Latyno(anty)amerykańska ofensywa Putina
W lipcu prezydent Władimir Putin złożył serię wizyt w Ameryce Łacińskiej, odwiedzając Kubę, Nikaraguę, Argentynę i Brazylię. To próba przełamania międzynarodowej izolacji i tworzenia politycznej alternatywy dla pogarszających się relacji z Zachodem - uważa OSW.
02.08.2014 | aktual.: 02.08.2014 07:08
"Próba zacieśniania współpracy gospodarczej (głównie energetycznej) z państwami Ameryki Łacińskiej służy nie tylko zwiększeniu rosyjskiej obecności na rynku regionalnym (w szczególności brazylijskim i argentyńskim), ale jest także reakcją na pogarszający się klimat inwestycyjno-biznesowy w relacjach z Zachodem. Uwzględniając jednak dotychczasową skalę powiązań gospodarczych, trudno oczekiwać, by intensyfikacja współpracy z krajami Ameryki Łacińskiej mogła zrównoważyć współzależność gospodarczą Rosji i Europy" - piszą eksperci Ośrodka Studiów Wschodnich w jednej z najnowszych analiz.
Wielkość wymiany handlowej Rosji z państwami regionu wyniosła w 2013 roku ok. 13 mld USD, co jest nieporównywalne z poziomem obrotów handlowych z Unią Europejską (410 mld USD w ub.r.).
Zdaniem ekspertów, w wymiarze politycznym latynoamerykańska ofensywa dyplomatyczna Putina jest z jednej strony demonstracją tradycyjnych mocarstwowych ambicji Rosji, ale w obecnych okolicznościach przede wszystkim próbą przełamywania międzynarodowej izolacji i tworzenia dla siebie politycznej alternatywy wobec pogarszających się relacji z Zachodem, w szczególności ze Stanami Zjednoczonymi. Jest także reakcją na nasilające się - w percepcji rosyjskiej - polityczno-wojskowe "osaczanie" Rosji przez Zachód.
Owocem wizyt Władimira Putina było podpisanie wielu umów gospodarczych, przede wszystkim dotyczących współpracy energetycznej, m.in. o współpracy w sferze naftowej między Rosnieftem i kubańskim państwowym koncernem Kupet oraz memorandum o wypracowaniu schematów monetyzacji gazu (zamiana na pieniądze) między RN-Brasil (spółka córka Rosnieftu) i brazylijskim koncernem PetroBras oraz o współpracy w dziedzinie cywilnej energetyki jądrowej (z Brazylią i Argentyną). W przypadku Argentyny Rosatom zadeklarował wolę wzięcia udziału w przetargu na budowę elektrowni jądrowej Atucha III.
Podczas wizyty Putina podpisano również umowę o współpracy w dziedzinie elektroenergetycznej z Kubą. Moskwa umorzyła również 90 proc. z 35-miliardowego kubańskiego zadłużenia wobec Rosji, decydując się przeznaczyć pozostałe 10 proc. na finansowanie wspólnych projektów energetycznych na Kubie.
Jak informuje OSW, umowy w tym sektorze wpisują się w realizowaną od kilku lat strategię wzmacniania rosyjskiej obecności w regionie. W projekty regionalne zaangażowane są bowiem kluczowe rosyjskie firmy.
"Przy okazji wizyty prezydenta Putina pojawiły się także zapowiedzi realizacji kolejnych projektów: Rosnieftu w Boliwii, Gazpromu w Argentynie (rozmowy na temat dostaw rosyjskiego LNG na rynek argentyński; prawdopodobne przystąpienie przez Gazprom do realizacji projektów wydobywczych na złożach uzyskanych od niemieckiego koncernu Wintershall, na podstawie zawartej w 2013 roku dwustronnej umowy o wymianie aktywów). Obecność Rosji w sektorze energetycznym państw Ameryki Łacińskiej, jakkolwiek ważna w kontekście dywersyfikacji kierunków współpracy, w rzeczywistości nie ma i w najbliższych latach nie będzie miała tak strategicznego znaczenia jak rosyjska aktywność w Azji czy w Europie" - czytamy w analizie.
Eksperci uważają, że zarówno liczba odbytych spotkań, jak i treść rozmów wskazują, że w obliczu pogarszających się stosunków z Zachodem głównym celem wizyty Władimira Putina w państwach Ameryki Łacińskiej była próba zneutralizowania negatywnych dla Moskwy skutków kryzysu ukraińskiego. Kreml postrzega zaangażowanie Zachodu, w tym głównie Stanów Zjednoczonych, jako próbę ingerencji w przestrzeń własnych uprzywilejowanych interesów. Stąd intensyfikacja kontaktów politycznych z państwami Ameryki Łacińskiej może być też interpretowana jako próba dyplomatycznego rewanżu na Białym Domu. Chociaż nie udało się uzyskać bezpośredniego politycznego wsparcia dla działań podjętych przez Rosję względem Ukrainy (żadne z państw formalnie nie uznaje aneksji Krymu przez Rosję), to jednak życzliwa neutralność państw gospodarzy i klimat rozmów jest sukcesem dyplomatycznym Rosji.