Kopacz: postulaty rolników blokujących drogi - nieprzystające do rzeczywistości

Postulaty rolników blokujących drogi są nieprzystające do rzeczywistości - powiedziała we wtorek na konferencji premier Ewa Kopacz. Dodała, że rolnicy muszą sami starać się o rekompensaty za straty.

03.02.2015 17:15

Blokady dróg, pikiety przed urzędami wojewódzkimi i starostwami - tak w wielu miejscach w Polsce wyglądają protesty rolniczych związków zawodowych. Rolnicy domagają się m.in. rekompensat dla hodowców i działań stabilizujących sytuację w rolnictwie. Głównym postulatem OPZZ Rolników i Organizacji Rolniczych jest wypłata odszkodowań za straty spowodowane przez dziki oraz wypłata rekompensat za straty poniesione w chowie trzody chlewnej i bydła.

Premier Ewa Kopacz pytana o sprawę protestów powiedziała, że minister rolnictwa Marek Sawicki już od minionego piątku spotyka się z przedstawicielami związków rolniczych. "Natomiast obecnie, żądający spotkania szef związku zawodowego, który blokuje dzisiaj kolejne drogi, jest umówiony z panem ministrem na jutro o godz. 12" - mówiła premier. Chodzi o szefa rolniczego OPZZ Sławomira Izdebskiego.

"Nie popieram sytuacji, w której zagrożone jest bezpieczeństwo w ruchu drogowym. (...) Jestem zwolennikiem dialogu i tę szansę dialogu dał pan minister Sawicki panu, który dzisiaj domaga się tego spotkania" - powiedziała Kopacz.

"Jeśli chodzi o szkody, które zostały poniesione przez rolników z powodu nadmiernej ilości dzików, informuję, że pieniądze, które zostały na to przeznaczone jeszcze bodajże w październiku - to była kwota 3,5 mln zł - obejmowały co najmniej 4,5 tys. rolników, którzy mogli potencjalnie ponieść szkody z tego tytułu. Zgłosiło się z wnioskami o rekompensaty za wyrządzone szkody tylko 600 rolników" - powiedziała szefowa rządu.

"To rolnik ma przyjść i złożyć ten wniosek po to, żeby dostać rekompensaty. Postulaty, które dziś są stawiane przez protestujących i tych, którzy blokują drogi, są postulatami nieprzystającymi do rzeczywistości. (...)Nie jestem dzisiaj zwolennikiem tego rodzaju form protestowania przed rozmowami, kiedy naraża się na niebezpieczeństwo tych, którzy poruszają się po drogach. Mieliśmy już w swojej historii politycznej, również parlamentu, taką formację polityczną, która blokowała drogi. Drugi raz tego nie będzie. Nie będzie drugiej Samoobrony" - dodała.

"Jeśli będzie zagrożone jakiekolwiek bezpieczeństwo ludzi poruszających się na drodze i będzie łamane prawo, wtedy niestety, będę musiała zareagować, bo chcę działać zgodnie z obowiązującym prawem" - podsumowała.

Izdebski powiedział PAP, że na razie nie planuje spotkania z ministerm Sawickim. "Pani premier się wyraziła, że jesteśmy organizacjami antyspołecznymi. Skoro się z nami nie rozmawia, to nie rozmawia też ministrem rolnictwa" - podkreślił.

Jak dodał, w czwartek będzie spotkanie z górnikami. "Wystąpimy o spotkanie dwóch grup społecznych - górników i rolników, jeżeli premier nas nie przyjmie, będzie miała marsz gwiaździsty traktorów na Warszawę" - dodał.

Izdebski potwierdził, że napisał list do Sawickiego, w którym zapewnił, że jest gotowy do podjęcia rozmów ale pod warunkiem, że "będzie w tym uczestniczyła pani premier".

"Jeśli z rolnikami uzgadniam, że nie będziemy pozwalali, by nas traktowano jako grupę niższej kategorii (...) korona pani premier z głowy nie spadnie, jeśli tak dobrze rządzi, to niech próbuje wygaszać te nastroje społeczne, a nie ignorować i krytykować własne społeczeństwo" - podkreślił szef rolniczego OPZZ.

Przyznał jednak, że obecnie "sytuacja jest patowa" i codziennie powstają blokady. "Dzisiaj jest już 8 blokad w Polsce, a w piątek będzie ze 38" - dodał.

Jak poinformował we wtorek po południu rzecznik resortu rolnictwa Witold Katner, minister Marek Sawicki będzie w środę o 12.00 czekał na przewodniczącego OPZZ Sławomira Izdebskiego.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)