Łódzkie/ Leśnicy odbudowują populację danieli, kuropatw i bażantów
Kilkaset kuropatw i bażantów oraz 40 danieli pochodzących ze specjalnych hodowli zasili populację dzikiej zwierzyny w Nadleśnictwie Poddębice (Łódzkie). Zdaniem leśników, bez interwencji człowieka gatunki te uległyby degeneracji lub wyginięciu.
07.12.2015 15:00
"W zagrodzie wybudowanej na terenie poddębickiego nadleśnictwa zamieszkało na razie 14 danieli, docelowo ma być ich 40. Będą sprowadzane sukcesywnie. Kiedy samice wydadzą na świat potomstwo, jednoroczne daniele zostaną wypuszczone do lasu. Celem takich działań jest wzbogacenie puli genowej danieli żyjących w lasach poddębickich" - wyjaśniła rzeczniczka Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Łodzi Hanna Bednarek-Kolasińska.
Stadko danieli zamieszkało w nowej, wybudowanej specjalnie dla nich, zagrodzie. Wydzielono dla nich ponad 38 ha lasu, gdzie powstały cztery kwatery wyposażone w system monitoringu. Na styku kwater wybudowano padok z paśnikami, poidłami i budynkiem odłowni. Będzie on służyć także do obserwacji zwierząt i okresowej zmiany kwatery.
Zagroda powstała w ramach opracowanego w 2014 roku "Programu wzbogacania puli genowej populacji danieli w Nadleśnictwie Poddębice". W latach 2005-2013 do lasów poddębickich - również w ramach poprawy jakości populacji - trafiły 32 daniele wywodzące się z populacji węgierskiej z ośrodka Gyula i ze Słowacji z Nadleśnictwa Paralikovo. Tego typu działania hodowlane mają zapobiec degeneracji izolowanej populacji daniela. Gatunek ten występuje na tych terenach od lat 50. ubiegłego wieku.
"Nadleśnictwo prowadzi też +Program wsiedleń zwierzyny drobnej+, w ramach którego w listopadzie do lasu wypuszczono 500 kuropatw i bażantów. Obserwujemy, że populacja kuropatw już się odbudowała, bo kury prowadzą swoje młode do lasu" - dodała Bednarek-Kolasińska.
Największym zagrożeniem dla kuropatw i bażantów - w opinii leśników - jest chemizacja rolnictwa oraz upraszczanie i małe urozmaicenie upraw. Wrogiem drobnej zwierzyny są też lisy, których w ostatnich latach przybyło w związku z prowadzonymi regularnie szczepieniami przeciw wściekliźnie.
Jak zaznaczyła rzeczniczka łódzkiej RDLP populacja zwierzyny leśnej nie jest odnawiana w celach łowieckich. "Myśliwi mają określone plany i jeśli stan jakiegoś gatunku jest niski, nie jest on odławiany. Od jakiegoś czasu gatunkiem chronionym jest zając i już obserwujemy, że jego ochrona przyniosła efekty, bo zajęcy przybywa" - dodała.