MIR: Kontrakty Terytorialne - odpowiedzialność rządu i samorządów za rozwój regionów

Wspólna odpowiedzialność rządu i samorządów za rozwój regionów w Polsce to główny cel Kontraktów Terytorialnych - mówił w środę w Sejmie wiceszef MIR Zbigniew Rynasiewicz. Dodał, że inwestycje w nich zawarte będą premiowane w konkursach o dofinansowanie unijne.

04.03.2015 13:35

Kolejne stacje metra w stolicy, a w innych regionach autostrady, linie kolejowe i energetyczne - to niektóre z wartych dziesiątki miliardów złotych inwestycji, które będą realizowane w latach 2014-2020 w ramach Kontraktów Terytorialnych. To umowy zawarte pomiędzy rządem a samorządami ws. finansowania kluczowych przedsięwzięć w regionach.

W Sejmie Rynasiewicz przedstawił, na wniosek klubu PO, informację bieżącą ws. kontraktów terytorialnych zawartych przez MIR z samorządami wojewódzkimi.

Wcześniej przedstawiciel wnioskodawców Marek Łapiński (PO) wyjaśniał, że kontrakt terytorialny to "narzędzie, które koordynuje politykę rozwoju pomiędzy rządem a samorządem i wskazuje inwestycje realizowane w województwach z wykorzystaniem środków europejskich, rządowych oraz regionalnych". Ocenił, że z sukcesem zakończył się "trudny proces" negocjacji kontraktów terytorialnych.

Łapiński zwrócił uwagę, że samorządy województw zabiegały głównie o zrealizowanie przez rząd dróg ekspresowych, ale także dużych inwestycji kolejowych. "Każdy kontrakt terytorialny uwzględnia specyfikę regionu - społeczną, gospodarczą, geograficzną i demograficzną" - zaznaczył. Dodał, że w kontraktach są również zapisane przedsięwzięcia realizowane w sektorze badawczo-rozwojowym czy polityce miejskiej oraz związane z rewitalizacją.

Łapiński przypomniał, że umowy te, zawarte pomiędzy rządem a samorządami, opiewają łącznie na ponad 400 mld zł. Dodał, że są to zarówno pieniądze unijne, jak i krajowe.

Wiceszef MIR podkreślił z kolei, że dzięki kontraktom zwiększy się rola regionów w kreowanie polityki rozwoju. Jak mówił, w nowej perspektywie unijnej ponad 40 proc. pieniędzy z polityki spójności będzie w dyspozycji samorządów, czyli ponad 31 mld euro. Chodzi - jak mówił - o tworzenie "wspólnej odpowiedzialności rządu i samorządów terytorialnych za właściwy rozwój poszczególnych regionów w Polsce".

"Kontrakty mają charakter ramowy. Wynika to w dużej mierze z faktu, iż szczegółowy zakres oraz koszty wielu inwestycji w momencie ich zawarcia nie były jeszcze znane" - wyjaśnił. Wówczas - jak mówił - projekty były w fazie przygotowawczej lub koncepcyjnej. Dodatkowo wtedy nie było jeszcze decyzji Komisji Europejskiej zatwierdzającej regionalne programy operacyjne (RPO), czyli plany wydawania unijnych pieniędzy w latach 2014-2020 dla województw.

Rynasiewicz dodał, że "fakt ujęcia danego przedsięwzięcia w kontrakcie jest premiowany w konkursach" (o dofinansowanie unijne - PAP).

Jak mówił, kluczowa teraz jest kwestia pieniędzy z budżetu państwa na realizację regionalnych programów operacyjnych na lata 2014-2020. Wyjaśnił, że środki z budżetu państwa będą wspierały przedsięwzięcia z Europejskiego Funduszu Społecznego, inwestycje rewitalizacyjne, finansowane z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego oraz inne projekty realizowane w ramach RPO.

Poinformował, że zapotrzebowanie na pieniądze z budżetu państwa na finansowanie wkładu krajowego w ramach RPO w latach 2014-2020 jest szacowane na ok. 1 mld 400 mln euro.

Na lata 2014-2020 Polska ma do wykorzystania 82,5 mld euro z unijnej polityki spójności. To więcej niż w poprzedniej perspektywie 2007-2013. Wówczas było to ok. 68 mld euro.

W nowej perspektywie UE wsparcie funduszy unijnych obejmie te dziedziny, które najbardziej przyczyniają się do wzrostu gospodarczego, zwiększenia zatrudnienia i modernizacji gospodarki.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)