Marcin Meller znalazł się w kłopotliwej sytuacji. Bank się tłumaczy
Tankowanie i płatność kartą zwykle idą ze sobą w parze. Co jednak kiedy płatność nie przejdzie, a gotówki brak? W takiej sytuacji znalazł znany dziennikarz. W banku dowiedział się, że to wina limitu, którego nie miał.
Kłopotliwą sytuację Marcin Meller opisał na swoim profilu facebookowym. "Odrzuciło mi kartę o czym z bólem przekonałem się na stacji benzynowej pędząc na spotkanie" – relacjonował parę dni temu.
Przytoczona przez dziennikarza rozmowa z przedstawicielem banku raczej nie przyniosła rozwiązania. Wynikało z niej, że brak możliwości zapłacenia kartą był efektem przekroczenia limitu płatności bezgotówkowych. Kłopot w tym, że żadnego limitu nie miał ustalonego.
"To jak mogłem przekroczyć coś czego nie ma?" – pyta Meller. "Nie wiem. System tak zdecydował" – pada krótka odpowiedź.
Pod wpisem z rozmową iście z filmów Barei, pojawiło się kilkadziesiąt odpowiedzi, a w wśród nich dziennikarzowi odpowiedział również zespół banku.
"Panie Marcinie, jak widać te upały nie sprzyjają nikomu - nawet naszym systemom ;) Jesteśmy na posterunku i już sprawdzamy, co się wydarzyło. Prosimy o chwilę cierpliwości, abyśmy mogli przyjrzeć się tej sprawie dokładnie".
Jak zakończyła się ta sprawa i na ile rzeczywiście upały mogą mieć coś na rzeczy? O komentarz poprosiliśmy bank. Nikt już nie zasłaniał się upałami.
"To był real time marketing :) Każde zgłoszenie klienta wymaga przeanalizowania i to podkreśliliśmy w naszej odpowiedzi. Przypadek nie miał nic wspólnego z temperaturą, awarią czy błędem systemu. Upały nie wpływają na nasze systemy bankowe, jesteśmy przygotowali zarówno na wysokie, jak i niskie temperatury, a także ewentualne przerwy w dostawie prądu" - brzmiała odpowiedź banku.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl