Kryzys dobry na rozwój sklepów dyskontowych
Spowolnienie gospodarcze to eldorado dla tanich marketów. Z raportu firmy badawczej PMR wynika, że obroty dyskontów w przyszłym roku wzrosną nawet o 28 proc. Będzie to najszybciej rosnący segment rynku detalicznego.
Dziś w Polsce jest już 1700 tanich sklepów. Ich roczne obroty przekroczą w tym roku 17,4 mld zł i będą o prawie 4 mld zł wyższe niż rok temu.
Rosnącą popularność dyskonty zawdzięczają niższym o 20-30 proc. cenom produktów. Mają nawet o kilkadziesiąt procent niższe koszty zakupu towarów, dystrybucji i sprzedaży. W dyskontach klienci nie mają co liczyć na bogaty asortyment towarów. W Biedronce czy Lidlu mamy do wyboru zwykle 1000-1200 artykułów, podczas gdy np. w supermarketach delikatesowych 50 razy więcej.
A jednak to właśnie takie tanie sklepy będziemy coraz częściej odwiedzać. Spowolnienie gospodarcze sprawi, że nasze wynagrodzenia, które w tym roku rosły średnio o 11 proc. rocznie, teraz będą zwiększać się w tempie 6 proc. Wzrośnie za to bezrobocie. W przyszłym roku może ono nawet przekroczyć 12 proc.
_ W takiej sytuacji gospodarczej cena będzie miała dla polskich klientów coraz większe znaczenie _- mówi Marcin Szaleniec, analityk firmy PMR. Będziemy poszukiwać tańszych artykułów codziennego użytku. Jedni skłonni będą przejechać nawet kilkanaście kilometrów do dyskontu po to, żeby kupić lepszej jakości buty w centrum handlowym, inni, aby zapłacić rachunki za gaz czy prąd.
Sieci dyskontowe o tym wiedzą i planują dynamiczny rozwój. Należąca do portugalskiej firmy Jeronimo Martins Biedronka, która ma już prawie 1200 placówek, w kolejnych latach chce otwierać ok. 100 nowych sklepów rocznie. Budowę nowych obiektów planuje także niemiecki Lidl i duńskie Netto. Lidl ma już ok. 270 sklepów. Netto, które do tej pory rozwijało się głównie w północno--zachodniej części kraju, w tym roku otworzyło centrum dystrybucyjne w podwrocławskich Kobierzycach. Chce w ten sposób zdobyć popularność na południu kraju. W 2009 r. zamierza otworzyć 30 dyskontów.
Najmłodszy gracz, niemiecki Aldi pierwsze sklepy otworzył kilka miesięcy temu na Śląsku i w Wielkopolsce. Wejście niemieckiego giganta opóźniło się z powodu kłopotów z pozyskaniem nowych lokalizacji. Kolejne sklepy już powstają w centralnej Polsce oraz na Pomorzu, a także na Śląsku, m.in. w Mysłowicach i Olkuszu.
Także za granicą dyskonty to obecnie najszybciej rozwijająca się kategoria sklepów. Według raportu Planet Retail dzięki temu, że nawet w zamożnych krajach klienci przejawiają coraz większą skłonność do oszczędności, w latach 2007-2012 na całym świecie przychody tego typu sklepów mają szansę zwiększyć się o 65 proc. W zachodnich %07krajach UE mają one średnio ok. 35 proc. udziałów w rynku detalicznym (w Polsce 8 proc.).
Mimo kryzysu światowego nasze wydatki w sklepach spożywczych wciąż będą rosły, ale wolniej niż do tej pory. W przyszłym roku wydamy w sklepach aż 230 mld zł, czyli o blisko 5,8 proc. więcej niż w tym roku - szacuje PMR. Dla porównania - w ubiegłym roku rynek wzrósł o 8 proc.
Kryzys oznacza szansę dla dużych sieci, które mogą wynegocjować lepsze ceny z dostawcami. Wolniej zwiększała się też będzie sprzedaż w hipermarketach.
Znikać za to będą niewielkie sklepy, które mają wyższe koszty własne. Z danych GUS wynika, że w 2007 r. po raz pierwszy liczba sklepów detalicznych spadła o ponad 6 proc. Na koniec 2007 r. było ich 371 tys., o 24 tys. mniej niż rok wcześniej.
POLSKA Dziennik Zachodni
Joanna Pieńczykowska