Koszyk pełen telekomunikacyjnych spółek

Kto, kogo i kiedy kupi - tym żyje dziś rynek telekomów. W bieżącym roku można się spodziewać jednej, może dwóch transakcji, ale zapewne poruszą one kulę śnieżną zmian, które znajdą finał w przyszłym roku.

Koszyk pełen telekomunikacyjnych spółek
Źródło zdjęć: © WP.PL | Jan Kaliński

30.12.2010 12:19

Kto, kogo i kiedy kupi - tym żyje dziś rynek telekomów. W bieżącym roku można się spodziewać jednej, może dwóch transakcji, ale zapewne poruszą one kulę śnieżną zmian, które znajdą finał w przyszłym roku.

Rynek telekomunikacyjny przez lata rósł szybko, niczym piętrząca się chmura. Spółki nie miały czasu na restrukturyzację, zajęte zdobywaniem udziału w rozszerzającym się rynku i dość prostym wzrostem organicznym.

Teraz wielki cumulonimbus chłodzony jest przez wielu właścicieli, oczekujących korzystnego zdyskontowania wieloletniej inwestycji. Zderzają się ze sobą różne plany, nadzieje i ambicje, ładując potencjał zmian. Niechybnie z tej chmury będzie deszcz i zapewne walną pioruny...

Czas przewartościowań

Na skutek stabilizacji popytu na pewne usługi, a zarazem zmian technologii, firmy telekomunikacyjne przekraczają swoje tradycyjne kompetencje i szukają szans w innych segmentach rynku - to zjawisko tzw. konwergencji usług. Polega ono głównie na ofercie pakietowej.

Najpopularniejsza jest usługa triple play (telefonia stacjonarna + dostęp do sieci internet + telewizja kablowa), oferowana przez operatorów sieci kablowych, bowiem to one mają najnowocześniejszą infrastrukturę światłowodową. Jednak największe przychody z ofert konwergencji uzyskują operatorzy telefonii ruchomej. Z kolei oni już dotykają muru w swojej podstawowej działalności, tj. połączeń głosowych. Z danych statystycznych wynika przecież, że każdy Polak nosi w kieszeni lub torebce 1,1 komórki. Średni dochód "z klienta" (ARPU) przyniósł w końcu 2009 r. 56,88 zł, czyli o 41 gr mniej niż rok wcześniej. Wszyscy operatorzy komórkowi muszą więc szukać nowych obszarów działania.

Te nowe obszary biznesowe można budować mozolnie albo iść na skróty, przejmując działające firmy. Te nieuchronne zmiany wynikają także z logiki rozwoju polskiego rynku telekomunikacyjnego. Łącznie jego przychody sięgnęły w ub.r. 42 mld zł, czyli były o 4 proc. mniejsze niż w 2008 roku, po wielu latach nieustannego wzrostu. To załamanie spowodowane zostało głównie spadkiem wartości rynku telefonii stacjonarnej, która tylko w ub.r. zmalała o 15 proc., a w latach 2005-09 - aż o 45 proc. Przychody operatorów telefonii komórkowej z tytułu usług detalicznych też nie wzrosły nadzwyczajnie, bo o 1,6 proc. - Sektor telekomunikacyjny w Polsce ma nadal duże rezerwy, bo nasze firmy i społeczeństwo nadal odstają pod względem wielu wskaźników od poziomu najbardziej uprzemysłowionych krajów - twierdzi Mirosław Godlewski, prezes Netii.

Niższy jest wskaźnik dostępu do internetu, niska przepływność danych przesyłanych internetem (pon. 2 Mbit/s). Pod względem wskaźników penetracji usługami telekomunikacyjnymi, z wyjątkiem telefonii komórkowej, Polska jest nadal zacofana i musi szybkiej nadrabiać zaległości.

Na inne powody możliwych zmian wskazuje Adam Sawicki, prezes Grupy GTS Central Europe. - W żadnym z krajów środkowoeuropejskich nie obserwujemy tak dużego udziału spółek Skarbu Państwa, jak w Polsce - podkreśla. - Jednocześnie powoli kończy się trwający wiele lat etap, w którym priorytetem dla operatorów były kapitałochłonne inwestycje w rozbudowę i modernizację infrastruktury, angażujące pieniądze konieczne do przeprowadzenia akwizycji.

Jaskółki zmian

Procesy fuzji i przejęć nieco odżyły już w końcu minionego i w tym roku. W grudniu ub.r. GK Telefonia Dialog nabyła od syndyka spółkę w upadłości Nyska Sieć Informatyczna. Za prawdziwą uwerturę można uznać sprzedaż przez MSP, poprzez giełdę, 4,15 proc. akcji Telekomunikacji Polskiej. Rozpoczęła się ona w styczniu i zakończyła dopiero w sierpniu.

Z kolei w lipcu spółka Aster, właściciel sieci telewizji kablowej w trzech miastach (Warszawa, Kraków i Zielona Góra), nabyła 100 proc. udziałów w Mediatel 4B - operatorze telekomunikacyjnym świadczącym usługi głosowe, dostępu do internetu, transmisji danych i towarzyszące (efax, telekonferencje) dla klientów instytucjonalnych na terenie całego kraju (przychody w 2009 r. - 183 mln zł). Choć do tej pory Aster koncentrował się przede wszystkim na rynku konsumenckim, na skutek fuzji wyraźnie rozszerzył działalność.

W sierpniu Grupa GTS odkupiła od PKP SA 2,5 proc. udziałów w GTS Energis, stając się jedynym jej właścicielem (pakiet 97,5 proc. GTS Energii przejęła w 2005 r.). Związki biznesowe GTS z PKP są zresztą podtrzymywane, bo operator ten dzierżawi linie od spółki Telekomunikacja Kolejowa. Może to mieć pewne znaczenie przy planowanej prywatyzacji spółki z Grupy PKP.

- Już wcześniejsze przejęcie czeskiego operatora Alcatel zapewniło nam drugie miejsce na tym rynku po byłym monopoliście - Český Telekom - natomiast w czerwcu tego roku sfinalizowaliśmy zakup rumuńskiego operatora Datek, a w sierpniu węgierskiego Interware - mówi Adam Sawicki. - Dopełnieniem stała się transakcja kupna we wrześniu słowackiej Dial Telecom, co wzmacnia naszą pozycję w regionie Europy Środkowej.

GTS jest zresztą jedyną obecnie w kraju firmą, która z Warszawy rozszerza działalność na inne kraje regionu. Ale prezes Sawicki podkreśla, że intencją spółki jest zwiększenie udziału w krajowym rynku, bowiem on jest największy w regionie.

Wielka wyprzedaż?

Sprawcami spodziewanych zmian na rynku nie są jednak tylko firmy z branży. Po latach mówienia o sprzedaży spółek, które nie należą do core biznesu, zdecydowały się wreszcie na to PGE i KGHM. Zrobiły już w tym kierunku pierwsze kroki.

- Prawdopodobnie jeszcze w tym roku sprzedamy Exatela - zapowiedział ostatnio podczas telekonferencji Tomasz Zadroga, prezes zarządu PGE. - Do końca miesiąca skończy się due diligence tej spółki, a potem rozpoczniemy negocjacje z potencjalnymi inwestorami.

Exatel obsługuje 1500 "dużych" klientów biznesowych z różnych sektorów oraz z administracji państwowej (ma np. zapewnić część łączy dla rządowego projektu budowy sieci obsługi numeru alarmowego 112).

Oferuje usługi: operatorskie, transmisji danych, dzierżawy łączy, internetowe, głosowe oraz hosting i kolokację. Exatel zakończył rok 2009 rekordowym zyskiem netto 54,8 mln zł (dwuipółkrotnie większym niż w roku 2008) przy przychodach 550 mln zł. Na sprzedaż wystawi też wkrótce swoją spółkę zależną - Telefonię Dialog - KGHM Polska Miedź. Jest to w istocie Grupa Kapitałowa TD, którą tworzą Telefonia Dialog SA jako spółka dominująca oraz spółki zależne: Avista Media (kupiona w sierpniu 2006 r.), Petrotel (przejęta na przełomie 2008/09 r.) i wspomniana Nyska Sieć Informatyczna. W I połowie tego roku grupa miała 19,43 mln zł skonsolidowanego zysku netto (0,6 mln zł rok wcześniej) przy przychodach 247,2 mln zł (wobec 245,99 mln zł).

Grupa jest drugim co do wielkości niezależnym operatorem telefonii stacjonarnej, nastawionym na klientów indywidualnych.

Dostarcza też szerokopasmowy internet, usługi multimedialne (telewizja cyfrowa i wypożyczalnia filmów) oraz mobilne pod marką Diallo (20 tys. klientów). W prasie pojawiła się informacja, przypisana właścicielowi, że w TD due diligence przeprowadził już jeden z potencjalnych inwestorów, czyli Polkomtel, a w spółce pracuje doradca przygotowujący wycenę spółki.

- Nie jest mi znany ten fakt, poza informacją prasową - komentuje Mirosław Godlewski (Netia to kolejna spółka, zainteresowana przejęciem TD). - Porządek sprzedaży jest taki, że właściciel wybiera doradcę prywatyzacyjnego, ten wskazuje wariant sprzedaży i dopiero po zaproszeniu inwestorów ci przeprowadzają due diligence.

Natomiast Marta Pietranik-Pacuła, rzecznik prasowy TD, pytana o możliwe zakupy tej spółki w celu wzmocnienia własnej wyceny, odpowiedziała, że "informacje szczegółowe w tej sprawie objęte są tajemnicą przed due diligence".

W przypadku Exatela i Telefonii Dialog, zdaniem ekspertów rynku, właściciele nie mają silnej motywacji do bezwzględnej sprzedaży akcji. Przygotowania trwają, ale szybko też nie należy oczekiwać ich finału.

To tylko przymiarki

Na sprzedaż wystawiona zostanie też spółka z GK Telekomunikacja Polska - Emitel. To główny operator naziemnej infrastruktury radiowo-telewizyjnej, emitujący sygnały telewizji, radia i telekomunikacyjne, a który odpowiada za tzw. cyfryzację telewizji (budowę naziemnej telewizji cyfrowej, co ma zostać zrealizowane do połowy 2013 roku).

- Negocjacji jeszcze nie ma, lecz według mojej wiedzy nasz właściciel rozważa taką możliwość i trwają analizy wartości spółki - zastrzega Przemysław Kurczewski, prezes Emitela.

Z jego wypowiedzi wynika, że wycena tak dużej spółki jest skomplikowanym procesem, a z drugiej strony właściciel nie ma przymusu sprzedaży, choć chce się skoncentrować na core biznesie. Zatem - ani nie ma terminu zakończenia prac analitycznych, ani czasu zaproszenia do rokowań.

Na wstępnym etapie znajduje się prywatyzacja Telekomunikacji Kolejowej.

- Wybieramy właśnie doradcę dla tej spółki, która przechodzi też proces głębokiej restrukturyzacji - powiedział nam Andrzej Wach, były prezes i dyrektor generalny PKP SA.

Szybciej, nawet jeszcze w tym roku, właściciela może zmienić sieć kablowa Aster. Z ostatnich oficjalnych wypowiedzi prezesa Janusza Arciszewskiego wynikało, że sprzedaż spółki jest "czymś naturalnym".

Od ostatniej zmiany właścicielskiej minęły już cztery lata, a fundusz inwestycyjny Mid Europa Partners, który jest właścicielem Aster, wyznaczył sobie 5-letni horyzont inwestycyjny.

Z podobnych pobudek może zostać sprzedany operator telefonii komórkowej P4, który zbudował sieć Play (w 2009 roku 3,45 mln klientów, przychody 1,34 mld zł) i jest ważnym graczem w tym segmencie.

Jednak największym kontraktem, wstępnie ocenianym na co najmniej cztery miliardy euro, będzie sprzedaż innego operatora komórkowego - Polkomtela.

- W październiku mają się rozpocząć negocjacje z potencjalnymi inwestorami.

Transakcja zostanie sfinalizowana prawdopodobnie w I kwartale 2011 roku.

W Polkomtelu PGE ma 21,85 proc. udziałów. Ale już w maju porozumiał się z innym główny udziałowcem, PKN Orlen, a później z pozostałymi (KGHM, Węglokoks), żeby zaoferować inwestorowi pakiet 75,5 proc. akcji Polkomtelu.

- Nasz pakiet 4,98 proc. akcji w Polkomtelu traktowaliśmy jako inwestycję kapitałową, a ponieważ nie jest to dla nas podstawowy biznes, w związku z tym będziemy chcieli przyłączyć się do decyzji podjętych przez głównych udziałowców - powiedział Wojciech Stępień, wiceprezes ds. handlowych Węglokoksu. - Pozyskane środki przeznaczymy na inwestycje w swoją podstawową działalność oraz na rozwój działalności w tzw. sektorze okołogórniczym.

Jak spekulują analitycy, także brytyjski operator telefonii komórkowej Vodafone, właściciel 24,4 proc. udziałów Polkomtelu, jest obecnie gotów je odsprzedać, ponieważ dąży do zmaksymalizowania zwrotów dla swoich inwestorów i zbywa mniejszościowe udziały w zagranicznych spółkach. Pole jest więc oczyszczone.

Choć więc niektóre rozmowy o przejęciach są zaawansowane, to raczej nie zakończą się szybko. Nawet fundusze inwestycyjne są w stanie wyłożyć odpowiednie kwoty pod jednym wszak warunkiem, że za dwa-trzy lata odsprzedadzą ją drożej.

A takiej gwarancji np. w przypadku Polkomtelu nie ma ze względu na zdecydowanie gorsze perspektywy dynamiki wzrostu rynku telefonii komórkowej.

Z drugiej strony Polkomtel zgłaszał zamiar zakupu operatorów niekomórkowych.

Jeżeli dojdzie do takich przejęć, może to utrudnić sprzedaż Polkomtelu. Inwestorzy branżowi preferują jednak jednolity profil działalności.

Kto kogo?

Na początku września Financial Times poinformował, że wśród potencjalnie zainteresowanych kupnem Polkomtelu są globalne fundusze inwestycyjne: Apax Partners, Blackstone, TPG oraz CVC Capital Partners. Cena 4 mld euro wydaje się do zaakceptowania, skoro w 2008 roku, kiedy duńska firma telekomunikacyjna TDC sprzedała swój 25-proc. udział w Polkomtelu, operator był wyceniony na 3,7 mld euro. Zarówno Blackstone, jak i Apax są inwestorami w TDC i mają szczegółową wiedzę o polskiej firmie.

Mogą to być jedyni oferenci w przetargu, bowiem jest mało prawdopodobne, aby wystartował w niej duży, europejski inwestor branżowy. Na polskim rynku telefonii komórkowej są już obecne France Telecom (właściciel Orange) i Deutsche Telekom (akcjonariusz Ery). Wystąpienie któregokolwiek z nich do UOKiK o zgodę na przejęcie Polkomtelu spotkałoby się z odmową, ponieważ te trzy sieci mają niemal po 30 proc. udziału w rynku każda. Ale niewykluczone jest, że pojawi się ktoś spoza tego układu. Mniej chętnych jest do przejęcia Exatelu i Telefonii Dialog, co nie oznacza mniej zaciętego boju o nie.

- Exatel oferuje głównie zintegrowane usługi telefoniczne dla biznesu, a Dialog skupia się na klientach indywidualnych.

Nasuwają się zatem proste związki inwestorskie: pierwszą spółkę przejmie GTS, a drugą Netia - ocenia Dariusz Nachyła, partner, TMT Industry Leader Central Europe Deloitte. Sam jednak dodaje, że sprawa wydawać by się mogła prosta, lecz zainteresowanie kupnem obu zgłaszał też Polkomtel, a Netia nie wyklucza ubiegania się także o Exatel.

Z kolei z wypowiedzi prezesa KGHM Herberta Wirtha wynika, że zainteresowania TD nie zgłaszali inni inwestorzy poza Polkomtelem i Netią. Wirth zaznaczał przy tym, że pierwszeństwo może mieć Polkomtel, ponieważ KGHM, który jest również jednym z jego udziałowców, może być "zainteresowany wzmocnieniem tego aktywa". Polkomtel wyraża jeszcze zainteresowanie kupnem P4, a być może także telewizją kablową, czego nie wykluczył prezes Jarosław Bauc w jednej z wypowiedzi.

Na wojnę szykują się inni kupujący. Netia, która oprócz TD lub Exatelu interesuje się też rozwojem usług telewizyjnych, czyli przejmowaniem lokalnych operatorów ethernetowych, na proces M&A ma własne ponad 270 mln zł, a ponadto porozumiała się z trzema bankami, że te udzielą jej finansowania na poczet akwizycji. - Na jedno znaczące przejęcie, lecz nie wykluczam, że w sprzyjających okolicznościach mogą to być dwa - mówi prezes Godlewski.

Do zakupów z podobnymi finansami i warunkami pomocy konsorcjum banków (nie ujawnianych na tym etapie) startuje GTS. Kupować chcą też niektóre sieci telewizji kablowej i Telefonia Dialog. Także Telekomunikacja Polska włączy się w te duże zakupy.

- Jesteśmy zainteresowani ewentualnymi akwizycjami na polskim rynku, ale nasze decyzje będziemy uzależniać od atrakcyjności danej oferty i aktualnych możliwości spółki - informuje ostrożnie Wojciech Jabczyński, rzecznik prasowy grupy. - W tej chwili nie prowadzimy jednak żadnych rozmów w tej sprawie.

Co po przemianach?

Już w pierwszych miesiącach przyszłego roku układ właścicielski i rozkład sił na krajowym rynku telekomunikacyjnym może istotnie się zmienić. Z pewnością o krokdwa pogłębi się proces jego integracji.

- Po udanych zakupach Netia urosłaby skokowo pod względem przychodów z obecnego poziomu 1,5 mld zł rocznie do ponad 2 mld zł. Umocnilibyśmy się też na pozycji wiodącego operatora alternatywnego - stwierdza prezes Godlewski.

Piotr Sieluk, prezes GTS Energis, spółki z Grupy GTS, uważa, że konsolidacja jest pożądanym zjawiskiem dla rynku telekomunikacyjnego.

- Pozwala stworzyć realną alternatywę dla dominującego operatora, co wpływa korzystnie na poziom konkurencyjności cen.

Z doświadczeń Grupy GTS w krajach naszego regionu wynika, że konsolidacja poprawia dostępność, zasięg oraz jakość oferowanych usług, a z kolei ekonomia skali umożliwia zwiększenie inwestycji w rozwój infrastruktury i innowacyjności. Inaczej ocenia rozwój sytuacji Telekomunikacja Polska.

- Naszym zdaniem, konsolidacja na polskim rynku telekomunikacyjnym jest nieunikniona, ale nie wpłynie ona znacząco na obecny układ sił - stwierdza rzecznik Grupy TP. - Również ewentualne inwestycje zagranicznych firm w polskie spółki nie powinny diametralnie zmienić sytuacji.

Jednak można postawić tezę, że większa konsolidacja da asumpt do jej pogłębienia.

Takiego, w której do przejęcia będą spółki wyceniane na kilka miliardów euro. A takie okazje zapewne przyciągną rekiny...

*Dariusz Nachyła partner, TMT Industry Leader Central Europe Deloitte Sprzedaż tak, lecz nieprędko *
Jeszcze latem wydawało się, że na rynku telekomunikacyjnym jesienią nastąpi wysyp ofert i transakcji przejęć. Teraz sytuacja wygląda inaczej i jestem sceptyczny, czy w ogóle dojdzie choć do jednej transakcji. Dlatego, że sprzedający zwykle nie są przymuszeni nadzwyczajnymi okolicznościami do zbycia spółek, natomiast po stronie kupujących - brakuje zdecydowanych inwestorów. Nadal rynek penetrują fundusze equity, szukając "okazji", rozglądają się też inwestorzy "egzotyczni", chcący być może wejść do Europy.

Piotr Stefaniak

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)