Na GPW sprzedający powoli dochodzą do głosu
W trakcie mijającego tygodnia byki rządziły na GPW, dlatego dzisiejszy dzień był już tylko okazją do postawienia kropki nad i, jednak raczej nie mógł istotnie zmienić sytuacji na warszawskim parkiecie. Niemniej sesja zapowiadała się ciekawie, ponieważ wbrew rosnącemu optymizmowi, na rynku można było wczoraj dostrzec pierwsze, dyskretne objawy słabości.
Znalazły one potwierdzenie w początkowej fazie handlu, ponieważ WIG20 rósł tylko kilka minut, po czym spadł w okolice wczorajszego zamknięcia. Na innych parkietach europejskich w większości panował niezły nastrój, złotówka także nie wykazywała oznak słabości, tak więc potwierdzało to pewne zmęczenie kupujących na GPW. Aby zachować obiektywizm trzeba stwierdzić, że podaż także nie była zbyt aktywna i zanosiło się na nudną sesję w okolicach zera, a w takim przypadku końcówka sesji mogłaby należeć do byków. Dalszy rozwój wydarzeń potwierdził jednak zmęczenie kupujących i gdy strona podażowa zorientowała się, iż nie zanosi się na zakupy akcji po wyższych cenach, przystąpiła do realizacji krótkoterminowych zysków, bez specjalnych problemów sprowadzając wartość WIG-u 20 niemal 30 pkt niżej niż dzienny szczyt. Do końca sesji byki próbowały ratować sytuację, ale nie zdołały wyprowadzić indeksu na plus. Ostatecznie WIG20 zakończył dzień spadkiem o 0.28%, przy obrotach na całym rynku rzędu 832 mln. Szerokość rynku
nadal potwierdza pozytywny sentyment inwestorów, ponieważ przeważały spółki zyskujące na wartości (205/150).
Sesja nie była dobrym dniem dla blue chipów. W tej sytuacji jedynymi spółkami wzrostowymi z tego segmentu okazały się KGHM (+2.18%), Tauron (+2.55%) po rekomendacji JP Morgan oraz Kernel i Lotos. Przy okazji wydaje się, że warto zwrócić uwagę na zachowanie KGHM-u na ostatnich sesjach, ponieważ ostatnio mieliśmy do czynienia z niemal jednomyślnie negatywnym nastawieniem analityków i komentatorów wobec tej spółki, co jest dosyć typowym zjawiskiem w końcówkach dłuższych tendencji spadkowych. Moim zdaniem ten rok może być dla kursu KGHM zdecydowanie lepszy niż większość uczestników rynku sądzi. Po czerwonej stronie rynku wyróżniały się Orange (-1.49%), w dalszym ciągu ponosząca konsekwencje serii negatywnych rekomendacji oraz Bank Handlowy (-2.27%), Synthos (-2.69%) i Asseco Polska (-2.44%). Na szerokim rynku największe zwyżki były rezultatem spekulacyjnych harców i okazały się udziałem akcjonariuszy Cashflow (+25.90%), Skyline (+12.03%), Drągowskiego (+10.91%) oraz Capital (+22.91%), po informacji o nikłym
odzewie w wezwaniu na akcje spółki. W segmencie tzw. misi wartością obrotów wyróżniły się Forte, LPP, Magellan, Plaza Center, Alchemia i Midas sygnalizujący możliwość wyrwania się z uciążliwego marazmu, w którym od dłuższego czasu pozostają notowania tego waloru. Kończąca tydzień sesja po raz kolejny nie miała większego znaczenia dla obrazu rynku. GPW zanotowała trzeci tydzień wzrostowy z rzędu, dobitnie potwierdzając scenariusz, o którym wielokrotnie pisałem w ostatnich tygodniach, a w którym główną przyczyną słabości rynku w grudniu i styczniu była cicha zgoda OFE na obniżenie wartości aktywów w związku z operacją przekazania 51.50% aktywów do ZUS-u. Od początku lutego obserwujemy na warszawskim parkiecie cudowną metamorfozę i wyraźne wzmocnienie siły relatywnej WIG-u 20 wobec innych rynków. W ciągu ostatnich dwóch tygodni nawet przy przyjęciu optymistycznych założeń można powiedzieć, iż byki realizują plany z nawiązką. W mijającym tygodniu udało się bez problemów pokonać strefę oporu w rejonie 2430-2440
pkt i siłą rozpędu doprowadzić wykres niemal na 2500 pkt. Wydaje się, iż kolejny opór w strefie 2500-2525 pkt powinien sprawić bykom więcej problemów i w nadchodzącym tygodniu spodziewałbym się jednak jakiejś formy korekty technicznej. Powiedziałbym nawet, że jest ona potrzebna rynkowi, jeżeli zakładamy scenariusz kontynuacji średnioterminowego trendu wzrostowego, a skłaniałbym się właśnie do takiej prognozy. Zwykle dłuższe ruchu wzrostowe przebiegają w warunkach psychologicznej niepewności większości uczestników rynku, a pojawienie się zbyt szybko inwestycyjnej euforii z punktu widzenia analizy behawioralnej zwykle jest sygnałem przesilenia. Gdyby założenie ruchu korekcyjnego się spełniło, naturalnym celem korekty WIG-u 20 powinny być rejony 2410-2390 pkt.
Sławomir Koźlarek
Makler DM BZ WBK S.A.