Konsolidacja na EUR/USD
Widać, że przed jutrzejszym posiedzeniem Europejskiego Banku Centralnego, a konkretnie konferencją prasową Mario Draghiego o godz. 14:30, aktywność inwestorów wyraźnie spada.
04.09.2013 16:25
Oba obozy mają swoje argumenty i teraz pozostaje czekanie na fakty. Dane, które dzisiaj poznaliśmy ze strefy euro i USA nie stały się impulsem do ruchu. Zbiorczy indeks PMI dla sektora usług w strefie euro okazał się być nieco słabszy względem pierwotnego odczytu i wyniósł 50,7 pkt. – winowajcą okazały się Włochy, gdzie PMI wzrósł zaledwie do 48,8 pkt. wobec 49,4 pkt. szacowanych na początku. Zresztą włoskie aktywa przeżywały dzisiaj trudny dzień za sprawą powrotu obaw o trwałość włoskiego rządu, po tym jak Silvio Berlusconi zagroził zerwaniem koalicji, jeżeli Senat przegłosowałby w najbliższych dniach pozbawienie go parlamentarnego mandatu w kontekście ostatnich oskarżeń sądu o malwersacje podatkowe. Z kolei dane, jakie poznaliśmy o godz. 11:00 nie dały pozytywnego impulsu – wprawdzie oficjalny odczyt PKB za II kwartał dla Eurolandu wyniósł 0,3 proc. kw/kw (jak oczekiwano), a w ujęciu rocznym odnotowaliśmy spadek o 0,5 proc. (wcześniej szacowano -0,7 proc.), to już sprzedaż detaliczna za lipiec
rozczarowała. Wzrost zaledwie o 0,1 proc. m/m (spodziewano się 0,4 proc. m/m) i rewizja danych czerwcowych do -0,7 proc. m/m z -0,5 proc. m/m, pokazuje, że fundamenty rodzącego się ożywienia nadal nie są zbyt stabilne. Z kolei odczyt danych nt. bilansu handlowego USA za lipiec, wskazał na nieco większy deficyt, niż oczekiwano. Figura wyniosła -39,15 mld USD wobec -34,54 mld USD po rewizji za czerwiec. Na plus, ale dla Europejczyków można jednak odczytać wyraźny wzrost importu towarów ze strefy euro, bo aż o 17,1 proc.
Brak próby złamania obszaru oporu na 1,3185-1,3200 to sygnał, że jutro przed konferencją ECB może jednak dojść do próby przetestowania wczorajszego minimum na 1,3138. Niewykluczone, że chwilowo zobaczymy okolice 1,3100-1,3120. Jednak później nadal trzeba liczyć się z gwałtowną reakcją w postaci zwyżki nawet do 1,3275-1,3300. Nie wydaje się, aby inwestorzy potraktowali założenia „forward guidance” ECB, jakie najpewniej jutro zostaną przedstawione, jako sztywne normy. Może powtórzyć się sytuacja, jaka miała miejsce w sierpniu na rynku funta (chociaż w znacznie mniejszej skali, bo w dłuższym horyzoncie fundamenty brytyjskiej gospodarki są znacznie lepsze, niż europejskiej).
Marek Rogalski
Główny analityk walutowy
DM BOŚ