Krótsze urlopy, banki godzin - zmiany w Portugalii
Portugalski rząd przygotowuje poważne zmiany w prawie pracy
18.01.2012 | aktual.: 19.01.2012 13:19
Po kilkunastogodzinnych negocjacjach z udziałem pracodawców i związkowców rząd ostatecznie zgodził się na zrezygnowanie ze zwiększenia wymiaru czasu pracy dla sektora prywatnego o pół godziny dziennie. W zamian związki zaakceptowały, choć niechętnie, skrócenie urlopów z 25 do 22 dni. Przedstawicieli pracodawców szczególnie ucieszyła szansa tworzenia tak zwanych banków godzin. Dadzą one możliwość swobodnego przesuwania godzin pracy w miarę potrzeb firmy. Oznacza to, że na przykład pracownik restauracji w styczniu będzie pracować po pięć godzin dziennie, a w lipcu po 11 bez konieczności zapłaty za nadgodziny.
Liczba przesuniętych godzin nie może jednak przekroczyć 150 rocznie. Zmienią się też zasady organizowania długich weekendów, które co roku przynoszą gospodarce spore straty. Oficjalnie porozumienia ma zostać podpisane przez premiera jutro. Zdaniem rządu i pracodawców zmiany będą miały nie tylko dobry wpływ na portugalską gospodarkę, ale są też pozytywnym sygnałem dla zagranicy.
- Pokazujemy światowym rynkom, że po raz kolejny przezwyciężamy trudności i dochodzimy do porozumienia. To daje dobre podstawy do pokonania kryzysu - podkreślił minister gospodarki i pracy, Alvaro Santos Pereira. W negocjacjach brali udział przedstawiciele dwóch największych portugalskich zrzeszeń związków zawodowych. Przedstawiciele jednego z nich po kilku godzinach opuścili rozmowy. Przekonywali, że planowane zmiany to atak na prawa pracownicze.