Zajmiesz czyjeś miejsce - dostajesz w mordę. Złamiesz niepisany kodeks - w mordę. Pijesz w miejscu pracy - to samo. Bo porządek na "patelni" musi być. Przełamałem strach, wstyd i upokorzenie. Dołączyłem do warszawskich żebraków. Namaścił mnie ich król.
Polskie wybrzeże odwiedza coraz więcej Niemców. Dostosowują się do tego właściciele nadmorskich biznesów, ale również... bezdomni. Pan Krzysztof zorganizował sobie nawet kartkę z prośbą o pieniądze w dwóch językach. - Opłaciło się - mówi.
Wystarczy być szczerym i mówić otwarcie, na co się zbiera - wyjaśniają miłośnicy piwa z Kołobrzegu. Dziennie wyciągają od turystów więcej kasy niż uczciwie zarabiający na popularnym deptaku.
Zapytaliśmy osoby proszące o datki na dworach i ulicach o to, ile miesięcznie potrafią uzbierać pieniędzy. Okazało się, że niektórzy żebracy wręcz wyspecjalizowali się w tym zajęciu i potrafią zarobić powyżej 1000 zł.