Koniec II filara - konieczność czy demagogia?
Jeśli ktoś uważał, że propozycja minister Jolanty Fedak, by zmniejszyć składkę przekazywaną z OFE do FUS z 7,3 do 3 proc, jest radykalna, to ciekawe co powie na to: zlikwidować OFE!
Hasło rezygnacji z systemu kapitałowego głosi prof. Leokadia Oręziak ze Szkoły Głównej Handlowej oraz Wyższej Szkoły Handlu i Prawa im. Ryszarda Łazarskiego w Warszawie. - OFE są niereformowalne - nie da się ich zmienić na lepsze. One tylko generują koszty, przez które jako państwo staniemy się niewypłacalni - mówiła w czwartek podczas spotkania w Szkole im. Łazarskiego. Jak tłumaczyła, OFE niebezpiecznie przyczyniają się do wzrostu długu publicznego. Powód? Inwestują w obligacje, które państwo musi potem z nadpłatą wykupić, znowu się na to zadłużając. Wyliczała, że od początku reformy przekazano do OFE 140 mld zł, co wraz z odsetkami daje ponad 180 mld zł. - Zostały one wyjęte z finansów publicznych, nie posłużyły na wypłatę obecnych emerytur czy finansowanie szpitali. Dług publiczny wynosi 700 mld zł, w tym 1/4 z tytułu otwartych funduszy emerytalnych - przekonywała Oręziak.
Sama minister Fedak swoją propozycję ograniczenia składki przekazywanej na II filar nazywa niewielką korektą. - "Koszty, głupcze!" - tak nawiązując do słynnego "Gospodarka, głupcze", określiła cel zmian. Wskazała, że towarzystwa emerytalne nie tylko generują koszty dla państwa, ale także pobierają opłaty od składki i za zarządzanie. - Nie możemy sobie pozwolić, by system był drogi - podkreśliła.
- Rozpatruję również możliwość dobrowolnego uczestnictwa w rynku kapitałowym - wskazała. Pozwoliłoby to niektórym przejść z OFE do ZUS.
- Witam panią minister w gronie oszołomów - w ten dość zaskakujący sposób zwrócił się do Jolanty Fedak Robert Gwiazdowski z Centrum im. Adama Smitha. Wyjaśnił, że kiedy 11 lat temu wdrażano reformę emerytalną, nieżyjący już Krzysztof Dzierżawski, Andrzej Sadowski i on sam mówili, że ona nie ma sensu i musi się źle skończyć. Wówczas byli osamotnieni i krytykowani. Teraz również minister widzi zagrożenia.
- Nie da się wprowadzić systemu kapitałowego w społeczeństwie, w którym 25 proc. ludzi żyje z emerytury, a w budżecie państwa 1/3 to świadczenia emerytalne - argumentował.
Według Gwiazdowskiego inwestowanie poprzez OFE powinno być dla chętnych. Jego propozycja idzie jednak dalej niż pomysł Fedak: kto jest zdecydowany na OFE, powinien informować o tym ZUS. Wchodzenie w II filar przestałyby zatem być obowiązkowe i można by w ogóle zakończyć odkładanie na emeryturę na części repartycyjnej.
- Za dużo tu demagogii, a za mało refleksji ekonomicznej - skomentował prof. Mieczysław Puławski z SGH. - Jeśli zdemontujemy OFE, będziemy mieć powtórkę z tego, co było: powrót do ZUS, a nie to przecież było sensem reformy sprzed 11 lat. Wówczas zdawano sobie sprawę, że ZUS nie jest w stanie zaspokoić potrzeb emerytalnych społeczeństwa.
Jego zdaniem OFE w tej chwili nie mogą rozwinąć skrzydeł. Mają limity inwestycyjne, ponad które nie mogą wyjść. Obligacje ograniczeniom nie podlegają, jednocześnie są instrumentem bezpiecznym, na którym fundusze emerytalne, mające zapewnić klientom jak najlepsze wypłaty w przyszłości, nie stracą. Racjonalne jest więc z punktu widzenia zarządzających, że z tego instrumentu korzystają. Jego zdaniem trzeba umożliwić PTE większą dywersyfikację ryzyka i inwestowanie za granicą. - A koszty trzeba obniżać, to oczywiste - dodał.
- Nie jestem zwolennikiem likwidacji OFE, bo w ZUS też nie ma pieniędzy - powiedział Richard Mbewe z Wyższej Szkoły Handlu i Prawa im. Ryszarda Łazarskiego w Warszawie. Podkreślił, że otwarte fundusze powstały po to, żeby odciążyć Skarb Państwa od ZUS. Podstawowym problemem jest okres przejściowy. W nim to OFE muszą kupić obligacje, żeby państwo miało środki na wypłatę bieżących emerytur. Według Mbewe politycy muszą przekonać jedno pokolenie, by się poświęciło i pobierało bardzo niskie świadczenia, wszystko po to, aby młode pokolenie mogło mieć już wysokie emerytury. A z kolei do tego potrzebne są zmiany w sposobie inwestowania OFE.
Niezależnie od tego, jak sprawy mogą się potoczyć, profesor Puławski do zgromadzonych na spotkaniu młodych ludzi, studentów uczelni im. Łazarskiego mówił: - Nie liczcie, że ktokolwiek wam kiedyś coś da. Stwórzcie swój własny czwarty filar. Inwestujcie tak, jak chcecie, by zapewnić sobie dobre życie na emeryturze!
Minister Fedak zapowiada, że jej resort jeszcze w tym miesiącu wyśle swój projekt do Komitetu Rady Ministrów. Twierdzi, że ma zaplecze społeczne, by go przeforsować.
Katarzyna Izdebska
Wirtualna Polska