Kredyt Bank z Mannem i Materną
Dziennikarze Wojciech Mann i Krzysztof Materna wystąpią w kampanii reklamowej Kredyt Banku. Co ciekawe oferta i przekaz reklamowy jest łudząco podobny do reklam z... Szymonem Majewskim w PKO BP.
20.05.2011 | aktual.: 20.05.2011 16:39
Banki rozpoczęły walkę na gwiazdy. W reklamówkach coraz więcej pojawia się aktorów, dziennikarzy, piosenkarzy. Najnowsze twarze to duet Wojciech Mann i Krzysztof Materna. Dziennikarze i satyrycy mają promować nową filozofię Kredyt Banku "Finanse z zasadami".
Bank, jak zaznacza w komunikacie prasowym, chce dzięki nowym twarzom wspomóc tworzenie nowego wizerunku: przyjaznego klientom, z dobrą obsługą i przejrzystą ofertą. Twarzami tych zmian ma być duet Mann i Materna.
- Razem stworzyli autorski duet, którego twórczość porównywana jest dziś do twórczości Monty Pythona. Programy, takie jak "MdM", "Za chwilę dalszy ciąg programu" czy "Bardzo ostry dyżur" osiągnęły status kultowych i biją obecnie rekordy popularności w internecie. Ten swoisty renesans jest szansą na wyróżnienie się Kredyt Banku - mówi Tomasz Molenda, szef marketingu Kredyt Banku.
Pierwsza reklamówka z Mannem i Materną utrzymana jest także w stylistyce Monthy Pytona. Satyrycy co ciekawe zachęcają do założenia konta podobnego do tego z Szymonem Majewskim w PKO BP. 0 zł za prowadzenie konta, 0 zł za bankomaty, 0 zł za przelewy internetowe, 0 zł za kartę debetowa - warunkiem jest tu minimum pięć transakcji bezgotówkowych. Cztery zera pojawiają się na ekranie podobnie jak w reklamie Konta za Zero w PKO BP.
- Z zasady nie komentujemy działań konkurencji – mówi nam Edyta Turkiewicz z biura prasowego PKO BP.
Kredyt Bank dorzuca jednak coś więcej niż PKO BP - konto z oprocentowaniem w wysokości 7 procent. Małym druczkiem dopisek mówi, że dotyczy to kwoty do 3 tys. zł. Biuro prasowe banku poinformował nas, że to nie wszystkie warunki. Aby mieć, jak mówi reklama "prawdopodobnie najwyżej oprocentowany ROR w Europie", trzeba też zadeklarować minimalnie tysiąc złotych wpływów na rachunek co miesiąc.
Kredyt Bank zaprzecza jednak, aby chciało iść na wojnę z państwowym gigantem.
- Nas na to nawet nie stać. Nikogo nie chcemy atakować - mówi nam Tomasz Molenda, ale zaraz dodaje. - Nie szukaliśmy celebrytów, tylko osobowości. Nasze reklamy są z lekkim przymrużeniem oka, a nie humorem Majewskiego i PKO BP - tłumaczy szef marketingu Kredyt Banku.
Co ciekawe cele dwóch banków są podobne. Jeden kojarzył się dotąd z państwowym molochem, drugi nie kojarzył się z niczym. Obie kampanie marketingowe nie jako z przymusu są więc do siebie podobne: pół dziennikarze, pół satyrycy, reklamy z przymrużeniem oka aby zjednać sobie klientów, oferty z wszystkim "za zero".
Kredyt Bank utrzymuje, że walczy jednak o innego klienta.
- My liczymy na średniozamożnych, którzy będą chcieli przenieść do nas konto. Oni chcą zdobyć rynek młodych - mówi Maciej Molenda. W celu szukania klasy średniej bank rusza z kampanią nie tylko w telewizji, ale przede wszystkim w internecie. Zbiera fanów na portalach internetowych, jego spoty będą też prezentowane w internetowych telewizjach. Bardzo podobnie wygląda strategia PKO BP.
Kontrakt z duetem Mann i Materna został podpisany do końca 2012 roku. Bank nie wyklucza, że oprócz reklam zachęcających do zakładania konta pojawią się także spoty innych produktów, np. kredytów hipotecznych.