Masa etatów w Niemczech. Kogo zatrudniają i ile płacą?
1 057 500 – tyle wolnych miejsc pracy czeka u naszego zachodniego sąsiada, informuje Niemiecki Instytut Badań nad Rynkiem Pracy. To aż o 20 proc. więcej niż w trzecim kwartale ub. roku i najwięcej od 2005 roku. W samych tylko landach dawnych Wschodnich Niemiec czeka blisko 200 tys. etatów. To szansa dla bezrobotnych Polaków, którzy są gotowi wyjechać za Odrę.
07.03.2014 | aktual.: 07.03.2014 10:52
Największy wzrost wolnych miejsc pracy odnotowano w branży wytwórczej (20 proc.) i budowlanej (50 proc.). O jedną trzecią spadła liczba nieobsadzonych miejsc pracy w rolnictwie, leśnictwie, rybołówstwie oraz branżach finansowej i ubezpieczeniowej. Niemieccy pracodawcy powtarzają, że chętnie zatrudnią Polaków.
Do 30 czerwca ub. roku w brandenburskich firmach pracowało 7,9 tys. Polaków, wynika z danych Federalnej Agencji Pracy. To wzrost aż o 180 proc. w ciągu dwóch lat. W połowie roku 2012 w Brandenburgii zatrudnionych było niewiele ponad 5,3 tys. Polaków, a rok wcześniej tylko ok. 2,8 tys.
Detlef Gottschling, rzecznik Izby Przemysłowo-Handlowej w Poczdamie mówił niedawno, że niemieckie firmy szukają fachowców zza wschodniej granicy, bo w wielu branżach boleśnie brakuje rodzimych specjalistów. Pilnie poszukiwani są kucharze, pracownicy z branży hotelowej i logistycznej - tłumaczy Gottschling. Ale nie tylko. Za Odrą problemów z pracą nie będą mieli przedstawiciele zawodów medycznych – lekarze różnych specjalizacji i pielęgniarki. O zatrudnienie w tym kraju nie muszą się też martwić fachowcy z branży nowych technologii i IT. Wśród ofert pracy znajdziemy też te dla hydraulików, budowlańców.
Niemieccy pracodawcy przyjmą też pracowników tymczasowych – przede wszystkim opiekunów osób starszych i chętnych do pracy w ogrodnictwie. Na większość stanowisk wymagana jest znajomość języka niemieckiego. Agencje pracy tymczasowej, które pośredniczą w zatrudnieniu, często jednak zapewniają tłumacza, pomagają też w załatwieniu wszystkich formalności. Ile można zarobić? Najwyższe wynagrodzenia brutto w przeliczeniu na godzinę w zachodniej części Niemiec otrzymywali pracownicy w Hamburgu (21,83 euro), Hesji (21,26 euro) i Badenii-Wirtembergii (20,93 euro), najniższe w Szlezwiku-Holsztynie (17,99 euro). We wschodnich Niemczech najniższe wynagrodzenia brutto w przeliczeniu na godzinę otrzymywali pracownicy w Meklemburgii-Pomorzu Przednim i Turyngii (14,78 euro) oraz w Saksonii-Anhalt (14,80 euro).
Robotnik wykwalifikowany za Odrą zarabiał ok. 12,95 euro za godzinę – landy zachodnie oraz 12,75 euro/godz. w landach wschodnich. Wynagrodzenia pracowników sezonowych zaczynają się od 8,19 euro/godz. Stawki dla pielęgniarek i opiekunek wynoszą od 8 euro. Sprzątanie czy ochrona są gorzej płatne, jednak jak na warunki polskie to nadal dobre pieniądze - płaca godzinowa zaczyna się od 7,56 euro.
Pamiętajmy też, że za Odrą obowiązują minimalne stawki branżowe. Ale od stycznia 2015 r. zostanie wprowadzona jednolita pensja minimalna dla całych Niemiec. Wyniesie ona 8,50 euro za godzinę pracy. W 2012 r. 6,6 mln zatrudnionych w Niemczech zarabiało poniżej tej stawki. Najwyższe stawki minimalne w Europie ma Luksemburg (11, 10 euro), następnie Francja (9,53 euro), Holandia (9,11 euro), Belgia (9,10) i Irlandia (8,65 euro). Z kolei najniższe pensje minimalne są w Bułgarii (po przeliczeniu ok. 1,04 euro). Polska plasuje się na 13. miejscu ze stawką ok. 2,31 euro, przed nią jest Portugalia – 2,92 euro i Hiszpania – ok. 3,91 euro. Ustawowe stawki minimalne ma w UE ogółem 21 z 28 państw członkowskich.
AK/WP.PL