W piątek "Dziennik Gazeta Prawna" podał, że resort rozwoju regionalnego wstrzymał realizację programu finansowanego ze środków unijnych. Według gazety, Bruksela ma zastrzeżenia do kompetencji podległemu resortowi pracy Centrum Rozwoju Zasobów Ludzkich, które przyznaje dofinansowanie z części programu Kapitał Ludzki.
Wiceminister pracy Czesława Ostrowska powiedziała, że informacje medialne dotyczące zasadności wydatkowania pieniędzy unijnych i kompetencji pracowników Centrum Rozwoju Zasobów Ludzkich "są tendencyjne i nieprawdziwe".
- Trzeba rozróżnić dwie sprawy. Nie wstrzymaliśmy płatności dla projektów z programu Kapitał Ludzki, tylko wstrzymaliśmy się z przesyłaniem ich do refundacji do Komisji Europejskiej. Z punktu widzenia beneficjentów nic się na razie nie zmienia, bo otrzymują wypłaty z środków krajowych - wyjaśnił Pawłowski.
Wiceminister powiedział, że co pewien czas Komisja Europejska we wszystkich krajach, które korzystają z funduszy unijnych przeprowadza kontrolę każdej instytucji wdrażającej unijne programy.
- Przy ostatniej kontroli audytorzy z Komisji wyrazili wątpliwość, czy Centrum Rozwoju Zasobów Ludzkich wydaje unijne pieniądze tak, jak powinno - wyjaśnił. Zaznaczył, że oficjalne stanowisko Brukseli będzie znane dopiero pod koniec stycznia.
- Zanim poznamy oficjalne stanowisko i będziemy wiedzieli, jakie dokładnie Bruksela ma zastrzeżenia, postanowiliśmy działać, by nie tracić czasu i przygotować się do wyjaśnienia Komisji wszystkich wątpliwości - powiedział. Oznacza to kontrolę w Centrum Rozwoju Zasobów Ludzkich.
- Jakieś zastrzeżenia są, ale nie w takim zakresie, jak to zostało przedstawione w mediach. Trwa normalna kontrola, która te zastrzeżenia wyjaśni. Czekam na jej zakończenie i na razie niczego nie komentuję - powiedziała Ostrowska.
Na lata 2007-2013 Bruksela przyznała nam ponad 67 mld euro. Na program operacyjny Kapitał Ludzki przeznaczono 9,7 mld euro. Pieniądze te mogą być wydawane do 2015 roku.
