Minister popłakała się na konferencji prasowej
Włoska prasa uważa, że program oszczędności rządu Mario Montiego najlepiej symbolizuje to, że minister pracy Elsa Fornero popłakała się na konferencji prasowej mówiąc o konieczności wyrzeczeń. Płakała minister, będą płakać miliony- podkreślają komentatorzy.
Włoska prasa uważa, że program oszczędności rządu Mario Montiego najlepiej symbolizuje to, że minister pracy Elsa Fornero popłakała się na konferencji prasowej mówiąc o konieczności wyrzeczeń. Płakała minister, będą płakać miliony - podkreślają komentatorzy.
Szereg zapowiedzianych w niedzielę nowych opłat, podatków i redukcji w nakładach z budżetu oraz zmiany w systemie emerytalnym, co ma przynieść łącznie 30 miliardów euro, poniedziałkowe "Corriere della Sera" nazywa "ciężkimi wyrzeczeniami" i "gorzkim lekarstwem".
Największa włoska gazeta zauważa, że ogłoszona przez premiera Mario Montiego decyzja o rezygnacji z pensji jest "znakiem współudziału w ponoszeniu wyrzeczeń", o jakie poprosił rodaków.
Według dziennika gest ten może służyć przywróceniu, jak to ujmuje, "feelingu" między rządem a narodem. Jednocześnie na łamach tych zwraca się uwagę, że wciąż za mało obcięto tzw. kaście, czyli klasie politycznej wszystkich szczebli. W opinii publicysty błędem jest to, że nie zostały zredukowane nakłady na partie polityczne.
"Klasie politycznej, przykro to mówić, udało się wyjść z tej opresji obronną ręką"- ocenia komentator, którego zdaniem zabrakło odwagi na bardziej radykalne kroki w walce z przywilejami armii polityków , radnych, działaczy partyjnych.
"La Repubblica" pisze: "Łzy Elsy Fornero są dobrą metaforą dekretu ratującego Włochy".
"To operacja chirurgiczna podatków i cięć bez narkozy, na żywym organizmie włoskiego społeczeństwa. Sprawi ona, że będą płakać miliony ludzi, choć nie będzie takiej rzeźni społecznej, jakiej się obawiano" - podsumowuje publicysta rzymskiej gazety. Wyraża przekonanie, że rządowy program antykryzysowy przestrzega zobowiązań wobec Unii Europejskiej, ale pozostawia zarazem "autonomię narodową i polityczną".
"Czyni to z Montiego szefa rządu, a nie legata Brukseli czy Frankfurtu" - konstatuje dziennik. Zaznacza jednocześnie, że program zawiera więcej nowych podatków i opłat niż obietnic wzrostu gospodarczego.
Podkreśla także, że najwięcej Włochów odczuje na własnych barkach ciężar przywróconego przez rząd gminnego podatku od pierwszego domu, który zniósł gabinet Silvio Berlusconiego.
Co Włosi dostaną w zamian?
Ekonomiczny dziennik "Il Sole-24" stawia pytanie, co Włosi otrzymają w zamian za poniesione wyrzeczenia i dodaje, że trzeba mieć pewność, że pakiet poprawi notowania kraju na rynkach międzynarodowych. Zapowiada też, że będzie skrupulatnie sprawdzał przestrzeganie sprawiedliwości i równości narzuconych wyrzeczeń. W komentarzu przypomina się, że celem pakietu gabinetu Mario Montiego jest "zaskoczenie" międzynarodowych rynków "surowością".
"La Stampa" zwraca uwagę na dramatyczny ton premiera, który najlepiej świadczy o tym, na jakim rozstaju dróg stoją Włochy. Zauważa też: "łzy minister Fornero, która musiała przerwać prezentację reformy sytemu emerytalnego, to najbardziej wyrazisty obraz przywoływanej wczoraj katastrofy, o krok od której się znajdujemy".
Ostrzega, że prawdziwą ocenę przedstawionych propozycji, które teraz będzie analizował parlament, mogą zakłócić już zapowiedziane protesty, między innymi ze strony związków zawodowych i "szaleńczy konkurs egoizmu społecznego".
"Płacze rząd, my bardziej" - tak pakiet oszczędnościowy gabinetu Montiego podsumowuje "Il Giornale", wydawane przez brata byłego premiera Silvio Berlusconiego.