Kraków kontra Rostowski
Prezydent Krakowa, podobnie jak zarządcy innych polskich miast jest zdecydowany wysłać skargę do Trybunału Konstytucyjnego na rozporządzenie ministra finansów. Wprowadza ono ograniczenia co do zadłużania się miasta, a to dzięki kredytom Kraków realizuje inwestycje. Nowe prawo może zahamować jego rozwój.
19.04.2011 | aktual.: 19.04.2011 12:14
Jacek Majchrowski nie kryje oburzenia przepisami, które wprowadził minister Jacek Rostowski. Według nich miasto będzie mogło się zadłużyć maksymalnie na 35 mln zł, a w kolejce czekają na budowę inwestycje warte setki milionów.
Czytaj także: Jak wygląda 21,5 miliona złotych? (ZDJĘCIA)
- To demontaż systemu finansowania samorządów. A to one, nie rząd, są największym inwestorem w Polsce - mówi Lesław Fijał, skarbnik miasta. Dodaje, że zahamowanie inwestycji miejskich uderzy też w przedsiębiorców i zwiększy bezrobocie.
Budżet rządu wynosi 300 mld zł rocznie, a samorządów 170 mld. To jednak one na inwestycje przeznaczają ponad 23 proc. swoich finansów, kiedy rząd tylko 5 proc. Co więcej, dług publiczny w Polsce wynosi 670 mld. Tylko w niecałych 6 procentach składa się na niego zadłużenie samorządu. - Dlaczego rząd nie zacznie porządkowania finansów od swojego podwórka? - pytają krakowscy urzędnicy.
Prezydent chce wysłać skargę na rozporządzenie do Trybunału Konstytucyjnego. - Apelujemy do wszystkich gmin, aby słały swoje skargi. To może przyspieszyć zajęcie się sprawą przez Trybunał - mówi prof. Andrzej Oklejak, pełnomocnik prezydenta miasta ds. prawnych. Zgodę na wysłanie skargi przez Kraków musi jednak wydać Rada Miasta. Nie wiadomo, czy dominująca w niej Platforma wystąpi przeciwko swojemu ministrowi.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail.Zapisz się do newslettera!
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Kradł benzynę na angielskich numerach