Kreatywność – tak, ale jaka? Kto nie lubi pomysłowych

"Szefie, przecież można zrobić to tak!"

Obraz
Źródło zdjęć: © Thinkstock
„Szefie, przecież można zrobić to tak!” – Na tego rodzaju uwagi niejednemu przełożonemu z miejsca robi się nieswojo. Najchętniej zbyłby innowatora byle czym, ale współpracownicy słuchają… Dlaczego właściwie szefowie nie bardzo lubią pomysłowych podwładnych – wbrew temu, co się mówi powszechnie o znaczeniu kreatywności we współczesnej firmie?

Nie wychylaj się!

Najważniejsze w pracy: nie wychylać się. Gdy okaże się, że twój pomysł był kiepski, masz przerąbane. Gdy wyjdzie na to, że był dobry, no to… może być jeszcze gorzej – śmieją się doświadczeni pracownicy. Tak było w czasach PRL-u. Ale bardzo często bywa tak i teraz, w firmach – podobno – nowocześnie zarządzanych i inwestujących w tzw. kapitał ludzki.

Dlaczego tak się dzieje? Przyczyn jest wiele, najczęściej związanych z ludzką psychiką (w końcu szefowie to też ludzie). O problemie mówi Grażyna Roman, wcześniej przez lata pracująca w specjalistycznym czasopiśmie, dzisiaj sama kierująca własną firmą wydawniczą: - Jako szeregowy pracownik nie spotykałam się na ogół z wymogami kreatywności. Szefowie oczekiwali raczej, bym robiła to, co zwykle i nie wprowadzała innowacji. Nieraz mnie to złościło. Zadawałam sobie pytanie, jak mogą nie widzieć, ile rzeczy da się zrobić sprawniej i prościej. Ale gdy spadły na mnie obowiązki szefa, spojrzałam na sprawę z innej strony. Pani Grażyna twierdzi, że automatycznie zaczęła patrzeć podejrzliwie na przejawy kreatywności swoich pracowników. Uznała, że od wprowadzania zmian i nowych pomysłów jest tylko ona. Podwładni mają jedynie wykonywać zadania. Wyszła z założenia, że i tak ma na głowie dużo spraw, a każda zmiana jeszcze powiększy ich ilość. - Być może była w tym też jakaś nieuświadomiona obawa, że okażę się mniej
kompetentna od własnego podwładnego. Ale jakiś sens też w tym był. Otóż zdarzyła się sytuacja, w której mój pracownik wprowadził innowację i nie powiadomił mnie o tym. Wyszło to na jaw podczas rozmowy z kontrahentem. Wrażenie było takie, jakbym nie wiedziała, co się dzieje w mojej firmie – opowiada.

Przełożeni często wolą pracowników nawet może miernych, ale za to wiernych. Najlepsi są tacy, którzy mają potrzebne kompetencje, a przy tym nie zawracają głowy pomysłami. Robią swoje i nie oczekują zmian. Ale można też zadać pytanie, jak często sami pracownicy dostosowują się do wymagań przełożonych. Z badań stowarzyszenia serwisów rekrutacyjnych The Network wynika, że w Polsce jedynie 13 proc. pracowników jest nagradzanych za wdrażane pomysły. Czy tak słaby wynik jest wyłącznie efektem niedoceniania ich przez szefów i ukrócania kreatywności? A może to sami podwładni zbyt łatwo wpasowują się w model niewychylającego się przeciętniaka?

Dobre, ale nie zawsze

Wrogiem innowacji wcale nie musi być szef. Przekonał się o tym już w pierwszej pracy, w firmie komputerowej, 29-letni Arek. – Poszedłem do bezpośredniego przełożonego z propozycją dotyczącą zmian, które w moim pojęciu znacznie usprawniłyby pracę. Szef, owszem, zgodził się, ale uśmiechnął się przy tym pod nosem i dorzucił z westchnieniem: „Cóż, życzę powodzenia”. Dobrze wiedział, na co się porywam. Moje pomysły zablokowali współpracownicy. Jako „nowy” nie miałem po prostu prawa być mądrzejszy – opowiada.

Czy jednak tryskający pomysłami innowator to postać, którą należy postrzegać wyłącznie pozytywnie? Bynajmniej; jego działania mogą też przecież przynosić szkody albo mijać się z celem. Dziś, gdy słowo kreatywność robi taką karierę, niekiedy stawia się je ponad wszystkim. Czy słusznie? - Bez trudu można wymienić firmy, w których dokonuje się np. ciągłych rotacji personalnych, wprowadza zmiany programów, priorytetów, wytycznych. W sklepach z kolei zmienia się miejsca i sposoby ułożenia towarów, co dezorientuje klientów. Kreatywność jest ważna, ale powinna jednak służyć jakiemuś ogólniejszemu celowi. A nie zawsze tak się dzieje – uważa właścicielka wydawnictwa.

Minusy kreatywności zauważają nie tylko nieufni szefowie czy zakompleksieni współpracownicy. Również zdaniem naukowców wizerunek pracy kreatywnej, czyli służącej rozwojowi i z założenia będącej czymś pozytywnym, nie jest do końca zgodny z prawdą. Zespół kanadyjskich socjologów pod kierunkiem prof. Schiemana doszedł do wniosku, że pogoń za pomysłami może źle się odbić na życiu prywatnym i samopoczuciu pracownika. Zdaniem socjologów, pracownik zobligowany w pracy do wysokiej kreatywności ma tendencje do przenoszenia swojej aktywności poza firmę, do życia rodzinnego. Co więcej, również w domu często nękają go służbowe maile i telefony – współpracownicy łatwo przyzwyczajają się, że to on jest osobą, która zaradzi wszelkim problemom. Potwierdza to Grażyna Roman: – Gdy założyłam firmę, zaczęłam spędzać dużo czasu w biurze. W domu z kolei zaczęłam zamęczać wszystkich pomysłami na usprawnienie różnych zadań, na spędzenie wolnego czasu. Wydawało mi się, że muszę wynagrodzić rodzinie to, że ich zaniedbuję. Minęło
trochę czasu i odbyło się sporo kłótni, nim zrozumiałam, że moje działania są niepotrzebne.

TK,MA,WP.PL

Wybrane dla Ciebie

Zalewa nas kapusta z zagranicy. Niemcy zarobili ponad 16 mln zł
Zalewa nas kapusta z zagranicy. Niemcy zarobili ponad 16 mln zł
To koniec kultowego baru w Gdańsku. Działał prawie 30 lat
To koniec kultowego baru w Gdańsku. Działał prawie 30 lat
Przegrał ze skarbówką. Musi zapłacić podatek od emerytury po matce
Przegrał ze skarbówką. Musi zapłacić podatek od emerytury po matce
Chorwacja ma dość tłumów turystów. Wprowadza obowiązkowe rezerwacje
Chorwacja ma dość tłumów turystów. Wprowadza obowiązkowe rezerwacje
Jedyna taka huta na świecie upada. Pracę straci 300 osób
Jedyna taka huta na świecie upada. Pracę straci 300 osób
Poseł proponuje dopłaty bobrowe dla rolników. Resort odpowiada
Poseł proponuje dopłaty bobrowe dla rolników. Resort odpowiada
Gdzie na grzyby pod Warszawą? Zbieracze podpowiadają
Gdzie na grzyby pod Warszawą? Zbieracze podpowiadają
Zarabiają prawie 50 tys. zł. Rekordowy popyt na specjalistów
Zarabiają prawie 50 tys. zł. Rekordowy popyt na specjalistów
Lego wprowadza największy zestaw Star Wars w historii. Oto cena
Lego wprowadza największy zestaw Star Wars w historii. Oto cena
Polski gigant rybny rośnie w siłę. Przejął spółkę z Belgii
Polski gigant rybny rośnie w siłę. Przejął spółkę z Belgii
Koniec najstarszej kawiarni w Rzymie. Dobił ją czynsz za 180 tys. euro
Koniec najstarszej kawiarni w Rzymie. Dobił ją czynsz za 180 tys. euro
Zakopane przegrało w sądzie. Nadal będzie pobierać opłatę
Zakopane przegrało w sądzie. Nadal będzie pobierać opłatę