Krótka kontrola sprzyja przestępcom
Handel paliwami, złomem, tekstyliami, a nawet mięsem to główne obszary przestępstw podatkowych. Skrócenie do miesiąca czasu kontroli uniemożliwi ich ściganie.
29.09.2008 06:50
Niepokój skarbówki i doradców podatkowych budzi projekt nowelizacji ustawy o swobodzie działalności gospodarczej, który trafił do uzgodnień międzyresortowych. Ministerstwo Gospodarki zaproponowało w nim skrócenie czasu kontroli średnich przedsiębiorców do 24 dni roboczych w roku, a pozostałych – do 48. Ma być to jeden wspólny czas dla wszystkich inspekcji, w tym także – co będzie nowością – dla urzędów kontroli skarbowej (UKS). W ten sposób międzynarodowe koncerny będą sprawdzane tak jak np. szkolne stołówki przez sanepid. Inspektorzy nie mają wątpliwości: to woda na młyn dla tych, którzy pozostają w szarej strefie i nie płacą podatków bądź wyłudzają ich zwrot.
Polecamy: » Prostsze podatki? Niższy ZUS? Sprawdź jak to możliwe! » Najnowsze wiadomości z kraju i świata » Wyszukaj potrzebny Ci formularz podatkowy src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1479283200&de=1479396600&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=USDPLN&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&tid=0&fr=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1"/>
Inspekcja po inspekcji
Jak dowiedziała się “Rz” w Ministerstwie Finansów, tylko w pierwszym półroczu skarbówka – wspólnie z prokuraturą, policją, ABW i CBŚ – przeprowadziła 678 kontroli podmiotów gospodarczych, które zostały utworzone przez zorganizowane grupy przestępcze z myślą i z zamiarem dokonywania najpoważniejszych przestępstw skarbowych polegających m.in. na wyłudzaniu VAT i akcyzy. W efekcie tych kontroli stwierdzone uszczuplenia sięgnęły prawie 240 mln zł. Dla porównania dodajmy, że w 2007 r. kontroli takich przeprowadzono 1309, a kwota nieprawidłowości przekroczyła 730 mln zł.
Przestępcy upodobali sobie zwłaszcza obrót paliwami i jego komponentami, wyrobami tekstylnymi, usługi informatyczne, a także handel złomem, a nawet mięsem i jego wyrobami, z eksportem mięsa włącznie. Na celowniku skarbówki i organów ścigania są też autokomisy w całym kraju.
Minimum rok
Takie kontrole przeciętnie trwają co najmniej rok.
_ Samo zweryfikowanie faktur u kontrahentów w ramach tzw. kontroli krzyżowych w VAT wymaga od trzech do sześciu miesięcy. Po pół roku czekamy też na informacje od administracji podatkowych z innych państw oraz informacje z innych województw _ – mówi jeden z inspektorów kontroli skarbowej. I dodaje: _ Czasami postępowanie wymaga przesłuchania kilkuset świadków, jak jest chociażby podczas kontroli autokomisów. Jak wezwać wszystkich i przesłuchać w ciągu miesiąca? Przecież to niewykonalne. Zwłaszcza że niejednokrotnie podatnicy nie chcą udzielać nawet zwykłych wyjaśnień w wyznaczonym dwutygodniowym terminie. _
Zbyt mało czasu
Miesiąc, jak przekonuje z kolei dyrektor jednego z UKS, to nieraz za mało na uzyskanie samego tylko dostępu do historii obrotów na rachunku bankowym przedsiębiorcy podejrzewanego o zaniżanie zobowiązań podatkowych. Zwłaszcza że skarbówka musi go prosić o udzielenie upoważnienia, które umożliwi taki wgląd. – Bardzo często jest tak, że prokuratura zabezpiecza samą tylko dokumentację. Cała reszta zadania, czyli udowodnienie machlojek podatkowych, spoczywa na nas.
Na szczęście w obrębie wszystkich 16 UKS w kraju wymieniamy się potrzebnymi informacjami. W przypadku tzw. przestępstw karuzelowych możemy więc niemal jednocześnie rozpocząć kontrolę we wszystkich podmiotach uczestniczących w łańcuszku – nieoficjalnie zapewniają przedstawiciele skarbówki.
Graźyna J. Leśniak
OPINIA
Marcin Baran, doradca podatkowy w Ernst & Young
Każde państwo musi zabezpieczyć efektywność ściągania VAT właściwymi w swoim kraju metodami. Dziedziny, w których ryzyko nadużyć jest największe, muszą być często kontrolowane. Z tego względu do skracania czasu kontroli trzeba podchodzić bardzo ostrożnie, by nie uniemożliwić przy okazji sprawdzania podatników podejrzewanych o wyłudzanie VAT. Z drugiej strony uciążliwości kontroli nie można mierzyć wyłącznie jej czasem. Kontrole przestaną być uciążliwe, gdy będą dobrze zorganizowane i zaplanowane, a inspektorzy będą należycie znać specyfikę działalności kontrolowanego i potencjalne obszary błędów i nadużyć. Najazd np. 20 inspektorów, którzy będą się starali skontrolować spółkę w miesiąc, z pewnością nie jest dobrym rozwiązaniem.