Komornik zabrał pieniądze chorej na raka i jest bezkarny
To nie do pomyślenia, że historia chorej na raka Danuty Bińkowskiej (58 l.) z Sochaczewa zakończyła się w ten sposób! Prokuratura umorzyła dochodzenie przeciwko komornikowi, który ściągnął z konta emerytki prawie 30 tysięcy złotych, które miała na leczenie. A kobieta nikomu nic nie była dłużna!
Jak się okazuje zabranie komuś z konta oszczędności życia jest kompletnie bezkarne! Tak przynajmniej uznała Prokuratura Rejonowa w Sochaczewie i umorzyła sprawę pomyłki komornika. Wyrok jest nieprawomocny. Schorowana kobieta już zapowiada, że zaskarży decyzje prokuratury. Bo, jak twierdzi, komornik wyrządził jej szkodę i krzywdę.
Pieniądze z konta pani Danuty zniknęły niemal rok temu. Zabrał je komornik, chociaż kobieta nie była nikomu nic winna! Okazało się, że prawdziwą dłużniczką była osoba o takim samym imieniu i nazwisku jak pani Danuta. Egzekucja odbyła się na podstawie źle przygotowanych dokumentów, których nie zweryfikował komornik.
Przez wiele miesięcy Danuta Bińkowska walczyła o zwrot niesłusznie zabranych pieniędzy. To był prawdziwy horror, bo potrzebowała ich na walkę z choroba nowotworową. Dopiero gdy sprawa została nagłośniona przez media, dramatem emerytki zainteresowała się prokuratura i Ministerstwo Sprawiedliwości. Gdy jego szef Jarosława Gowin (52 l.) dowiedział się o wszystkim, nakazał natychmiastowy zwrot pieniędzy kobiecie. Ale jak widać komornik za pomyłkę nie poniósł żadnej kary.
Z wyroku cieszą się więc w Krajowej Radzie Komorniczej. – Samorząd Komorniczy z satysfakcją i ulgą przyjął informację o postanowieniu Prokuratury Rejonowej w Sochaczewie (...) o umorzeniu śledztwa przeciwko Ryszardowi Morycowi (...) – napisał w swoim oświadczeniu Rafał Fronczek, prezes KRK.
Prokuratura też twierdzi, że decyzja o umorzeniu postępowania jest słuszna. – Prokurator po rozważeniu zebranego materiału dowodowego uznał, że zachowanie podejrzanego nie wypełniło znamion zarzuconego mu przestępstwa – tłumaczy Iwona Śmigielska-Kowalska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Płocku.
Oznacza to tyle, że komornik przez cały czas działał zgodnie z prawem. – Nie wyobrażałem sobie, że decyzja prokuratury mogłaby być inna – powiedział nam w rozmowie telefonicznej komornik. Nadal prowadzi swoją kancelarie komorniczą i egzekwuje długi. Lekarz obnaża klęskę polskiej służby zdrowia