Najbardziej zadowoleni pracownicy w Polsce
Największymi zarobkami mogą pochwalić się lekarze, a po nich prawnicy i nauczyciele akademiccy i przedsiębiorcy, wynika z najnowszych danych.
15.07.2009 | aktual.: 15.07.2009 17:12
Jesteśmy coraz bogatsi, bardziej zadowoleni z życia, perspektyw na przyszłość, stanu bezpieczeństwa, sytuacji w kraju; spadło bezrobocie, Polacy częściej korzystają z internetu, mniej palą, rzadziej chodzą do kościoła - to niektóre wnioski z Diagnozy Społecznej 2009, kompleksowego badania warunków i jakości życia Polaków, które od 2000 r. co dwa lata prowadzi zespół pod kierunkiem prof. Janusza Czapińskiego.
Przedstawione wyniki Diagnozy wskazują, że realne dochody netto gospodarstw domowych na osobę od 2007 r. wzrosły o 14,6 pkt proc., a od 2000 r. o 40,1 pkt proc. Spośród grup zawodowych największymi zarobkami mogą pochwalić się lekarze (4722 zł), a po nich prawnicy (3675) i nauczyciele akademiccy (3627). Najniższe dochody deklarują rolnicy (od 1220 do 756), pomoce domowe i sprzątaczki (1157). Spośród grup społeczno-zawodowych najwyższe dochody deklarują prywatni przedsiębiorcy (3049), a najniższe bezrobotni (854) oraz uczniowie i studenci (986).
Gospodarstwa domowe są coraz lepiej wyposażone, zwłaszcza w urządzenia z zakresu nowoczesnych technologii. Np. odsetek gospodarstw z dostępem do internetu wzrósł w ciągu ostatnich dwóch lat o 42 proc., a posiadających przenośny komputer - 2,5 krotnie. Mamy też coraz więcej pralek automatycznych, samochodów, telewizorów LCD lub plazmowych, odtwarzaczy DVD czy kuchenek mikrofalowych. Jedynym urządzeniem, które systematycznie znika z polskich domów, jest telefon stacjonarny.
Rośnie odsetek gospodarstw posiadających oszczędności - z 23 proc. w 2005 r., do 32 proc. w 2009 r. Nie zmienia się natomiast wysokość posiadanych oszczędności w stosunku do dochodów (51 proc. ma oszczędności do wysokości trzymiesięcznych dochodów, 8 proc. - oszczędności większe niż roczne dochody. Tyle samo gospodarstw co w poprzedniej fali badań (40 proc.) pozostaje zadłużonych, przy czym rośnie wysokość zadłużenia; powyżej rocznych dochodów zadłużonych jest 19 proc. badanych (w 2007 r. było to 16, a w 2000 8 proc.). Spadło zadłużenie na zakup dóbr, stałych opłat, np. czynszów, a wzrosło zadłużenie na zakup domu lub mieszkania.
Badanie wskazuje jednocześnie, że Polacy nie mają większych kłopotów ze spłatą kredytu mieszkaniowego. Polacy częściej korzystają z usług służby zdrowia - także tej prywatnej. Wraz ze wzrostem zamożności spada odsetek gospodarstw zmuszonych rezygnować z różnych świadczeń zdrowotnych. W 2009 r. mniej osób niż w poprzednich latach z powodów finansowych zrezygnowało z leczenia zębów czy zakupu leków. Spada również odsetek osób wręczających łapówki za usługi zdrowotne; ponieważ jednak rośnie związane z korupcją ryzyko - wzrosła też kwota przeciętnej łapówki - ze 169 zł w 2005 r. do ok. 500 w 2009 r. Wzrost korzystania z usług zdrowotnych skutkuje spadkiem symptomów chorobowych oraz depresji psychicznej.
W 2009 r. bardzo zadowolonych i zadowolonych ze swojego stanu zdrowia było 43 proc. badanych, w 2000 r. 31 proc. Znacząco spadło bezrobocie (nie tylko rejestrowane, ale też faktyczne, obejmujące tylko tych zarejestrowanych, którzy aktywnie poszukują pracy, są gotowi ją podjąć, nie pracują w pełnym wymiarze czasu i nie osiągają dochodów powyżej 949 zł).
Według Diagnozy, faktycznych bezrobotnych jest w Polsce 5,1 proc. (rejestrowanych 9,9). Zmieniły się kierunki polskiej emigracji zarobkowej - spadła atrakcyjność Niemiec i USA, wzrosła Wielkiej Brytanii, Włoch Francji i Holandii oraz Norwegii. Ogółem autorzy Diagnozy szacują, że po wejściu Polski do UE wyemigrowało z kraju za pracą nie więcej niż 1,5 mln osób (najwięcej mieszkańców wsi, osób z wykształceniem średnim i zawodowym oraz w wieku 25-34 lat).
Zamierza wyjechać za granicę, aby tam pracować, 6,4 proc. respondentów, co w skali kraju oznacza niecałe 2 mln osób. Spada odsetek Polaków uczestniczących w uroczystościach religijnych. Do kościoła w ogóle nie chodzi 30,8 proc. osób w wieku 16 i więcej lat (w 2007 r. odsetek ten był mniejszy o ponad 2 pkt proc.). Ciągle ubywa palaczy. W 2000 r. było ich 32,3 proc. (w populacji 16 lat i więcej), obecnie 27,8 proc. Wzrósł nieco odsetek osób generalnie ufających innym ludziom (z 11,6 proc. w 2007 r. do 13,4 proc. w 2009). Stopniowo słabnie mit łatwego życia w PRL-u. W 2000 r. 61 proc. pamiętających życie w PRL twierdziło, że było ono łatwiejsze, w 2009 r. przekonanie to żywiło o 20 pkt proc. mniej respondentów. Radykalnie zmieniła się zaś ocena wejścia Polski do UE.
W 2005 r. za korzystny wpływ ten uznawało 36 proc. osób, dziś - 63 proc. Jak powiedział dziennikarzom prof. Czapiński, w tegorocznej Diagnozie najbardziej zaskoczył go przyrost optymizmu i zadowolenia Polaków. "Jest on jeszcze większy niż był w 2007 r." - podkreśla Czapiński. Także sekretarz Rady Monitoringu (organizatora projektu) i rzecznik prasowy GUS Wiesław Łagodziński podkreśla, że tym, co najbardziej zaskoczyło go w tegorocznej Diagnozie, jest "odporność ludzi na wrzask medialny wokół totalnego kryzysu. Okazuje się, że ludzie są trochę obok państwa, żyją własnym życiem, aż tak łatwo tym medialnym humorom i histeriom nie ulegają" - powiedział Łagodziński.
Podkreślił, że Diagnoza społeczna to "najbardziej rzetelnie zrobione w Polsce badania od 20 lat" i ubolewał, że wnioski z niej są zbyt mało w Polsce wykorzystywane. "Nie mam satysfakcji z wykorzystania tego, zaskakuje mnie, że tak mało wiedzy z tego ciągniemy, a w tym jest naprawdę wiele sygnałów, poważnych ostrzeżeń" - powiedział.
Tegoroczna Diagnoza objęła 12 tys. 381 gospodarstw domowych (w tym 3 699 z edycji w 2007 r.) oraz 26 tys. 178 indywidualnych respondentów (w tym 7 620 z poprzedniej edycji). Drugą część wyników badań (poświęconą m.in. rynkowi pracy i osobom niepełnosprawnym) zespół prof. Czapińskiego przedstawi jesienią.