Kopalnia Wieczorek o ponad 10 proc. zwiększyła wydobycie węgla grubego

Blisko 30 proc. węgla wydobywanego obecnie w jednej z najstarszych polskich kopalń - 189-letniej kopalni Wieczorek w Katowicach - to poszukiwany na rynku węgiel gruby. W odpowiedzi na kryzys w branży kopalnia o ponad 10 proc. zwiększyła jego produkcję.

Udostępniamy nagranie wideo:

https://wideo.pap.pl/videos/11860/

Przewaga tańszych i trudniej zbywalnych miałów nad poszukiwanymi i droższymi średnimi i grubymi sortymentami to jeden z problemów polskiego górnictwa. Indywidualni odbiorcy potrzebują "orzecha" czy "kostki". Tymczasem ze względu na specyfikę produkcji - wykorzystanie maszyn, w tym kombajnów - polskie kopalnie produkują głównie miał.

Według danych Agencji Rozwoju Przemysłu, tylko 12 proc. węgla energetycznego wydobytego przez polskie kopalnie w węgla w pierwszych 9 miesiącach tego roku stanowiły średnie i grube sortymenty. Tymczasem ich cena jest ok. 2,5 razy wyższa niż cena miału, nie ma też problemów ze zbytem.

Należąca do Katowickiego Holdingu Węglowego kopalnia Wieczorek już od blisko dwóch lat stawia na zwiększenie produkcji grubszych rodzajów węgla. Jak podkreśla naczelny inżynier Roman Gąska, aby osiągnąć ten cel, podjęto różne działania organizacyjne, technologiczne i inwestycyjne.

"Dzięki temu udział grubych sortymentów w całości produkcji udało nam się zwiększyć prawie dwukrotnie w stosunku do pierwotnego planu na ten rok, który zakładał ich 17,5 proc. udział w całości produkcji. Obecnie produkujemy ich blisko 30 proc. Przy produkcji 7 tys. ton na dobę, to daje ponad 2 tys. ton grubego węgla; tysiąc zyskaliśmy dzięki tym działaniom" - powiedział Gąska.

"Idea naszego postępowania jest taka - najważniejsze, żeby węgiel uzyskać w możliwie najgrubszych ziarnach. Ten węgiel jest najdroższy, zależy nam, żeby było go jak najwięcej" - dodał.

Dlatego pracę kombajnów częściowo zastąpiono tzw. strzelaniem zruszającym - węgiel wydobywa się z wykorzystaniem materiału wybuchowego, oraz wiertnicy. Trasę transportu węgla na powierzchnię zorganizowano tak, by węgiel jak najmniej się kruszył.

Służy temu utrzymywanie optymalnego ukształtowania trasy dla odprowadzanego urobku, wyeliminowanie zbędnych przenośników zgrzebłowych, stosowanie na przesypach przenośników taśmowych ogumowanych krążników pierścieniowych. Zastosowano też specjalną konstrukcję zsuwni przesypowych, łagodnie przenoszących strugę urobku, czy wykładziny gumowe na przesypach w miejscach sprzyjających rozkruszaniu węgla.

Kolejne rozwiązanie to wydzielanie grubego węgla z transportowanego urobku już na dole i wydobywanie go na powierzchnię w wozach kopalnianych, z pominięciem naczyń skipowych. Podczas utrzymania zwałowisk węgla spychacze zastępuje się ładowarkami, ogranicza się też zwałowanie węgla poprzez jego bieżący rozdział.

"Kiedy kryzys się nasilił, jak każda kopalnia stanęliśmy przed problemem zapełnienia zwałów. Nadprodukcja węgla w całej Polsce była znaczna i należało się faktycznie dobrze zastanowić, co dalej - czy ten węgiel, którego większość była na rynku w postaci miałów energetycznych, uda nam się sprzedać, czy będziemy go musieli gromadzić na zwałach. Alternatywą stało się szukanie rozwiązań w zakresie produkcji węgli grubych. Dopóki rynek poszukuje tych sortymentów - bo ich póki co brakuje - dopóty będzie się to opłacać. Rynek zbytu to obecnie rynek odbiorcy kapryśnego, który stawia warunki. Węgiel gruby i średni schodzi, z miałami jest różnie, a ich zapasy na rynku w Polsce są znaczne" - powiedział główny inżynier przeróbki mechanicznej kopalni Wieczorek Konrad Zając.

"To na pewno działanie racjonalne, na rynku brakuje węgla opałowego" - komentuje dyrektor katowickiego oddziału Agencji Rozwoju Przemysłu Henryk Paszcza.

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)