Na brudzie zarabiamy na czysto
Po co samemu brudzić ręce? - takie pytanie coraz częściej zadają sobie zapracowane panie domu. Z obowiązku dbania o porządki zwalniają też swoich pracowników menedżerowie kolejnych przedsiębiorstw. Właściciele firm sprzątających zacierają więc ręce i liczą zyski. Zbliża się dla nich czas kolejnych żniw - Wielkanoc.
04.02.2008 07:36
Łodzianka Karolina Błażejewska, właścicielka domu jednorodzinnego, pracę kończy po godz. 20, więc także w tym roku nie zamierza sama walczyć z porządkami przedświątecznymi. Z usług firmy sprzątającej korzysta już od roku. Fachowcy myją jej okna, piorą dywany i czyszczą tapicerkę. Za 500 zł miesięcznie.
Sprzątanie biur, centrów handlowych, zakładów produkcyjnych oraz prywatnych mieszkań to poważny biznes, za który bierze się coraz więcej spółek i osób prywatnych. Wartość tego rynku eksperci już wyceniają na miliardy złotych. Na razie prosperuje na nim w Polsce co najmniej trzy tysiące firm. Są wśród nich małe przedsiębiorstwa rodzinne, nastawione na indywidualnych klientów, takie jak łódzka firma Evres, zatrudniająca siedem osób. Cenę jednorazowego pucowania mieszkania ustala indywidualnie, natomiast ryczałtową opłatę za samą pracę - sześć godzin tygodniowo - wyznaczyła na 115 zł. Właściciel Emilian Klimkiewicz przy końcowej wycenie bierze pod uwagę między innymi rodzaj użytych środków czystości, metraż i specyfikę obiektu.
Liderem na wyjątkowo rozproszonym rynku sprzątania powierzchni biurowych w Polsce (6,5-proc. udział) jest wrocławski Impel Cleaning. Zatrudnia 15 tys. osób, obsługuje 1,4 tys. przedsiębiorstw. Zdaniem Piotra Regulskiego, dyrektora handlowego Impel Cleaning, to perspektywiczny biznes. _ Ten rynek w innych krajach w Europie i USA jest bardziej rozwinięty _ - podkreśla Regulski.
Najwięksi nastawieni są na długoterminowe kontrakty i klientów instytucjonalnych, takich jak Izba Skarbowa w Łodzi, która na porządkowanie pomieszczeń o powierzchni blisko 5 tys. mkw. wydaje 6 tys. zł miesięcznie. Za te pieniądze wyłoniona w przetargu spółka utrzymuje porządek w pomieszczeniach biurowych i na klatkach schodowych. Ekipa myje klosze, pierze wykładziny, uprząta śnieg i błoto.
Podobnych klientów obsługuje poznański Clar System, który stworzył sieć 17 oddziałów w kraju i obecnie należy do 15 największych tego typu zakładów w Polsce. Zatrudnia blisko 2,5 tys. osób, ma w portfelu kilkuletnie kontrakty z 220 klientami, regularnie zapewnia czystość w 600 obiektach. Jednym z klientów jest dystrybutor wody źródlanej - Eden Springs. W siedzibie Edenu, o powierzchni około 400 mkw., mieszczącej się w podwarszawskim Konstancinie-Jeziornie, sprzątanie kuchni i sanitariatów, odkurzanie i czyszczenie biurek odbywa się codziennie.
_ Raz na kwartał zamawiamy mycie wszystkich okien, a średnio raz na pół roku pranie wykładzin _ - informuje Robert Ziemba, dyrektor warszawskiego oddziału spółki.
Marta Białek, kierownik działu marketingu Clar System, przyznaje, że konkurencja jest ogromna, ale rynek czeka konsolidacja. _ Przetrwają najsilniejsi, którzy wchłoną mniejszych _ - przewiduje Białek.
Podobnie myśli o branży ekspert Leszek Gabalewicz. _ Szacuję wartość rynku na %0718 mld zł rocznie _ - mówi. Pod pojęciem "profesjonalne sprzątanie" rozumie nie tylko dbałość o biura i domy prywatne, ale i o elewacje, a nawet o tereny zielone.
_ W tym roku wartość rynku wzrośnie o 15 proc., zaś w następnych latach zwolni do 5-7 proc. _- przewiduje Gabalewicz. _ Tej branży nie grozi zmechanizowanie. A rozwój budownictwa zapewni kolejnych klientów. _
Cennik prac porządkowych
W jednej z firm w centralnej Polsce płacimy za: pranie dywanów 2-3,50 zł/mkw., pranie tapicerki mebli - 5 zł od sztuki, czyszczenie żaluzji -10 zł/mkw., mycie okien - 2 do 3,5 zł/mkw., podłóg - 90 gr/mkw., odkurzanie - 60 gr/mkw.
Alicja Zboińska, Agnieszka Jasińska
POLSKA Dziennik Zachodni
Polecamy:
» Codzienny przegląd prasy ekonomicznej