Turystów czeka niespodzianka. Restaurator: "Tak źle nie było od 20 lat"

Niskie bezrobocie i coraz mniejsze zainteresowanie Ukraińców pracą sezonową sprawiło, że przedsiębiorcy mają potężne problemy z rekrutowaniem osób do prac na wakacje. Niektórzy otwarcie przyznają, że liczba turystów ich przytłoczyła, bo w hotelach i kawiarniach brakuje personelu do obsługi gości.

Nad polskim morzem brakuje pracowników. "Tak źle nie było od 20 lat"
Nad polskim morzem brakuje pracowników. "Tak źle nie było od 20 lat"
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | F8 \ Suport Ukraine
oprac. AS

03.07.2024 | aktual.: 03.07.2024 08:33

"Pracuję w gastronomii od 20 lat i tak źle, jak w tym roku, jeszcze nie było" - wyznała "Gazecie Wyborczej" menedżerka restauracji w Sopocie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Nadmorski lokal potrzebuje w sezonie wakacyjnym czterech dodatkowych pracowników do obsłużenia zwiększonego ruchu turystycznego. Rozmówczyni GW opowiada, że ich znalezienie graniczy z cudem - restauracja walczy o każdą parę rąk do pracy z okolicznymi lokalami.

"Proponują pracownikom dużo wyższe stawki niż te, na które mogą sobie pozwolić lokale całoroczne. Płacą im 30-35 zł za godzinę "na rękę". Nawet stali pracownicy w sezonie tam uciekają, żeby zarobić" - tłumaczy kobieta.

Inny restaurator, cytowany przez dziennik dodaje, że jego kucharze nie wyrabiają się z realizacją zamówień. Mężczyzna mówi, że odrzuca kandydatury wyłącznie tych osób, które nie miały żadnego doświadczenia w pracy w kuchni. Pomimo tego, pracowników znaleźć nie może.

Problemy z pracą sezonową

Trudności ze znalezieniem pracowników na wakacje mają również rolnicy. Większość zapytanych przez nas plantatorów przyznawała, że w tym roku o chętnych do pracy na polu jest wyjątkowo ciężko. Pani Anna z województwa wielkopolskiego mówiła WP Finanse, że zgłaszają się do niej głównie starsze osoby.

Pani Anna zauważyła również, że w trakcie tegorocznej rekrutacji nie było żadnego odzewu ze strony Ukraińców. - Nowi pracownicy nie napływają, starzy pojawiają się już tylko okazjonalnie, np. w soboty i niedziele. Ci, którzy zdecydowali się zostać w Polsce na stałe mają już stałe zatrudnienie i się go trzymają - dowodziła kobieta.

Krzysztof Inglot, założyciel agencji Personnel Service i ekspert rynku pracy tłumaczy to zjawisko tym, że młodzi Polacy nie garną się do pracy.

- Z czego to wynika? Sam chciałbym wiedzieć - mówi założyciel Personel Service. - Wydaje mi się, że młode osoby są nieco zmanierowane. Mają dużo ofert pracy, nie muszą jeździć za pracą, bo mają ją u siebie na miejscu - opowiadał ekspert.

Ile można zarobić w pracy sezonowej

Mimo wzrostu cen, w wielu branżach stawki za godzinę stanęły w miejscu. Według wyliczeń Anny Sudolskiej, ekspertki rynku pracy, w niektórych przypadkach wynagrodzenia wręcz spadną. W tym roku osoba sprzątająca hotele zamiast 60-70 zł za godzinę pracy zarobi maksymalnie do 45 zł.

Na mniejsze zarobki mogą liczyć również kucharze i kelnerzy. Sudolska podkreśla, że po pandemii stawki oferowane w gastronomii były "rekordowe". - Teraz zwykle są to pieniądze wahające się od najniższej krajowej do około 40 złotych za godzinę pracy. Warto jednak zaznaczyć, że te stawki nie dotyczą szefów kuchni i doświadczonych kucharzy, którzy wciąż zarabiają bardzo dużo i pojawiają się oferty rzędu 20-25 tys. zł za miesiąc pracy nad morzem - mówiła ekspertka cytowana przez serwis dlahandlu.pl.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (19)