Konferencja: polityka spójności powinna być kontynuowana po 2020 r. (opis)
Polityka spójności powinna być kontynuowana po 2020 r. - mówili w czwartek uczestnicy odbywającego się w Warszawie spotkania ministrów rozwoju państw naszego regionu. Według komisarz ds. polityki regionalnej Coriny Cretu konieczna jest jednak większa elastyczność i uproszczenie procedur.
02.03.2017 16:35
W spotkaniu wzięli udział ministrowie z państw grupy V4+4 (Grupy Wyszehradzkiej oraz Chorwacji, Bułgarii, Rumunii i Słowenii) oraz przedstawiciele lokalnych władz krajów UE. Ministrowie tych ośmiu państw przyjęli wspólny dokument, w którym wskazują na kluczową rolę polityki spójności dla przyszłości UE.
"Polityka spójności stanowi kręgosłup projektów europejskich od początku, więc powinna pozostać taka sama. Dlatego sądzę, że polityka spójności jest najbardziej konkretnym wyrazem solidarności. Po roku 2020 jest potrzebna większa elastyczność (), jest potrzeba uproszczenia, większa synergia i lepsze zgranie wszystkich instrumentów" - powiedziała Cretu.
"Uważam, że polityka spójności powinna być kontynuowana, ponieważ odgrywa zasadniczą rolę" - mówiła. Podkreśliła, że kluczowa będzie jednak informacja o polityce spójności, aby obywatele UE mieli świadomość. Jej zdaniem teraz nie wiedzą, że to właśnie z funduszy spójności finansuje się budowę autostrad, szpitali, uniwersytetów. "Aby ułatwić życie beneficjantom, kluczowe jest uproszczenie procedur" - dodała. Według niej biurokracja często zniechęca do występowania o środki.
Jej zdaniem polityka spójności pozwala reagować na oczekiwania obywateli UE, aby każdy - niezależnie od tego, gdzie mieszka - osiągał korzyści, miał takie same szanse.
"Ważne, żeby zrozumieć, że współzarządzanie oznacza współodpowiedzialność, ale jeśli chodzi o realizację, to w stu procentach mamy odpowiedzialność państw członkowskich. Dla mnie UE to nie Bruksela, to 500 mln ludzi, którzy są razem, dokonali tego wyboru i 27 krajów, które dokonały wyboru, żeby współpracować" - powiedziała komisarz.
Wiceminister rozwoju Jerzy Kwieciński mówił, że takie spotkanie nie miało do tej pory precedensu. "Z tej debaty jedna rzecz wynika bardzo wyraźnie, że polityka spójności jest nie tylko największą polityką inwestycyjną UE, ale jest polityką, która jest najbliżej ludzi, najbliżej mieszkańców UE i przynosi bardzo konkretne rezultaty" - mówił.
Wiceminister powiedział, że w 2004 r., kiedy kraje naszego regionu wchodziły do UE, tylko cztery regiony nie były zaliczane do biednych. Teraz jest ich czternaście, a na koniec 2020 roku prawdopodobnie cztery kolejne polskie regiony dołączą do tej grupy.
"Następuje bardzo wyraźnie konwergencja na poziomie krajów i na poziomie regionów" - mówił. Dodał, że dzięki polityce spójności w ostatnich latach bezrobocie w Polsce spadło o ok. 5 pkt.; zawdzięczamy jej połowę naszej konwergencji i połowę wzrostu zatrudnienia.
Poinformował, że analiza wykonana w ramach Grupy Wyszehradzkiej pokazuje, że z każdego euro, które trafia w ramach polityki spójności do naszych krajów, 80 centów wraca do innych krajów UE w postaci zamówień, zleceń i zwiększonego handlu. "To cała UE korzysta z tej polityki" - zaznaczył.
Kwieciński wyjaśnił, że ten rok jest bardzo ważny, bowiem rozpoczyna się debata na temat przyszłości UE, jak powinna wyglądać i jaką mieć strategię po roku 2020. Wskazał, że w środę Komisja Europejska zaprezentowała Białą Księgę, a na koniec tego roku może przedstawić nowe ramy finansowe na kolejną perspektywę.
"W związku z tym chcemy, aby nasz głos był słyszalny (). Zdajemy sobie w pełni sprawę, że po mniej więcej ćwierćwieczu funkcjonowania tej polityki zmiany są potrzebne. Ale uważamy, że te zmiany powinny mieć formę ewolucji, a nie rewolucji" - podkreślił.
Według niego jest jednak jeden wyjątek. "Rewolucja na pewno powinna nastąpić w obszarze procedur. To, co się dzieje w tej biurokracji, którą musimy realizować, jest naprawdę warte przeprowadzenia zmian" - podkreślił.
Dodał, że komisarz Cretu zapowiedziała, że będzie pracować nad jednym przewodnikiem, zestawem reguł, które w przyszłości dotyczyłyby nie tylko polityki spójności, ale też innych polityk inwestycyjnych w UE.
"Chcemy, aby ta polityka również uwzględniała elastyczność, nie tylko na poziomie krajowym ,ale na poziomie regionalnym. W tej chwili jest zbyt sztywna (); chcemy, aby w większym stopniu uwzględniała kwestie związane z innowacyjnością i zastosowaniem nowoczesnych instrumentów, również finansowych" - powiedział.
Michael Schneider, przewodniczący Grupy Europejskiej Partii Ludowej w Komitecie Regionów uważa, że polityka spójności jest nieustannie atakowana, przy każdym nowym okresie programowania wydatków UE. "Jestem jednak optymistą i mam nadzieję, że będzie ona także po roku 2020" - powiedział. Podkreślił, że ważne jest określenie, w oparciu o dotychczasowe doświadczenia, jak powinna ona działać w przyszłości.
Według niego dobrym przykładem efektywności inwestycji realizowanych z funduszy strukturalnych jest np. Mazowsze, ale także region Magdeburga w Niemczech. "Jest jeszcze wiele regionów, które potrzebują wsparcia" - powiedział. Wskazał na Mazowsze, które ma świetnie rozwiniętą stolicę i otaczające ją obszary wiejskie czekające na dofinansowanie.