Łatwiej o upadłość. Ogłosi ją tysiąc Polaków
Po zmianie przepisów, niewypłacalni obywatele mogą łatwiej się oddłużyć.
06.05.2015 14:52
Upadłość konsumencką może ogłosić w tym roku około tysiąca osób - twierdzi dr Marek Porzycki z Sekcji Prawa Upadłościowego Instytutu Allerhanda. Od tego roku, po zmianie przepisów, niewypłacalni obywatele mogą łatwiej się oddłużyć. Według niego w kolejnych latach liczba upadłości konsumenckich może wynosić nawet kilka tysięcy rocznie.
Po zmianie przepisów liczba ogłoszonych upadłości konsumenckich rośnie w postępie geometrycznym. Całkiem realistycznym scenariuszem jest około tysiąc upadłości konsumenckich w 2015 roku - mówi Porzycki.
Instytut Allerhand oparł szacunki na danych o liczbie ogłoszonych upadłości w pierwszym kwartale tego roku i pomnożenie ich przez ilość kolejnych kwartałów. Dalsze lata mogą być bardziej obfite w statystykach, ponieważ upowszechni się wiedza co do funkcjonowania ustawy.
Informacje o liczbie upadłości instytut zebrał od przewodniczących wydziałów sądów upadłościowych większych miast w Polsce. Według danych uzyskanych przez instytut w poprzednich w latach doszło do około 60 upadłości.
Upadłość konsumencka jest postępowaniem sądowym przewidzianym dla osób fizycznych nieprowadzących działalności gospodarczej, czyli konsumentów, którzy stali się niewypłacalni. Niewypłacalność to stan, w którym dłużnik nie jest w stanie wykonywać swoich wymagalnych zobowiązań pieniężnych np.: nie ma pieniędzy na zakup środków codziennego użytku oraz spłatę pożyczki.
Upadłość konsumencka ma dwie zasadnicze funkcje: oddłużenie niewypłacalnego konsumenta - umorzenie całości lub części długów oraz windykację - odzyskanie należności przez wierzycieli. Warunkiem skorzystania z tej możliwości jest ustalenie, że konsument zarówno przed ogłoszeniem upadłości, jak i w toku postępowania działa uczciwie i zgodnie z prawem. Oznacza to, że nie uzyska ogłoszenia upadłości, ani oddłużenia ten, kto doprowadził do swojej niewypłacalności umyślnie lub wskutek rażącego niedbalstwa np.: podejmował działania na szkodę swoich wierzycieli lub w toku postępowania ukrywał majątek.
W postępowaniu upadłościowym dochodzi do sprzedaży całego albo części majątku konsumenta. Tak uzyskane środki przekazuje się na zaspokojenie roszczeń wierzycieli, którzy zgłosili istnienie swojej wierzytelności do sędziego-komisarza. Likwidację majątku przeprowadza wyznaczony przez sąd syndyk.
Postępowanie upadłościowe wszczynane jest tylko i wyłącznie na wniosek konsumenta, czyli osoby, która nie prowadzi działalności gospodarczej także niezarejestrowanej. Wniosku o ogłoszenie upadłości konsumenckiej nie może złożyć małżeństwo, ale może za to złożyć osobno każdy z małżonków, jeżeli spełnia kryteria. ##Miliony dłużników, ale upadłych niewielu Problemy ze spłatą długów ma w Polsce ponad 2 mln 300 tys. osób, a ich zobowiązania przekraczają 40 mld zł. Jednak zdaniem krytyków, nowe przepisy, choć potrzebne, idą zbyt daleko w kierunku ochrony dłużników kosztem praw wierzycieli. Szczególne zastrzeżenia wzbudza przepis, iż sąd oddali wniosek o bankructwo konsumenta, jeśli dłużnik doprowadził do swojej niewypłacalności lub istotnie zwiększył jej stopień umyślnie lub wskutek rażącego niedbalstwa. Oznacza on bowiem, że osobom, które zadłużyły się lekkomyślnie, ale działały uczciwie, będzie przysługiwało prawo do ogłoszenia upadłości.
Reprezentujący przedsiębiorców Business Centre Club (BCC) ocenił np., że cel przyświecający ustawie, tj. - by niewypłacalny konsument mógł łatwiej, szybciej i taniej ogłosić upadłość, co w praktyce oznacza umorzenie (całości lub części) jego zobowiązań - wcale nie musi przynieść korzystnych skutków dla gospodarki.
Nowe przepisy mogą przyczynić się do wzrostu nieodpowiedzialnych zachowań konsumentów, którzy mogą mniej rozważnie podejmować decyzje o zaciągnięciu zobowiązań finansowych w związku z możliwością ich łatwiejszego umorzenia przez sąd. Przewiduje się, że uproszczenie procedury upadłości konsumenckiej, jak również wprowadzenie możliwości ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów postępowań upadłościowych, zdecydowanie zwiększy liczbę postępowań zakończonych orzeczeniem o upadłości konsumenta - napisał BCC.
Wzrośnie zatem ryzyko prowadzenia działalności gospodarczej dla przedsiębiorców z sektora finansowego, którzy będą zmuszeni wkalkulować w swoją działalność większą liczbę nieściągalnych zobowiązań, podkreślono w opinii.
Podobne zastrzeżenia zgłaszał także Związek Banków Polskich (ZBP), który napisał w swojej opinii do ustawy, że znowelizowane przepisy mogą stanowić zachętę dla konsumentów do nieodpowiedzialnego zadłużania się (w kontekście oferowanego przez ustawę uprzywilejowania w postaci przedwczesnego umorzenia niewykonanych zobowiązań upadłego), a zarazem powodować znaczne obciążenie środków publicznych kosztami postępowań, w przypadkach finalnego ponoszenia ich przez Skarb Państwa.
Wiceprezes ZBP Jerzy Bańka przestrzegał też, że bankrut, który oddłużył się nie poprzez ugodę z wierzycielami, a dzięki decyzji sądu, przez co najmniej pięć lat nie będzie mógł korzystać z usług, gdzie liczy się wiarygodność klienta i odroczony jest termin płatności. Chodzi nie tylko o banki, ale także np. firmy telekomunikacyjne. Jak mówił, w sektorze bankowym przyjmuje się, że pięć lat to okres próby, po upłynięciu której wygasają obawy związane z kredytowaniem dawnego bankruta.
Dłużnicy, wobec których chociaż raz ogłoszono upadłość konsumencką, muszą się też liczyć z tym, że ich pożyczka będzie droższa, bo oprocentowanie to koszt ryzyka związanego z kredytowaniem - podkreślił Jerzy Bańka.