Media coraz częściej czytane na tabletach i smartfonach
Konsumenci mediów coraz częściej wybierają bardziej specjalistyczne, dostosowane do ich upodobań treści i serwisy branżowe. To, co do tej pory obserwowane było w prasie i telewizji, dziś jest charakterystyczne dla internetu. Rośnie też popyt na media społecznościowe i platformy mobilne. Zmieniające się trendy muszą brać pod uwagę reklamodawcy i agencje reklamowe.
05.11.2014 | aktual.: 05.11.2014 09:18
Konsumenci mediów coraz częściej wybierają bardziej specjalistyczne, dostosowane do ich upodobań treści i serwisy branżowe. To, co do tej pory obserwowane było w prasie i telewizji, dziś jest charakterystyczne dla internetu. Rośnie też popyt na media społecznościowe i platformy mobilne. Zmieniające się trendy muszą brać pod uwagę reklamodawcy i agencje reklamowe.
Według ostatniego, publikowanego co miesiąc, badania Megapanel PBI/Gemius w sierpniu spadki zarówno zasięgu, jak i liczby odwiedzających zanotowała większość najpopularniejszych krajowych portali horyzontalnych na czele z Onetem (RASP), Wirtualną Polską, Gazeta.pl i Interią.
– Popyt na media ze strony użytkowników jest, ale on się bardzo zmienia. Widz nam się zmienia i jego preferencje również. Coraz częściej poszukuje konkretnych treści w konkretnych niszach. To powoduje pewną fragmentaryzację mediów, co już obserwowaliśmy w telewizji, prasie i radiu. Teraz zjawisko to zaczyna dotykać bardzo poważnie internetu. Stąd wciąż jeszcze duża, ale już nierosnąca popularność portali internetowych, a większe zainteresowanie serwisami internetowymi – mówi Marcin Duszyński, partner zarządzający Capital One Advisers, firmy doradczej na rynku transakcji fuzji i przejęć.
Chociaż w skali miesiąca spadły też zasięg i liczba użytkowników Facebooka, to zdaniem Marcina Duszyńskiego większe jest także zapotrzebowanie na media społecznościowe. Zmieniają się również platformy, poprzez które użytkownicy konsumują media. Spośród pierwszej dziesiątki wydawców odwiedzanych z największej liczby przeglądarek mobilnych (według Megapanel) wszyscy odnotowali w sierpniu wzrost popularności.
– Podaż próbuje nadążyć za tymi zmianami, jest to jednak proces powolny – twierdzi Duszyński. – Duże korporacje wciąż mają bowiem trudności z podejmowaniem szybkich decyzji i nie nadążają za zmieniającymi się trendami. Stąd mniejsze firmy mają większe szanse na wykreowanie nowej, ciekawej oferty dla użytkownika.
Do zmieniających się trendów muszą się dostosowywać również reklamodawcy i agencje reklamowe.
– Tak jak same media w tej chwili przeżywają pewien kryzys tożsamości, czyli muszą znaleźć odpowiedź na pytanie, w którą stronę zmierzać i w jaki sposób, co jest związane z bardzo dużymi zmianami na rynku mediów, tak samo agencje reklamowe w tej chwili szukają nowych ścieżek, ponieważ tempo rozwoju budżetów reklamowych nie nadąża za potrzebami rozwojowymi tych agencji. Szukają one nowych ścieżek, nowych podmiotów, bardzo dużo się dzieje w tej chwili, a będzie się działo jeszcze wciąż – zapewnia Marcin Duszyński. – Mówię głównie o internecie, ale dotyczy to także mediów związanych z mobilnymi platformami.
W jego ocenie wiele będzie działo się również na samym rynku mediowym. Zachodzące zmiany powodują, że duże koncerny medialne wciąż są zainteresowane polskim rynkiem.
– Ciągle dostajemy zapytania ze strony wielkich koncernów mediowych oraz firm, które działają na pograniczu mediów i reklamy. Jesteśmy w stałym kontakcie z największymi agencjami reklamowymi na świecie. Wymieniamy się informacjami, zainteresowanie Polską jest wciąż bardzo duże, wciąż jednak jesteśmy jednak marginalnym ze względu na swoją skalę i głębię finansową – podkreśla partner zarządzający Capital One Advisers.
Zmiany będą zachodzić również w sposobie zarabiania przez media. Wciąż głównym źródłem finansowania są budżety reklamowe, ale rośnie udział źródła, jakim są użytkownicy.
– Monetyzacja związana z użytkownikiem ulega bardzo szybkiej transformacji. Proces ten związany jest z kilkoma podstawowymi źródłami. Po pierwsze z subskrypcją, która akurat w Polsce rozwija się bardzo powoli ze względu na sytuację ekonomiczną użytkownika, po drugie z wykorzystywaniem na przykład informacji dotyczących konsumenta za pośrednictwem takich modeli, jak big data, gdzie po prostu te dane marketingowe się sprzedaje – mówi Marcin Duszyński.