Linie lotnicze nie będą mamić tanimi biletami

Od piątku przewoźnicy muszą informować osoby, które chcą kupić bilet lotniczy, ile w całości zapłacą za przelot. UOKiK już zapowiedział kontrolę, czy wywiązują się z tego obowiązku

Linie lotnicze nie będą mamić tanimi biletami
Źródło zdjęć: © PAP

29.10.2008 | aktual.: 29.10.2008 06:36

.

Za podróż liniami LOT z Warszawy do Amsterdamu i z powrotem (wylot 7 listopada, powrót dziesięć dni później) zapłacimy w biurze przewoźnika 1184,08 zł. Problem w tym, że cena samego biletu to jedynie 664 zł.

Co składa się na pozostałą kwotę? Klient rzadko jest o tym informowany, z reguły musi mu wystarczyć ogólne określenie, np. opłaty lotniskowe. Od 31 października wszyscy przewoźnicy będą musieli wymieniać wszelkie składniki tych dodatkowych kosztów. LOT już to zresztą robi na swojej stronie internetowej. Podaje, że 60 zł to opłata lotniskowa, 265,08 zł – paliwowa. Są też dodatkowe opłaty ekologiczne, typowe dla Holandii. Do tego dochodzi 25 zł za wystawienie biletu.

Co dadzą nowe przepisy

Obraz

Nowe wymogi wynikają z unijnego rozporządzenia w sprawie wspólnych zasad wykonywania przewozów lotniczych na terenie Wspólnoty, które zacznie obowiązywać od piątku. Dotyczy przewoźników w całej Unii Europejskiej. Art. 23 tego rozporządzenia przewiduje, że przewoźnicy muszą podawać pasażerom taryfy lotnicze wraz z warunkami przewozu, a zwłaszcza ostateczną kwotę, jaką klient musi zapłacić. Rozporządzenie obowiązuje wprost, nie trzeba go wdrażać do przepisów krajowych. Karina Lisowska, rzecznik Urzędu Lotnictwa Cywilnego, zaznacza, że większość przewoźników latających z Polski już dostosowuje się do nowych wymagań. Pasażerowie też rzadko się skarżą na nieczytelne podawanie całkowitych kosztów lotu.

_ Nie mamy masowych skarg w tego typu sprawach _– zaznacza Lisowska. To właśnie do ULC pasażerowie będą się mogli poskarżyć na dostrzeżone nieprawidłowości.

Będą kontrole

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów też zapowiada kontrole u przewoźników, którzy korzystają z polskich lotnisk. Może na nich nałożyć kary finansowe za wprowadzanie w błąd. Na pierwszy ogień pójdą m.in. LOT i Wizz Air.

_ Będziemy we współpracy z niektórymi innymi państwami UE sprawdzać, jak przewoźnicy lotniczy obliczają dodatkowe koszty i opłaty lotniskowe, czy odbywa się to w sposób przejrzysty i według jasno określonych reguł, a także czy konsumenci są odpowiednio o nich informowani _- podkreśla Małgorzata Cieloch, rzeczniczka UOKiK. Dotychczas w Polsce nie było regulacji dotyczących tych kwestii. UOKiK kwestionował jedynie np. reklamy biletów za złotówkę, bo - jak podkreślał - za tę cenę podróż nie jest możliwa. Ministerstwo Infrastruktury pracuje co prawda nad nowelizacją prawa lotniczego, ale nie stała się ona jeszcze obowiązującym prawem. Projekt przewidywał, że przewoźnicy w cennikach i reklamach będą podawać pełne ceny biletów ze wszystkimi dodatkowymi składnikami, a więc rozwiązanie podobne do tego z rozporządzenia. W ostatnio proponowanej autopoprawce resort zmienił art. 198 prawa lotniczego w ten sposób, że w przypadku lotów wewnątrzunijnych odsyła wprost do wchodzącego w piątek rozporządzenia. Taryfy
przewoźników latających z Polski do państw trzecich (np. USA) trzeba będzie przedstawiać do akceptacji ULC.

Za co płacimy razem z biletem

Przewoźnik pobiera opłatę za wystawienie biletu, nierzadko trzeba mu też zapłacić za płatność kartą, gotówką, przelewem albo przez agenta.

Opłaty lotniskowe są bardzo zróżnicowane, bo każde lotnisko ustala je odrębnie. Klient powinien znać ich wysokość, by mógł sprawdzić, czy przewoźnik ich nie zawyża, zapewniając sobie tym samym większą prowizję.

Duży wydatek to z reguły opłata paliwowa. W wielu krajach są też specjalne opłaty ekologiczne (np. NL-Environment w Holandii), opłaty za hałas.

Jest też wiele innych opłat w zależności od celu podróży, m.in. celne (w lotach do USA), transportowe, za ochronę, powietrzna opłata pasażerska (w Wielkiej Brytanii) itp.

MichaŁ Kosiarski
Rzeczpospolita

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)