Ministerstwo gospodarki na dywaniku w Brukseli
W KE odbyło się w poniedziałek spotkanie z przedstawicielami resortu gospodarki ws. porozumienia gazowego Polski z Rosją. Spotkanie zostało zainicjowane przez stronę polską. Polska wystąpiła też o opinię do KE ws. umowy - powiedziała PAP rzeczniczka KE.
10.05.2010 | aktual.: 10.05.2010 15:08
- Na spotkaniu ze stroną polską zdecydowano, że niestety nie możemy komentować jego przebiegu ani ustaleń - powiedziała rzeczniczka komisarza ds. energii Guenthera Oettingera Marlene Holzner.
Podkreśliła, że to Polska zwróciła się jako pierwsza do KE o wydanie opinii na temat zgodności umowy gazowej z unijnym prawem. KE o to nie występowała. Dopiero, kiedy Polska poprosiła, KE zwróciła się o wgląd do porozumienia.
- Cieszymy się, że to była polska inicjatywa, by poprosić nas o opinię, czy to porozumienie jest zgodne z unijnym prawem i też cieszymy się z faktu, że to strona polska poprosiła o spotkanie, które miało dzisiaj miejsce - powiedziała PAP Holzner.
Do Brukseli na rozmowy w dyrekcji generalnej ds. energii KE przyjechali w poniedziałek wiceminister gospodarki Joanna Strzelec-Łobodzińska oraz dyrektor departamentu ropy i gazu Maciej Kaliski. Jak zapowiedział w czwartek wicepremier Waldemar Pawlak celem spotkania miało być wyjaśnienie administracji europejskiej wszelkich wątpliwości w tej kwestii. Wicepremier zauważył jednocześnie, że aneks do porozumienia gazowego z Rosją "to projekt, który wywołuje duże zainteresowanie i wymaga pełnej transparentności".
Chodzi o aneks do porozumienia rządów Polski i Rosji dotyczący zwiększenia dostaw gazu do Polski do 10,3 mld m sześc. rocznie i wydłużenia ich do 2037 roku. Aneks do porozumienia z 1993 roku, choć wynegocjowany, nie został jeszcze podpisany. Resort gospodarki wstrzymał ustalanie terminu podpisania porozumienia do czasu wyjaśnienia pytań KE. Żeby dostawy zostały zwiększone, aneks do kontraktu jamalskiego muszą też podpisać Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo oraz Gazprom.
KE w oparciu o doniesienia prasowe sygnalizowała, że istnieją obawy, czy porozumienie jest zgodne z prawem UE i w lutym, a także w kwietniu wysłała do resortu gospodarki dwa listy w tej sprawie. Zdaniem Pawlaka, porozumienie, które zostało zawarte jeszcze przed wejściem do UE, właśnie nowym aneksem jest modyfikowane w taki sposób, by porozumienie w pełnym zakresie implementowało regulacje europejskie. Podkreślił, że Polska udostępniła Komisji przetłumaczony aneks do porozumienia; zaznaczył też, że już w marcu Polska udzieliła KE odpowiedzi na jej pytania.
Projekt porozumienia wprowadza m.in. obowiązek i mechanizm ustanowienia operatora przesyłowego oraz porządkuje sprawy dotyczące dostępu do infrastruktury gazowej. Chodzi o ustanowienie operatora gazociągu jamalskiego, którym rosyjski gaz płynie do Polski i Niemiec; na polskim odcinku ma nim zostać należący do Skarbu Państwa Gaz-System. KE wymaga, aby taki operator był niezależny i gwarantował uczestnikom rynku równy dostęp do infrastruktury przesyłowej. Obecnie funkcję operatora pełni należąca głównie do PGNiG i Gazpromu spółka EuRoPolGaz.
Nie wiadomo, czy na spotkaniu Polska przekazała urzędnikom KE dokładny kontrakt między Polskim Górnictwem Naftowym i Gazownictwem a Gazpromem. Wicepremier Pawlak mówił wcześniej, że chodzi o umowę handlową między spółkami giełdowymi i "jeżeli będzie takie oczekiwanie, to Komisja musi się bezpośrednio zwrócić do firm i podać podstawę prawną". Jawny jest natomiast aneks do porozumienia międzyrządowego.
Inga Czerny