Palenie liśćmi na działce. Oto co mówi prawo
Na polskich działkach obowiązuje zakaz spalania odpadów zielonych zgodnie z ustawą o odpadach. Wyjątki dotyczą miejsc bez systemu odbioru bioodpadów. Za złamanie przepisów można otrzymać mandat nawet do 500 zł, a w cięższych przypadkach kara sięga 5 tys. złotych.
W Polsce odpady zielone podlegają regulacjom jak odpady komunalne. Ustawa o odpadach oraz przepisy przeciwpożarowe jednoznacznie zakazują spalania liści, traw i gałęzi na prywatnych posesjach. Portal biznes.interia.pl informuje, że dozwolone jest wyłącznie kompostowanie lub oddanie ich w ramach gminnego systemu odbioru.
Biznes Sakiewicza. Tak TV Republika zarabia na konwencji PiS w Katowicach
Kiedy można spalać odpady?
Wyjątki mogą dotyczyć gmin, gdzie nie ma organizowanego odbioru bioodpadów. W takich przypadkach lokalne przepisy mogą dopuszczać spalanie, pod warunkiem, że nie stanowi to zagrożenia zdrowotnego oraz jest zgodne z normami przeciwpożarowymi. Kluczową rolę odgrywają więc uchwały lokalne i harmonogramy odbioru tych odpadów.
Naruszenie przepisów skutkuje mandatami do 500 zł, a w przypadku skierowania sprawy do sądu grzywną sięgającą 5 tys. zł. W sytuacji powstania pożaru i zniszczeń, możliwa jest odpowiedzialność karna. Alternatywą dla spalania jest zakładanie kompostowników lub korzystanie z bezpłatnych PSZOK-ów.
Zasady składowania odpadów
Właściciele nieruchomości muszą przestrzegać określonych zasad przy składowaniu odpadów roślinnych, na przykład w kompostownikach. Muszą one być ulokowane zgodnie z wymogami określonymi w rozporządzeniu Ministra Infrastruktury, np. w odległości minimum 7,5 metra od granicy działki.
Jeżeli kompostownik jest umieszczony nieprawidłowo, a wydzielające się z niego zapachy są uciążliwe dla sąsiadów, mogą oni wystąpić z powództwem cywilnym o zaniechanie immisji, która dotyczy działań wpływających na nieruchomości sąsiednie.
Źródło: biznes.interia.pl, WP Finanse