w Sejmie wiceminister Janczyk, ma doprowadzić do zmniejszenia "szarej strefy" w grach hazardowych, "zwłaszcza w obszarze gier na automatach i w internecie". Monopolem państwa objęte będzie bowiem także urządzanie gier hazardowych w internecie, z wyjątkiem zakładów wzajemnych i loterii promocyjnych.
Projekt, mówił wiceszef MF, przewiduje możliwość blokowania dostępu do nielegalnych stron internetowych oraz "utrudnianie wykonywania płatności na rzecz podmiotów oferujących nielegalne gry hazardowe w internecie". Szef MF ma ponadto prowadzić rejestr domen służących do oferowania gier hazardowych niezgodnie z ustawą. Każdy, kto będzie chciał wejść na taką domenę, będzie od razu przekierowywany na stronę MF i uzyska informację, że to domena nielegalna.
Od wpisu do rejestru przysługiwał będzie sprzeciw, a procedura będzie objęta kontrolą sądową. Z nielegalnych stron będą także usuwane odnośniki, oferujące szybkie wpłaty. "Każdy uczestnik gry będzie mógł się zorientować, że działa legalnie" - podkreślał wiceminister finansów.
Dokument wprowadza też mechanizmy weryfikacji wieku gracza oraz obowiązek rejestracji graczy. Gracze będą mogli kontrolować swoją aktywność. Ma to umożliwić, przekonywał Janczyk, ochronę osób małoletnich i ludzi mających skłonność do uzależnień.
Zakazane będzie posiadanie automatów do gier przez nieuprawnione podmioty. Projekt zakłada podwyższenie kar za grę bez koncesji - z 12 tys. zł do 100 tys. zł za automat.
Dzięki nowelizacji resort finansów spodziewa się docelowo wpływów do budżetu w wysokości 1,5 mld zł rocznie - podał Janczyk.
Ustawa miałaby wejść w życie od 1 stycznia 2017 roku i byłyby trzy miesiące na dostosowanie się do jej wymogów.
Jeszcze przed pierwszym czytaniem w Sejmie MF skierowało projekt ustawy hazardowej do notyfikacji w Komisji Europejskiej i dostało informację zwrotną, że odpowiedź KE zostanie przekazana do 31 października.