Na co pieniądze wydają milionerzy z Chin
Chińscy milionerzy najwięcej wydają na edukację, a przy zakupie dóbr luksusowych zaczynają zwracać uwagę nie na markę, ale na jakość i oryginalność towarów - wynika z raportu szwajcarskiej grupy bankowej Julius Baer.
06.07.2013 | aktual.: 06.07.2013 08:24
Pomimo spowolnienia tempa wzrostu gospodarczego Chin, w najbliższych latach liczba milionerów w tym kraju (z majątkiem powyżej 1 mln dolarów) znacząco się zwiększy, co wspiera wysoki kurs juana, powiedział przedstawiając wyniki badań główny autor raportu, Stefan Hofer.
Obecnie w Chinach jest prawie 1,4 mln milionerów dysponujących łącznym majątkiem w wysokości 8,7 bln dolarów - wynika z danych zebranych przez szwajcarskich bankowców.
Z danych raportu wynika, że koszty związane z uzyskaniem wyższego wykształcenia, zwłaszcza w prestiżowych instytucjach naukowych, rosną szybciej, niż ceny jakiegokolwiek luksusowego produktu. Wszyscy badani chińscy rodzice zgodnie stwierdzili, że wydatki na edukację są jedynymi, na które decydują się bez wahania.
Zdaniem Kavena Leunga, dyrektora biura Julius Baer na Azję Północną, chińscy rodzice w trosce o kolejne pokolenie doceniają wartość edukacji i chcą rozwijać szerokie powiązania ze światem.
Zhuang Xiaoquan, sprzedawca książek z Hangzhou (prowincja Zhejiang) powiedział ogólnokrajowemu dziennikowi Zhongguo Ribao, że w ubiegłym roku wysłał swoją córkę do żeńskiego liceum z internatem do Wielkiej Brytanii i według niego jest to inwestycja, która w długim okresie czasu się zwróci. Choć czesne jest wysokie (10 tys. funtów rocznie) i rośnie z roku na rok, po powrocie córka z łatwością znajdzie dobrze płatną i ciekawą pracę.
Wzrost grupy chińskich milionerów jest tak szybki, a ich potrzeby tak duże, że podaż markowych dóbr luksusowych w Chinach do niedawna nie nadążała za popytem. W ostatnim czasie zmieniły się jednak znacznie upodobania chińskich bogaczy i ich znajomość światowego rynku wyrobów markowych, zwracają oni coraz większą wagę na autentyczność i jakość towarów - stwierdza raport.
Główny przedstawiciel szanghajskiego biura Julius Baer, Sun Yan, uważa, że kolekcja znanych win z jednej z czterech winnic o najwyższym statusie z rejonu Bordeaux do niedawna cieszyła się wielkim powodzeniem na chińskim rynku dóbr luksusowych, ale dziś chińscy bogacze są bardziej zainteresowani odkrywaniem produktów nowych winnic.
Uważa on, że Chińczycy w przeciwieństwie do amerykańskich milionerów, którzy odziedziczyli fortuny po przodkach, próbują pokazać swoją oryginalność i wyczucie dobrego smaku. Nie kupują zatem produktów uznanych tradycyjnych marek, a raczej otwarci są na nowe idee i poszukują produktów podkreślających ich wyjątkową osobowość.
Obecnie nie jest w dobrym guście paradować z torbą znanej luksusowej marki, twierdzi Liu Ruojin, właściciel paryskiej firmy Miss Coquine Holding, produkującej odzież, obuwie i akcesoria. Dzisiejszy bogaty klient szuka niszowych, wysokiej jakości towarów, sprzedawanych po rozsądnych cennych. Podkreśla to jego poczucie dobrego smaku, w odróżnieniu od kupowania markowych, drogich towarów z wielkim logo, dostępnych wszędzie - dodał.
Bogaci Chińczycy należą do najchętniej kupujących społeczności świata, z wielkim apetytem na wszelkie dostępne dobra, ale raport wskazuje, że powoli następuje samoograniczanie się milionerów w prowadzeniu wystawnego trybu życia.
Z wyników badań przeprowadzonych przez Julius Baer wynika, że Szanghaj jest najdroższym z 11 wielkich miast azjatyckich. Zabieg kosmetyczny aplikacji botoksu kosztuje w tym mieście powyżej 1300 dolarów, o jedną trzecią więcej, niż w najbardziej luksusowym ośrodku w Hongkongu. Podobnie drogie są luksusowe ubrania, wina, cygara oraz usługi restauracyjne i hotelowe - znacznie powyżej średniej ceny tych towarów i usług w miastach azjatyckich.
Ceny te wynikają częściowo z bardzo wysokich podatków konsumpcyjnych od luksusu, które wynoszą od 20 do 30 proc. - wskazuje raport.
Z Pekinu Jacek Wan