Na FX duża zmienność i nerwowość, złotemu szkodzą m.in. doniesienia z Węgier
Przy dużej zmienności i nerwowości na rynku, złoty osłabia się, m.in. pod wpływem doniesień z Węgier, a także przy słabnącym eurodolarze. Osłabienie złotego nie przełożyło się na rynek długu, na którym dilerzy nie wykluczają spadków w przyszłym tygodniu.
04.06.2010 | aktual.: 04.06.2010 16:46
Przy dużej zmienności i nerwowości na rynku, złoty osłabia się, m.in. pod wpływem doniesień z Węgier, a także przy słabnącym eurodolarze. Osłabienie złotego nie przełożyło się na rynek długu, na którym dilerzy nie wykluczają spadków w przyszłym tygodniu.
- W piątek na rynku walutowym widać dużą nerwowość i awersję do ryzyka. Dane o rynku pracy w USA są słabe, ale dno na eurodolarze osiągnęliśmy jeszcze przed danymi. Informacje z Węgier też nie pomagają, złotówka jest postrzegana w jednej grupie z forintem - powiedział PAP Przemysław Winiarczyk, diler walutowy banku Millennium.
- Złoty w ciągu paru godzin zrobił ruch o 10 groszy. Przy tak dużej zmienności trudno powiedzieć, jak się sytuacja dalej rozwinie. Jeśli giełdy powrócą na zielone pola, to możemy się spodziewać umocnienia złotego, ale trudno dokładnie określić, kiedy to nastąpi - dodał.
Euro w piątek sięgnęło poziomu 1,2020/USD, jest najsłabsze od kwietnia 2006 r.
W piątek amerykański Departament Pracy podał, że stopa bezrobocia w USA w maju wyniosła 9,7 proc., wobec 9,9 proc. w kwietniu, a liczba miejsc pracy w sektorach pozarolniczych wzrosła o 431 tys., podczas gdy w kwietniu wzrosła o 290 tys. Analitycy spodziewali się w maju stopy bezrobocia w USA na poziomie 9,8 proc. oraz, że liczba miejsc pracy w sektorach pozarolniczych wzrośnie o 536 tys.
W piątek Peter Szijjarto, rzecznik prasowy premiera Węgier Viktora Orbana, ocenił, że gospodarka Węgier jest w poważnej sytuacji, bo poprzedni rząd manipulował danymi i podawał fałszywe informacje o jej stanie. W czwartek wiceprzewodniczący partii Fidesz Lajos Kosa powiedział, że Węgry mają "małe szanse", aby uniknąć kłopotów fiskalnych i problemów z zadłużeniem podobnych do tych w Grecji.
NA FI MOŻLIWE OSŁABIENIE
Przy małych obrotach na rynku długu, słabnąca złotówka nie przełożyła się na znaczny wzrost rentowności. Zdaniem dilerów jest jeszcze miejsce na spadki cen.
- W piątek na rynku nie było specjalnego ruchu, nie ma zbyt wielu traderów. Przy słabej złotówce i eurodolarze, czy spadkach na giełdach, nasze obligacje też powinny spaść, tymczasem na razie mieliśmy tylko obniżenie cen kupna - powiedział PAP Maciej Kuczek, diler obligacji banku Fortis.
- Rozwój sytuacji w przyszłym tygodniu zależy od sytuacji na świecie, wskazówką będzie rynek walutowy i sytuacja na rynkach bazowych. Może ministerstwo finansów znów zdecyduje się na interwencję na rynku, to może poprawić sytuację na rynku długu. Jednak patrząc na to, że osłabienie złotego nie do końca się przełożyło na rentowności, to jest miejsce na osłabienie - dodał.
- W przyszłym tygodniu będzie przetarg BGK, na który jest dość specyficzny popyt ze strony OFE. Jeśli przetarg uda się tak dobrze jak ostatni przetarg dwulatek, to można być spokojnym o polskie papiery - powiedział Kuczek.
W środę, 9 czerwca, BGK zaoferuje obligacje IPS1014 za 1,0-2,5 mld zł. W środę MF sprzedało obligacje OK1012 za 4.500,000 mln zł przy popycie 9.090,200 mln zł i średniej rentowności 4,675 proc., a na przetargu uzupełniającym obligacje OK1012 za 900 mln zł z puli 900 mln zł przy popycie 2.740,800 mln zł.
- To, co się dzieje u nas, jest pochodną tego, co się dzieje za granicą, a tam mamy obawy o Węgry. Komentarze z Węgier są niejasne, niektórzy globalni inwestorzy mogą się obawiać też o Polskę i wiarygodność jej danych. CDS'y na węgierskie papiery podskoczyły, a Polska jest w tym samym koszyku. Moim zdaniem jednak jest podstawa, by nasze obligacje się trzymały, ale jesteśmy częścią globalnego rynku - ocenił Kuczek.
CDS-y wzrosły w piątek o 50 pkt bazowych do 305 pkt bazowych, najwyższego poziomu od roku. Ostatni raz CDS-y Węgier przewyższyły 300 pkt bazowych 22 lipca 2009 r.