Na półce 5 zł, przy kasie o połowę drożej. Klient Biedronki oburzony

Cena na półce inna niż przy kasie – niby sytuacja, z którą spotkał się każdy, niezależnie od sklepu. W tej historii z Biedronki pojawiła się jeszcze kłótnia z kierowniczką sklepu i wrzaski. „Zostawiłem całe zakupy i wyszedłem ze sklepu” – pisze wściekły klient. A Biedronka przyznaje mu rację.

Poszło o tę kartkę z ceną. Wściekły internauta opisał swoją kłótnię z kierowniczką Biedronki opisał na Wykopie
Źródło zdjęć: © wykop | ziuaxa/wykop
Jakub Ceglarz

Jeden z użytkowników portalu Wykop w poniedziałek po południu wybrał się na zakupy do Biedronki. Swoją historię postanowił opisać w internecie. Poszło o cenę pasty do zębów.

Wydaje się, że to nic nadzwyczajnego. Cena za 125 ml pasty do zębów na półce wynosiła 4,99 zł (przeceniona z 7,49 zł), a przy czytniku cen okazało się, że trzeba za nią zapłacić 7,49 zł. Więc o 50 proc. więcej.

Kluczowym w tej kwestii wydaje się dopisek na kartce z ceną. Czytamy w nim, że za zakup tego produktu można liczyć na dodatkowe punkty w promocji „Gang Słodziaków”. Pod warunkiem, że zakupy zrobi się do minionej niedzieli.

W poniedziałek punkty już nie przysługiwały. Ale nie o to chodziło klientowi. „Tekst wyraźnie mówi o dodatkowych punktach dla zbierających na słodziaki; ani słowa o tym, że cena 4,99 zł dziś, 5 listopada miałaby nie obowiązywać” – pisze użytkownik Wykopu.

Obraz
© wykop | wykop

Po zrobieniu zdjęć przejrzał jeszcze najbliższe półki w celu poszukiwania "nieprzekreślonej ceny 7,49”. „Bo przecież kolejnym standardem (…) jakości obsługi klientów w Biedronce jest to, że prawdziwa cena jogurtu, który kupujesz jest umieszczona. Tylko że w innej sekcji sklepu, przy pieczywie” – czytamy. Potem została już tylko wizyta w kasie i rozmowa z kierowniczką sklepu.

Ta podkreśliła, że obniżona cena dotyczy tylko klientów posiadających kartę „Moja Biedronka”. Klient jednak nie daje za wygraną i podkreśla, że takiej informacji nigdzie nie ma.

- Proszę sobie przeczytać w regulaminie – rzuca wtedy kierowniczka, zdaniem internauty, podniesionym głosem. Na prośbę o pokazanie regulaminu, został odesłany do strony internetowej. Tam jednak też ani słowa o promocji na pastę do zębów.

Wściekły klient zostawił więc swoje wszystkie zakupy i opuścił sklep. Zapewnia też, że sprawę zgłosił Inspekcji Handlowej oraz UOKiK.

Biedronka przyznaje rację klientowi

Sieć w komunikacie przesłanym do naszej redakcji przyznaje rację klientowi. - Obniżona cena pasty do zębów obowiązywała w dniach 29.10 – 4.11 bez konieczności spełnienia dodatkowych warunków, np. posiadania naszej karty lojalnościowej – podkreśla Justyna Rysiak, menedżer ds. relacji zewnętrznych w Jeronimo Martins Polska.

- W opisanym przez klienta przypadku pracownicy sklepu najwyraźniej nie zaktualizowali na czas etykiety cenowej. W takiej sytuacji klientowi należał się zwrot różnicy w cenie – dodaje przedstawicielka Biedronki. I potwierdza, że informacje przekazane przez kierowniczkę były błędne.

Jak mówi nam Justyna Rysiak, sieć chciałaby uczulić personel na tego typu sytuacje, niestety we wpisie internauty nie podano lokalizacji sklepu. - Jeśli nasi klienci spotkają się z sytuacją, która budzi ich wątpliwości lub dyskomfort, prosimy o zgłaszanie ich do naszego Biura Obsługi Klientów – apeluje przedstawicielka Jeronimo Martins Polska.

Przypominamy, w takiej sytuacji jak opisana zastosowanie znajdują przepisy ustawy o informowaniu o cenach towarów i usług. To znaczy, że gdy na półce cena jest niższa niż przy kasie, to mamy prawo kupić dany produkt za mniejsze pieniądze.

Z kolei za ukrywanie cen lub niedostateczne ich eksponowanie sieci handlowe muszą się liczyć z konsekwencjami. Wojewódzki Inspektor Inspekcji Handlowej może za to nałożyć 20 tys. zł kary. W przypadku recydywy – nawet dwa razy więcej.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu: WP Finanse

Wybrane dla Ciebie

"Autostrada ściekowa" pod oknami? Protestują w śląskim mieście
"Autostrada ściekowa" pod oknami? Protestują w śląskim mieście
Czekały ich kolosalne podwyżki cen ciepła. Mogą zostać uratowani
Czekały ich kolosalne podwyżki cen ciepła. Mogą zostać uratowani
Przywiozła "pamiątkę" z wakacji w Egipcie. Grozi jej 5 lat więzienia
Przywiozła "pamiątkę" z wakacji w Egipcie. Grozi jej 5 lat więzienia
Wysłali marchew do Polski, zarobili ponad 127 mln zł. Skąd pochodzi?
Wysłali marchew do Polski, zarobili ponad 127 mln zł. Skąd pochodzi?
Nowa moneta 10 zł już trafiła do obiegu. Oto jak wygląda
Nowa moneta 10 zł już trafiła do obiegu. Oto jak wygląda
Rolnicy planują protesty. "To jest kpina w żywe oczy"
Rolnicy planują protesty. "To jest kpina w żywe oczy"
Chcą likwidacji tych monet. Petycja trafiła do prezydenta
Chcą likwidacji tych monet. Petycja trafiła do prezydenta
Duża zmiana w OC. Kierowcy się ucieszą
Duża zmiana w OC. Kierowcy się ucieszą
Porażka systemu kaucyjnego? Polacy zabrali głos
Porażka systemu kaucyjnego? Polacy zabrali głos
Polskie lotnisko zamknięte na 3 miesiące? Szykuje się na "plan B"
Polskie lotnisko zamknięte na 3 miesiące? Szykuje się na "plan B"
Masowe zwolnienia w Łodzi. "Firma odwróciła się plecami"
Masowe zwolnienia w Łodzi. "Firma odwróciła się plecami"
Rosyjskie drony w Polsce. Terytorialsi w gotowości. Co z pracą?
Rosyjskie drony w Polsce. Terytorialsi w gotowości. Co z pracą?