Luksusowe życie: pół miliona pensji co miesiąc

Jedni grają w totka, a inni „kręcą lody”

Luksusowe życie: pół miliona pensji co miesiąc
Źródło zdjęć: © fot. Katarzyna Naworska / newspix.pl

20.11.2012 | aktual.: 20.11.2012 13:27

Jedni grają w totka, a inni „kręcą lody”. Na interesie, który zaprowadził za kraty, oszust z Amber Gold zarobił w dwa lata z żoną aż 26 mln zł – powiedział nam rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania. Chodzi o zarobki, które Marcin P. i jego żona Katarzyna wypłacali sobie ze złotego imperium w formie umów o pracę albo umów o dzieło. Wychodzi średnio po pół miliona miesięcznej pensji.

W styczniu 2009 roku Marcin P., mający na koncie aż sześć wyroków w zawieszeniu, założył Amber Gold. Firma oferowała możliwość lokaty w złoto. Miała zapewniać gwarantowane i wysokie zyski. Do tej pory nie wiadomo skąd wziął pieniądze na rozwinięcie tego biznesu. A rozwijał go z nie lada rozmachem. I nie dokładał do interesu. Z planu śledztwa prokuratury wynika bowiem, że małżeństwo P. wypłacało sobie przez ten czas ogromne sumy.

Z tytułu umów o pracę jako członków zarządu Amber Gold na ich konta wpływało po 16 – 50 tysięcy złotych miesięcznie. To jednak nie było wszystko. Z szeregu różnych umów z tą spółką tylko w 2010 roku Katarzyna P. dostała ponad 3,3 miliona złotych, a jej mąż ponad 4,3 mln zł. To w przeliczeniu dawało im grubo ponad pół miliona dodatkowego dochodu miesięcznie! A przecież rok wcześniej Marcin P. do rozliczenia z fiskusem zadeklarował niecałe... 600 złotych rocznego dochodu.

Wierzyciele Amber Gold, w tym tysiące osób, które straciło na tym interesie swoje oszczędności, mają tylko cień nadziei, że te miliony małżeństwa P. da się odzyskać i choćby w niewielkim procencie wypłacić poszkodowanym. Na razie jednak nie wiadomo, gdzie się podział majątek, jaki dwoje niespełna trzydziestolatków zarobiło na Amber Gold.

MA

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (102)