Kto i jak bardzo obawia się deflacji? - raport walutowy

Widmo deflacji zaznacza swoją obecność dookoła globu. Do porażki w walce o cel inflacyjny przyznał się dziś Bank Japonii, a kiwi otrzymał cios od słabego odczytu CPI. Przed nami kolejne opinie z Banku Anglii i Banku Kanady.

Kto i jak bardzo obawia się deflacji? - raport walutowy
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

21.01.2015 | aktual.: 21.01.2015 10:31

Decyzja Banku Japonii nie przyniosła niespodzianek, co w pewnym stopniu rozczarowało rynek (cofnięcie USD/JPY, korekta Nikkei), gdyż plotkowano, że BoJ podobnie jak Narodowy Bank Szwajcarii i Narodowy Bank Danii „przygotuje się” pod jutrzejsze postanowienia ECB. Jednak program skupu aktywów pozostał bez zmian; wydłużono tylko program pożyczkowy dla przedsiębiorstw o rok. Bank optymistycznie wyrażał się o wzroście gospodarczym, podnosząc prognozy wzrostu na rok fiskalny 2015/16, jednocześnie jednak obniżył prognozy inflacji do 1 proc. z 1,7 proc. Jakkolwiek perspektywy wzrostu sugerują optymizm w stosunku do gospodarki, tak porażka w osiągnięciu celu inflacyjnego (2 proc.) w 2015 r. zwiększa szanse na kolejny krok na polu luzowania monetarnego. Obawy o deflację stanowiły cios dla kiwi po tym, jak dane o CPI za IV kw. wskazały na spadek cen o 0,2 proc. k/k (prog. 0 proc.). Ponieważ podwyżki stóp procentowych przez RBNZ wydają się teraz mniej prawdopodobne, odejmowanie z wyceny NZD jastrzębiego nastawienia
banku centralnego podtrzyma presję spadkową na NZD/USD. Dane o inflacji implikują również słaby wynik dla Australii (publikacja 28 stycznia), stanowiąc argument hamujący wzrostu AUD/USD.

Z Banku Anglii otrzymamy dziś protokół z ostatniego posiedzenia (10:30), gdzie możliwe są wzmianki o debacie trendów deflacyjnych w gospodarce. Zmiana stosunku głosów za podwyżką prawdopodobnie nie uległa zmianie (2-7), choć niewykluczone są delikatne zmiany stanowisk zwolenników utrzymania status quo. Szczególnie że ryzyka dla inflacji nie są rozłożone wyłącznie na rzecz niższych odczytów, o czym mogą świadczyć publikowane równocześnie z protokołem dane z rynku pracy za listopad. Tam uwagę przykuje dynamika wynagrodzeń (prog. 1,7 proc. r/r, poprz. 1,4 proc.). Stopa bezrobocia ma spaść do 5,9 proc. (poprz. 6 proc). Z uwagi że rynek dość daleko w przyszłość wyrzucił wycenę pierwszej podwyżki BoE (II kw. 2016), a dane mają potencjał do pozytywnego zaskoczenia, dziś GBP może zyskiwać do EUR i USD.

Nie oczekujemy, aby Bank Kanady dokonał zmian w poziomie stóp procentowych (16:00), a w centrum uwagi będzie ocena przez bank wpływu spadków cen ropy naftowej na perspektywy gospodarcze. Od ostatniego posiedzenia ceny ropy spadły o 30 proc., a USD/CAD wzrósł o ponad 5 proc., co stwarza podstawy do oczekiwań rewizji w dół prognoz wzrostu i inflacji. Ostatni rajd USD/CAD dyskontował złagodzenie stanowiska BoC, więc mniej gołębi wydźwięk konferencji po posiedzeniu (17:15) może wywołać cofnięcie, ale przy wciąż obecnej presji na spadek cen ropy naftowej, korekty na USD/CAD dalej pozostają okazją do dodawania długich pozycji.

Z innych pozycji w kalendarium mamy pozwolenia na budowę i rozpoczęte budowy domów w USA za grudzień, które powinny potwierdzać kontynuację ożywienia na rynku budowlanym, ale dziś bez efektu na USD. Z Polski GUS poda grudniowe szacunki produkcji przemysłowej i inflacji PPI. Niezależnie od odczytu PLN pozostaje pod presją wciąż niewystarczająco wspierających nastrojów globalnych względem rynków wschodzących.

Konrad Białas
Dom Maklerski TMS Brokers S.A.

Źródło artykułu:TMS Brokers
bank japoniiwalutyrynek walutowy
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)