Mają szanse na dotacje, ale niechętnie po nie sięgają

Kilku pracowników będących w upadłości Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego w Łapach (Podlaskie) ma szanse na dotacje na własną działalność gospodarczą w ramach projektu "Załóż firmę - spełnij swoje marzenia".

Mają szanse na dotacje, ale niechętnie po nie sięgają

17.05.2010 | aktual.: 17.05.2010 08:40

Kilku pracowników będących w upadłości Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego w Łapach (Podlaskie) ma szanse na dotacje na własną działalność gospodarczą w ramach projektu "Załóż firmę - spełnij swoje marzenia".

Projekt realizuje Wojewódzki Urząd Pracy w Białymstoku w partnerstwie z gminą Łapy. Pracownicy ZNTK oraz fabryki przyrządów i uchwytów Bison Bial w Białymstoku byli grupą preferowaną do udziału w tym projekcie, który jest jedną z form wsparcia ich na rynku pracy, jednak niewielu z nich chciało z tej szansy skorzystać.

Łącznie z dotacji (do 40 tys. zł) może skorzystać 50 z 60 osób, które zakwalifikowano do projektu z kilku podlaskich powiatów. 15 to mieszkańcy gminy Łapy, czworo z nich to byli pracownicy ZNTK. W projekcie weźmie też udział jedna osoba z Bison Bialu. Łącznie do projektu zgłosiło się 7 osób z ZNTK i 4 z Bison Bialu.

Gmina Łapy zmaga się z poważnym problemem społecznym po tym, gdy w ostatnich latach przestały tam istnieć dwa kluczowe zakłady pracy: zlikwidowana w ramach restrukturyzacji Krajowej Spółki Cukrowej związanej z limitami produkcji cukru w Europie Cukrownia Łapy oraz ZNTK, które upadły po tym, gdy główny zleceniodawca PKP Cargo przestał zlecać naprawy wagonów. Łącznie pracę straciło około tysiąca osób. W gminie Łapy jest według najnowszych danych urzędu pracy 1,8 tys. osób bez pracy.

Jak powiedział PAP Marcin Sidorczuk z Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Białymstoku, powodem małego zainteresowania pracowników ZNTK dotacjami na działalność jest fakt, że trudno się odnaleźć i podejmować nowe wyzwania oraz odważne decyzje osobom, które przepracowały w jednej firmie np. po około 30 lat. Trudno im także o przekwalifikowanie się i o takie pomysły, które mają szanse na pomyślną realizację.

Osoby, które będą brały udział w projekcie, mają 24-47 lat. Jednak większość jest tuż po czterdziestce. W ramach projektu przejdą szkolenie z podstaw przedsiębiorczości, księgowości, będą się uczyć pisania biznesplanu. Najlepsze biznesplany zostaną dofinansowane sumą do 40 tys. zł.

Jak poinformował Sidorczuk, byli pracownicy ZNTK chcą pozyskać pieniądze na działalność w branży metalowej. Chcą produkować różne metalowe wyroby: ławki, bramy, sprzęt kulturystyczny, ale też zajmować się doradztwem technicznym związanym z taką produkcją.

Szkolenia zaczną się w czerwcu. Wartość całego projektu to 3,3 mln zł. 85 proc. tej kwoty to pieniądze z UE, pozostałe pochodzą z budżetu państwa. Projekt potrwa do końca listopada 2011 roku.

Wicedyrektor filii w Łapach Powiatowego Urzędu Pracy w Białymstoku Krystyna Tomczak powiedziała PAP, że w rejestrach urzędu jest obecnie 410 byłych pracowników ZNTK. Początkowo było ich 550. Ogółem niewielu z nich znalazło nową pracę na lokalnym rynku, bo nie ma ofert pracy. 7 osób zatrudniono w ramach robót publicznych i prac interwencyjnych, choć będą zatrudniane jeszcze kolejne. Urząd dofinansował wyposażenie miejsc pracy sześciu osobom. 5 osób skorzystało z dofinansowania na prowadzenie własnej działalności gospodarczej. Kilkunastu osobom - rolnikom - urząd pracy opłaca ubezpieczenie zdrowotne. 260 osób skorzystało z doradztwa zawodowego, 31 ze szkoleń.

Tomczak podkreśla, że determinacja by znaleźć pracę, wśród byłych pracowników ZNTK jest bardzo duża, bo rodziny są w trudnej sytuacji. "Desperacko szukają pracy, ale ofert nie ma w Łapach" - dodała. Podkreślała, że urząd ma pieniądze na pomoc bezrobotnym, ale by była ona skuteczna, musi być zainteresowanie ze strony pracodawców, a tej niestety nie ma.

Władze Łap chcą przyciągać do miasta inwestorów, by nowe miejsca pracy powstały. Ostatnio miasto kupiło 12-hektarową działkę po cukrowni, by utworzyć podstrefę Tarnobrzeskiej Strefy Ekonomicznej. Gmina Łapy prowadzi od jakiegoś czasu cykliczne rozmowy na temat wyjścia z trudnej sytuacji miasta z ministrem Michałem Bonim. Pomysł ze strefą jest efektem tych rozmów.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)