Niewypłacane pensje, zamykane sklepy. Problemy polskiej sieciówki
Działająca w kilku miastach Polski sieć piekarni Skalski zmaga się z dużymi kłopotami finansowymi. Pracownicy skarżą się na niewypłacane w terminie wynagrodzenia. Pracodawca tłumaczy się zbyt wysokimi kosztami prowadzenia działalności. Firma walczy o swoją przyszłość.
27.04.2024 | aktual.: 27.04.2024 11:26
O sprawie poinformował serwis "Echo Dnia". Pracownicy, z którymi rozmawiała redakcja, skarżą się na brak pensji lub wypłacanie należnego im wynagrodzenia w ratach.
- Już w grudniu ubiegłego roku moja pensja była wypłacana w czterech lub pięciu ratach. Były to różne kwoty, 500, 800 złotych. Dochodziły do tego sytuacje kuriozalne, że nie miałyśmy w co zapakować bułek czy chleba klientom - opowiadała jedna z ekspedientek piekarni sieci Skalski. Kobieta była zatrudniona na umowie zleceniu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Skalski zamyka sklepy
Do niewypłacanych w terminie pensji miała także dojść sytuacja z zamknięciem jednej z placówek bez wcześniejszego poinformowania o tym fakcie pracowników sklepu. Sklep w Ostrowcu Świętokrzyskim zamknięto, ponieważ szef miał nie płacić za wynajem lokalu.
- Prosiłyśmy szefa, żeby powiedział nam troszkę wcześniej, jeśli będzie chciał zamknąć ten sklep, tak, byśmy mogły znaleźć coś innego. Zapewniał nas, że nam powie. Niestety okazało się coś zupełnie innego, po świętach wielkanocnych nie miałam po prostu gdzie wracać do pracy, sklep zamknięto - mówiła pracowniczka w rozmowie z "Echem Dnia".
Z relacji byłych pracowników wynika, że część z nich zamierza domagać się wypłaty zaległych pensji na drodze sądowej. Obawiają się jednak, że nie uda im się odzyskać pieniędzy.
Co na to właściciel spółki?
Jak podaje "Echo Dnia", placówki firmy Skalski działały lub nadal działają oprócz Ostrowca Świętokrzyskiego także w: Kielcach, Radomiu, Ćmelowie, Busku-Zdroju, Łagowie, Nowej Słupi, Opatowie, Ożarowie, Pińczowie, Sandomierzu, Staszowie, Tarnobrzegu, Jędrzejowie, Mielcu, Siennie, Stalowej Woli.
W przeszłości w samym woj. świętokrzyskim działało ok. 40 sklepów z szyldem Skalski. Obecnie zostało ich tylko około ośmiu.
Pełnomocnik właściciela spółki wyjaśniał w rozmowie z redakcją, że przyczyną zamykania sklepów była ich nierentowność. - Przyczyną problemów finansowych firmy był wzrost cen energii elektrycznej, który zbiegł się w czasie z drastyczną podwyżką płacy minimalnej a także ilością powstających dyskontów spożywczych, z którymi nie da się konkurować cenami pieczywa - wyliczał radca prawny Piotr Rogula.
Prawnik przyznał, że zaległości w wypłacie wynagrodzeń dotyczą aż 40 pracowników. - Z mniej więcej połową udało się porozumieć i zawrzeć ugodę - zaznaczył. Jak zapowiedział Rogula, firma stara się uniknąć upadłości, lecz - jak podkreślał - przy obecnych cenach energii, kosztach pracy i konkurencji takie ryzyko dotyczy każdej firmy z branży piekarniczej.