Lokata. Bezpieczny sposób na oszczędzanie
Mimo niewysokiego oprocentowania lokaty wciąż są lepszym sposobem odkładania pieniędzy niż gromadzenie gotówki w domu. Akcje czy fundusze inwestycyjne są wciąż dla wielu z nas zbyt skomplikowane i wymagają większej wiedzy finansowej. Dla osób ceniących bezpieczeństwo oraz łatwość przeprowadzenia transakcji, wpłata pieniędzy na lokatę jest zawsze lepszym rozwiązaniem niż trzymanie ich domu.
07.09.2020 12:33
Artykuł powstał we współpracy ze Stowarzyszeniem Krzewienia Edukacji Finansowej
Lokaty terminowe są pierwszym skojarzeniem, które przychodzi do głowy na hasło "oszczędzanie". "Lokata kapitału", bez względu na to, czy jest to zakup nieruchomości, złota, akcji czy innych produktów finansowych, zawsze pozostanie "lokatą". To jednocześnie najprostszy i najbardziej dostępny sposób bezpiecznego przechowywania pieniędzy.
"Przechowywania", gdyż trzeba jasno powiedzieć, że dziś na klasycznej lokacie terminowej nie da się zarobić, ponieważ zysk pomniejszany jest przez inflację i podatek od odsetek. Wydaje się jednak, że dla wielu osób zdeponowanie kapitału na lokacie pełni jeszcze inną rolę.
Dla wielu z nas założenie lokaty to po prostu sposób na bezpieczne oddzielenie pieniędzy na bieżące wydatki od tych, które mają poczekać na "czarną godzinę" lub po prostu być przeznaczone na wydatki odroczone w czasie: wakacje, samochód czy jakiś inny większy zakup. Duże znaczenie ma tu również bezpieczeństwo i łatwość dostępu do zgromadzonych środków.
Takie właśnie są lokaty – zakłada się je dzisiaj jednym kliknięciem i w podobnie prosty sposób można je w dowolnej chwili zlikwidować. Dla tych, którzy nie mają głowy do finansów, lokata jest i będzie podstawowym sposobem na oszczędzanie.
Trzymasz gotówkę w domu? To błąd
Jest jeszcze jeden, niestety dość niebezpieczny, a wciąż popularny sposób na gromadzenie oszczędności, szczególnie często stosowany przez osoby starsze.
Wiele osób wypłaciło wszystkie zgromadzone na rachunkach/lokatach oszczędności na początku pandemii. Bankomaty świeciły pustkami po tym, jak Polacy masowo ustawili się przed nimi w kolejkach po pieniądze, które potem trafiły do przysłowiowych skarpet. Plotki o tym, że pieniędzy zabraknie i nie będzie do nich dostępu lub np. zostaną przejęte przez państwo, sprawiły, że w marcu i kwietniu ilość gotówki w obiegu zwiększyła się o 46 mld zł!
Te pieniądze bardzo niechętnie są oddawane z powrotem do banków i spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych. Gotówka leży więc w domowych skrytkach, a może to być bardzo niebezpieczne.
Liczba kradzieży z włamaniem do domów i mieszkań stale rośnie – w ubiegłym roku było ich 71 tysięcy i był to kolejny rok z odnotowanym wzrostem tego typu przestępstw. Rośnie też liczba wyłudzeń – wartość łupu przestępców, którzy posługiwali się metodą "na wnuczka" i podobnymi wyniosła w ubiegłym roku 72 miliony złotych.
Nie warto więc trzymać pieniędzy w domu. Rozsądniej jest wpłacić je na lokatę. Tylko którą?
Jak wybrać lokatę?
Kiedy spojrzymy na reklamy lokat terminowych, dojdziemy do wniosku, że nie jest chyba tak źle. Na szczycie tabel różnych serwisów tworzących rankingi widnieją oferty z oprocentowaniem nawet 2,5% w skali roku. Czy warto skorzystać z takich "okazji"?
Jeśli mamy odpowiednio dużo czasu, żeby np. co trzy miesiące zakładać nowe konto w nowym banku i przenosić tam swoje pieniądze – to z punktu widzenia finansowego warto. Trzeba wiedzieć, że takie oferty są najczęściej skierowane do nowych klientów i wymagają przynajmniej założenia rachunku w danym banku. Co więcej – atrakcyjne oprocentowanie podawane jest w skali roku, ale te atrakcyjne warunki często obowiązują tylko przez pierwszy okres trwania lokaty np. przez trzy miesiące. Oznacza to, że lokata przez pierwszy kwartał przynosi wysokie odsetki, natomiast w kolejnym okresie oprocentowanie spada zwykle do poziomu… 0,1% a czasami nawet do 0,01%. Jeśli nawet lokata przedłuża się na kolejne kwartały, a odsetki dopisują się do kapitału, to po roku może nas czekać niemiła niespodzianka.
Przykład? Lokujemy 10 tysięcy na lokatę oprocentowaną 2% w skali roku. Nie wnikając w szczegóły umowy, liczymy na 200 złotych zysku po 12 miesiącach (minus podatek). Niestety – lokata z tak korzystnym oprocentowaniem kończy się po 3 miesiącach, dając w tym czasie 50 złotych zysku brutto. Nawet jeśli się potem odnowi, to już na przykład na 0,1 % rocznie (a wcale nie jest to najniższe dziś oprocentowanie na rynku). Oznacza to, że po 9 kolejnych miesiącach nasze 10 tysięcy złotych przyniesie… 7,50 zł, co łącznie z pierwszym kwartałem liczonym po korzystniejszym oprocentowaniu da nam łącznie zysk w wysokości ok. 57,50 zł brutto.
Dodatkowo – poza tym, że oferty promocyjne są skierowane do nowych klientów, to mają też ustalone limity kwotowe lokaty, np. na 10 czy 20 tysięcy złotych. Każda złotówka więcej to już standardowe warunki, zwykle dużo mniej korzystne.
Gdzie szukać dobrych lokat?
W tak trudnych dla oszczędzających czasach warto poszukać ofert, które nie są obwarowane żadnymi dodatkowymi warunkami stawianymi klientowi i dają choć trochę ochrony przed inflacją. W tym celu spoglądamy w stronę bankowości spółdzielczej, która zawsze była bardziej hojna dla klientów niż banki komercyjne.
I tak jest też tym razem. Na przykład w ofercie Kasy Stefczyka znajdziemy lokaty na 2, 6, 12, 24 i 36 miesięcy.
Oprocentowanie? Lokata dwumiesięczna to aż 2,5% dla nowych klientów, natomiast trzyletnia to 1,5 %. Nieco niższe oprocentowanie stałe jest na pozostałych lokatach i wynosi odpowiednio: 0,45% (6 miesięcy), 1,01% (12 miesięcy) oraz 1,15% (24 miesiące).
Jeśli weźmiemy pod uwagę, że średnie oprocentowanie lokat w Polsce (w tym oferty promocyjne) w lipcu wyniosło 0,52%, przy czym w największych polskich bankach jest to nawet 0,01 procent, to oferta Kasy Stefczyka jest całkiem atrakcyjna. Żeby z niej skorzystać, trzeba być członkiem Kasy, co wiąże się z symboliczną opłatą 12 złotych rocznie.
Porównując tę ofertę do banków komercyjnych, nie da się nie zauważyć różnicy – 12-miesięczna lokata o stałym oprocentowaniu w Kasie Stefczyka to aż 1,01%. Najwyższa standardowa oferta banków komercyjnych to obecnie zaledwie 0,35%.
Lokaty z terminem 24-miesięcznym to odpowiednio 1,15% w skali roku w Kasie Stefczyka i 0,75% w banku komercyjnym. Podobnie jest w przypadku lokat trzyletnich. Kasa Stefczyka oferuje 1,5% w skali roku, natomiast inne instytucje maksymalnie 0,80%.
W Kasie bezpiecznie jak w banku
Pieniądze trzymane na lokacie w Kasie Stefczyka są tak samo bezpieczne jak te w bankach komercyjnych.
Środki finansowe, które wpłacimy na konto w Kasie Stefczyka, są objęte gwarancjami Bankowego Funduszu Gwarancyjnego zapewniającego bezpieczeństwo środków do łącznej wysokości równowartości w złotych 100 tysięcy euro.
Krzysztof Mirończuk
Artykuł powstał we współpracy ze Stowarzyszeniem Krzewienia Edukacji Finansowej