Lublin/Powstanie studium wykonalności transgranicznej drogi wodnej E40
Powstanie studium wykonalności dla polskiego fragmentu drogi wodnej od Morza Bałtyckiego do Morza Czarnego, które określi rentowność tego przedsięwzięcia, koszt budowy i warianty przebiegu. Droga umożliwiłaby transport wodny między Polską, Białorusią i Ukrainą.
21.05.2014 18:35
Grupa robocza Komisji ds. rozwoju szlaku wodnego E-40 na odcinku Wisła-Dniepr, która obradowała w środę w Lublinie, uzgodniła i zatwierdziła ostateczne techniczne warunki konieczne do złożenia zamówienia studium wykonalności. Wykonawca studium zostanie wyłoniony w drodze przetargu międzynarodowego na przełomie lipca i sierpnia.
"W studium mają być przedstawione trzy warianty przebiegu tej drogi. Jeden, najbardziej odpowiedni, wybrany przez komisję, będzie zarekomendowany rządowi" - powiedział PAP wicemarszałek województwa lubelskiego Sławomir Sosnowski.
Chodzi o tzw. autostradę wodną E-40, która prowadziłaby z Gdańska w górę Wisły, a następnie przez Bug do Terespola i dalej przez Brześć do Prypeci, a potem Dnieprem do Morza Czarnego. Wodna trasa wykorzystywana do transportu towarów, pozwoliłaby na odciążenie systemu dróg, zwiększenie przepływu towarów, a także przyczyniałaby się do rozwoju terenów przygranicznych Polski, Białorusi i Ukrainy, przez które będzie przebiegać.
Autostrada wodna E-40 wykorzystywałaby rzeki Wisłę, Bug, Prypeć i Dniepr, połączone siecią kanałów. Samorząd województwa lubelskiego postuluje jednak ominięcie Bugu i wybudowanie kanału od Wisły w Dęblinie do Terespola (na granicy z Białorusią) i Brześcia.
Sosnowski tłumaczył, że Bug jest rzeką nieuregulowaną, meandrującą, a wokół niej jest wiele cennych przyrodniczo obszarów objętych ochroną w programie Natura 2000, m.in. licznie siedliska ptaków.
"Przekształcenie Bugu w drogę wodną wysokiej kategorii wymagałoby uregulowania rzeki i spowodowałoby dewastację tego cennego przyrodniczo obszaru. To wywołałoby zapewne wiele konfliktów m.in. z organizacjami ekologicznymi" - powiedział Sosnowski.
Jak dodał, tereny nadbużańskie ze względu na swoje unikalne walory przyrodnicze, przyciągają turystów, wiele osób buduje w tych okolicach domki letniskowe.
Ponadto nowy kanał - jak tłumaczył Sosnowski - wraz z całą towarzyszącą infrastrukturą wpisywałaby się w system gospodarki wodnej w Lubelskiem. Służyć mógłby ochronie przeciwpowodziowej środkowej i dolnej Wisły i przyjmować wodę z tego odcinka Wisły, który w ostatnich latach stwarzał duże zagrożenie powodziowe podczas wezbrań rzeki. Nowy kanał po połączeniu go z kanałem Wierz-Krzna mógłby również przyjmować wodę z rzeki Wieprz, która ostatnio po gwałtownych i obfitych deszczach wylała.
"Trzeba myśleć o takich regulacjach, żeby nie budować tych wałów przeciwpowodziowych do nieba, tylko żeby tę wodę magazynować i zagospodarowywać, wykorzystywać np. podczas suszy" - zaznaczył Sosnowski.
Według Sosnowskiego bardzo trudno ocenić szanse i kosztorys budowy tego kanału, jak i całej drogi wodnej E-40; ma to określić studium wykonalności. "Ta inwestycja to są ogromne koszty, wymaga ona również wielu uzgodnień międzynarodowych" - dodał.
Dyrektor generalny białoruskiego Przedsiębiorstwa Państwowego "Dniepro-Bużański Szlak Wodny" Nikołaj Kotecki powiedział, że po białoruskiej stronie szlak wodny przebiegałby przez kanał prowadzący od Brześcia do Pińska, a następnie rzeką Prypeć, która wpada do Dniepru. Jak podkreślił, kanał jest żeglowny, systematycznie remontowany i modernizowany, ale pogłębienia wymagałaby rzeka Prypeć.
"Ten projekt (drogi wodnej E40) jest w pełni realny i powinien funkcjonować. Jest szansa, aby przy wysiłkach trzech państw uzyskać ten rezultat" - powiedział.
Opracowywanie strategii i planowanie szlaku wodnego E-40 realizowane jest w ramach Programu Współpracy Transgranicznej Polska-Białoruś-Ukraina 2007-2013. Przeznaczono na to ponad 912 tys. euro, z czego blisko 90 proc. stanowi dofinansowanie ze środków unijnych. 10 proc. koszów to wkład własny siedmiu partnerów projektu - m.in. lokalnych władz, instytucji i organizacji pozarządowych z Polski, Ukrainy i Białorusi.