Kontrole ZUS uderzają w branżę szkoleniową

ZUS bierze pod lupę umowy o dzieło lektorów i wykładowców. Twierdzi, że to umowy-zlecenia i żąda zapłaty składek za wiele lat wstecz - informuje "Puls Biznesu".

Kontrole ZUS uderzają w branżę szkoleniową
Źródło zdjęć: © WP.PL | Wojtek Nieśpiałowski

12.08.2013 | aktual.: 12.08.2013 12:53

Kontrolowane firmy twierdzą, że w większości wypadków ZUS uznaje, że badane umowy nie mają nic wspólnego z dziełem. Nie przyjmuje argumentów, że dotyczą autorskich szkoleń, wykładów i kursów. Konsekwencje dla przedsiębiorców są poważne. W grę wchodzą różne kwoty, średnio od kilkudziesięciu tysięcy złotych do ponad stu tysięcy. Ale w co najmniej jednym przypadku szkole grozi zapłata ponad miliona złotych.

- W branży szkoleniowej są już tysiące takich spraw. Fala ruszyła na przełomie lat 2008/2009. Początkowo, po złożeniu wyjaśnień przez kontrolowane podmioty, część postępowań umarzano, teraz w zasadzie każda umowa o dzieło "idzie pod nóż" - ocenia Jacek Pyssa, radca prawny, dyrektor Departamentu Prawnego w Instytucie Studiów Podatkowych. - W praktyce odmienność zlecenia i dzieła tkwi w niuansach. Nawet prawnicy spierają się, jak je rozróżniać. ZUS nie dyskutuje, patrzy na nazwę umowy, nie na jej charakter.

- Niektóre firmy wpadną w tarapaty, staną się niewypłacalne. Może trzeba będzie brać kredyty i spłacać je z osobistego majątku - prognozuje prezes Jacek Członkowski, prezes Polskiego Stowarzyszenia na Rzecz Jakości w Nauczaniu Języków Obcych PASE.

Niejasne przepisy

Obecne decyzje wywołują zaskoczenie kontrolowanych i prawników. Przed laty tego typu umowy bardzo rzadko budziły wątpliwości. - ZUS nie miał zastrzeżeń do umów o dzieło. Teraz prezentuje inne podejście, a przecież prawo się nie zmieniło - zauważa Jacek Członkowski.

Problem leży w tym, że przepisy pozostawiają duże pole do interpretacji.

- Mamy do czynienia z konfliktem dwóch rodzajów umów, często o bardzo podobnym przedmiocie świadczenia. Różni je przede wszystkim to, czy umowa zmierza do osiągnięcia ustalonego rezultatu, czy wymaga jedynie starannego działania. W pierwszym przypadku chodzi o dzieło, w drugim - o zlecenie, a dokładnie o świadczenie usług, do którego stosuje się przepisy o zleceniu - wyjaśnia przepisy Kodeksu cywilnego Karol Grzybowski, prawnik w ISP.

Z ZUS-em do sądu

Przedsiębiorca może wejść w spór z ZUS-em i odwołać się od decyzji do sądu. Często oznacza to jednak długotrwały proces, którego wynik wcale nie musi być korzystny.

W jednym z wyroków sąd stwierdził: "Co do zasady dziełem jest stworzenie czegoś lub przetworzenie do postaci, w jakiej nie istniało. W przypadku przeprowadzenia cyklu szkoleń nie występuje żaden rezultat uwidoczniony w jakiejkolwiek postaci materialnej i niematerialnej. Nie ma także podstaw do konstruowania ewentualnej odpowiedzialności za wady dzieła. Wykładowca nie może się zobowiązać do tego, że jego kursant zda egzamin kwalifikacyjny po ukończeniu szkolenia".

- Idąc tym tokiem rozumowania, można by stwierdzić, że wykonanie utworu muzycznego czy recytacja wiersza przez artystę jest także umową starannego wykonania. Niedorzeczne, ale gdy rząd szuka wszelkich źródeł zasilenia budżetu, każda ewentualność jest możliwa - polemizuje Anna Kępka, wiceprezes Polskiej Izby Firm Szkoleniowych.

Jak czytamy w gazecie, niektóre firmy nie decydują się na na odwołania, ponieważ może to oznaczać problemy z utrzymaniem się na rynku. Brak opłacenia składek skutkuje tym, że nie otrzymają oświadczenia o niezaleganie z należnościami do ZUS, a to oznacza wykluczenie z wielu konkursów i przetargów.

zusumowa o dziełoumowa zlecenie
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (622)