Na żebraniu można świetnie zarobić. Nawet 400 zł dziennie
Wystarczy być szczerym i mówić otwarcie, na co się zbiera - wyjaśniają miłośnicy piwa z Kołobrzegu. Dziennie wyciągają od turystów więcej kasy niż uczciwie zarabiający na popularnym deptaku.
21.07.2017 09:05
O tym, że na turystach można nieźle zarobić, wiadomo nie od dziś. W końcu na wakacje jedzie się po to, żeby sobie nie odmawiać. Okazuje się jednak, że wcale nie trzeba pracować, żeby zarobić konkretne sumy.
W piątkowym "Fakcie" możemy przeczytać, że żebracy zarabiają w Kołobrzegu lepiej niż kobieta sprzedająca balony czy mężczyzna wożący turystów rikszą. Zdradzają jednak, że trzeba postawić na szczerość. - Jak napisaliśmy na kartonie, że zbieramy na jedzenie, to nikt nam nic nie wrzucił. Przecież wszyscy wiedzą, na co pójdą zebrane pieniądze, więc nie ma sensu kłamać - przyznali bez skrępowania.
Zamiast tego napisali więc: "Lepiej dać na browara niż Rydzykowi na Jaguara". Teraz, jak mówią, zarabiają nawet 400 zł dziennie. Ze sprzedaży balonów można wyciągnąć średnio jedynie 130 zł dziennie, a na męczącym wożeniu turystów rikszą całe 100 zł dziennie.
Uwaga na naciągaczy
Dając pieniądze wymienionym w artykule panom z góry wiemy, że pieniędzy już nie odzyskamy. Plagą turystycznych miejscowości są jednak także naciągacze, oferujący zabawę w trzy kubki. W teorii szybko można wygrać pieniądze. W praktyce nie ma na to szans, przed czym przestrzegają policjanci.