Mają jeden z najdłuższych tygodni pracy na świecie. Trochę go skrócili
W Chile wprowadzono zmniejszenie tygodniowego czasu pracy z 45 do 44 godzin. Jest to pierwszy krok w pięcioletnim planie, który ma na celu osiągnięcie 40-godzinnego tygodnia pracy do 2028 roku, jak podaje gazeta "La Tercera" wydawana w stolicy kraju, Santiago.
- Pięć lub sześć lat temu to wydawało się niemożliwe (…) Kraj idzie naprzód i zrobił krok naprzód dzięki naciskowi pracowników - powiedziała na konferencji prasowej rzeczniczka rządu Camila Vallejo.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Firmy zwalniają pracowników. Eksperci: to są lokalne dramaty, tragedii na rynku nie ma
Chile skraca tydzień pracy
Vallejo, będąca w 2017 roku deputowaną z ramienia partii komunistycznej, była jednym z autorów tego projektu. Projekt ten został przyjęty przez parlament w 2023 roku, sześć lat po jego zgłoszeniu.
Rząd ogłosił, że redukcja tygodnia pracy ma nastąpić poprzez skrócenie jednego z dni pracy o godzinę. Ta decyzja spotkała się z niezadowoleniem ze strony środowisk biznesowych, które domagały się możliwości rozłożenia tej godziny na 12 minut każdego dnia, które mogłyby być dodane do przerwy obiadowej.
Jeden z najdłuższych tygodni pracy na świecie
Do tej pory obowiązujący w Chile 45-godzinny tydzień pracy był jednym z najdłuższych wśród państw należących do Organizacji Wspólnoty Gospodarczej i Rozwoju (OECD). W większości państw tej organizacji obowiązuje natomiast 40-godzinny tydzień pracy.
Mimo że przepisy do tej pory dopuszczały pracę przez 45 godzin w tygodniu, w praktyce Chilijczycy pracowali krócej. Z danych z początku 2023 roku wynika, że przeciętny pracownik w Chile pracował przez średnio 36,8 godzin w tygodniu, co było jednym z najniższych wyników w regionie - informowała stacja BBC.