Najinteligentniejsze miasta na świecie
W dzisiejszej nowomowie miasto "inteligentne“ często odnosi się do miejsca, które posiada zrównoważoną strategię ekologiczną. Ta wąska definicja inteligencji pomija jednak wiele innych czynników, a zwłaszcza możliwość awansu społecznego oraz postęp gospodarczy, które charakteryzowały w przeszłości miasta odnoszące największe sukcesy.
16.12.2009 11:32
Papierek lakmusowy ekologii wskazuje, że miasta powinny naśladować miejsca o mniej dynamicznej gospodarce, takie jak Portland w stanie Oregon lub Honolulu, albo jedno z bardziej homogenicznych i tradycyjnych stolic skandynawskich. Ja tymczasem ustaliłem własne "najinteligentniejsze“ miasta, przyglądając się nie tylko infrastrukturze i warunkom życia, ale także podstawom gospodarczym.
Te kryteria wyłączają niestety wielkie konglomeracje, takie jak Nowy Jork, Meksyk, Tokio lub Sao Paulo, którym cierpią na nieodłączne korki, wyśrubowane ceny nieruchomości oraz rosnące nierówności społeczne - symptomy, które historyk miast Lewis Mumford określa jako "słoniowaciznę konglomeracji“.
Dzisiejsze "inteligentne“ miasta są na ogół mniejsze, bardziej kompaktowe i skuteczniejsze. Są wśród nich Amsterdam; Seattle; Singapur; Curitiba, Brazylia; Monterrey, Meksyk. Nie jest to całkowicie nowy koncept. Między wiekiem XIV i XVIII, miasta średniej wielkości, takie jak Wenecja, Włochy; Antwerpia, Belgia oraz Amsterdam były zalążkami nowoczesnego kapitalizmu, tworzyły kanały i tętniące życiem dzielnice miejskie, które po dziś dzień wzbudzają zachwyt.
W erze nowoczesnej, skoncentrowanej na regionie Pacyfiku, inteligentne miasta handlowe znajdują się coraz częściej poza Europą. Najbardziej prawdopodobnym spadkobiercą XVI-wiecznej Wenecji jest w XXI wieku Singapur, naród wyspiarski o orientacji handlowej, który, podobnie jak jego przodek, jest zarządzany przez oświecony reżim autorytarny.
Gdy Singapur odzyskał niepodległość w 1965 r., jego sytuacja była porównywalna do innych rozwijających się miast, takich jak Bombaj, Kair, Lagos i Kalkuta. Wyspiarskie miasto sąsiadowało z niestabilnymi krajami, takimi jak Wietnam, Malezja i Tajlandia. PKB na mieszkańca było dużo niższe niż w Argentynie, na Trynidadzie, w Grecji lub Meksyku.
Pierwszy premier kraju i jego obecna szara eminencja, Lee Kuan Yew, był zdeterminowany, by zmienić tamtą rzeczywistość. Dziś Singapur, zamieszkały przez niecałe 5 mln ludzi, może pochwalić się poziomem dochodów zbliżonym do najbogatszych krajów zachodnich oraz PKB na mieszkańca zbliżonym do większości Europy i całej Ameryki Łacińskiej. Jego mieszkańcy, którzy kiedyś byli w większości niepiśmienni, są obecnie jednym z najlepiej wykształconych narodów w Azji.
To godne pozazdroszczenia osiągnięcie zostało dokonane w sposób niewątpliwie autorytarny, większość jednak tego, co osiągnął Singapur, powinno się uznać za "inteligentne“ według wszelkich sensownych kryteriów księgowych. Strategiczne inwestycje, które wykorzystują lokalizację pomiędzy Oceanem Indyjskim i Pacyfikiem, zwróciły się z nawiązką. Dziś Lotnisko Singapur jest piątym największym portem lotniczym w Azji, a port miejski jest największym portem przeładunkowym i drugim po Szanghaju największym na świecie portem pod względem ilości obsługiwanych ładunków.
Wszystko to podniosło atrakcyjność Singapuru dla spółek zagranicznych. Obecnie mieści się tam 6000 spółek międzynarodowych oraz 3600 siedzib na region. W większości anglojęzyczny Singapur jest przyjemnym i przewidywalnym środowiskiem dla zagranicznych menadżerów, inżynierów i naukowców, zwłaszcza w porównaniu do innych centrów azjatyckich.
W jednej z ostatnich ankiet opublikowanych przez International Finance Corporation przy Banku Światowym Singapur znalazł się na pierwszym miejscu pod względem łatwości robienia interesów. Pomimo że recesja spowolniła wzrost, wielu prognostów przewiduje poprawę sytuacji w przyszłym roku ze względu na bliskie związki miasta z odradzającymi się gospodarkami Azji Południowo-Wschodniej, Chin i Indii.
Hong Kong, inny przyczółek brytyjskiego imperializmu, również osiąga dobre wyniki. W ubiegłym roku w ocenie Banku Światowego znalazł się on na trzecim miejscu pod względem łatwości prowadzenia interesów w porównaniu z pozycją 89 całej reszty Chin. Tak długo, jak Chińska Partia Komunistyczna daje Hong Kongowi szersze swobody niż kontynentalnej części kraju, obszar powinien nadal korzystać ze swoich podstawowych aktywów, wśród których znajdują się trzeci największy na świecie port kontenerowy, świetne lotnisko oraz wysoko wykwalifikowana siła robocza.
Atrakcyjność Hong Kongu potwierdza niedawna decyzja prezesa Hong Kong Shanghai Banku, George'a Geoghegana, by przenieść tam siedzibę z Londynu. W miarę jak centrum gospodarki światowej będzie przenosić się do Azji, a Europa i Ameryka będą borykać się z kłopotami, nietrudno będzie mu znaleźć towarzystwo.
Nie wszystkie "inteligentne“ miasta na świecie są takimi gigantami handlu jak Hong Kong i Singapur. Są wśród nich również dobrze zarządzane metropolie, takie jak miasto Curitiba. Położone na południu Brazylii miasto cieszy się opinią miejsca innowacyjnego pod względem zarówno szybkiej komunikacji autobusowej, z której korzysta 70 proc. mieszkańców, jak i zrównoważonej i zróżnicowanej strategii rozwoju gospodarczego. 3,5-milionowa Curitiba jest przykładem, jak można zrealizować marzenia Brazylijczyków bez masowej przemocy, zaburzenia funkcjonowania komunikacji i wszechobecnej niesłychanej biedy, która jest plagą wielu innych obszarów miejskich w Ameryce Łacińskiej. Program budowy "latarni“ - będących zasadniczo elektronicznymi bibliotekami - dla biedniejszych mieszkańców stała się wzorem dla rozwijających się miast na całym świecie. Jest to jeden z powodów, dla których magazyn Reader's Digest nazwał ostatnio Curitibę najlepszym miejscem do życia w Brazylii..
Innym podobnym "inteligentnym“ miastem w rozwijającym się świecie jest Monterrey w Meksyku, który ze stosunkowo nieznanego miasta stał się w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat znaczącym centrum przemysłowym i inżynieryjnym. 3,5-milionowe miasto położone jest w pobliżu dynamicznego pogranicza amerykańsko-meksykańskiego. Posiada 57 parków przemysłowych specjalizujących się we wszystkim, od chemikaliów i cementu po telekomunikację i maszyny przemysłowe.
W ciągu ostatniej dekady obszar systematycznie się rozwijał w tempie szybszym nie tylko niż reszta Meksyku, ale także Stany Zjednoczone. Monterrey oraz sąsiedni stan Nuevo Leon mogą poszczycić się dwukrotnie większym PKB na mieszkańca niż reszta Meksyku.
Choć obecna recesja ciężko dotknęła Monterrey, to miasto jest najwyraźniej gotowe na ewentualne ożywienie. Zdominowany przez potężne rodziny przemysłowy obszar od dawna był przyjazny dla biznesu. Stał się również jednym z większych ośrodków edukacyjnych - na 82 uczelniach wyższych uczy się 125 tys. studentów, m.in. w Instituto Technologico de Monterrey, który uważany jest za meksykański odpowiednik Massachusetts Institute of Technology lub Cal Tech.
"Inteligentne“ miasta istnieją oczywiście również w rozwiniętym świecie przemysłowym. Amsterdam, który od dawna był stolicą finansów i handlu, jest siedzibą siedmiu z 500 największych firm, m.in. Philips i ING. Stosunkowo niskie podatki dla firm oraz podatki dochodowe dla pracowników zagranicznych przyciągają pracowników i firmy, w związku z czym w 2008 r. Holandia była największym odbiorcą inwestycji amerykańskich w Europie. Atutami Amsterdamu są m.in. dobrze wykształceni, wielojęzyczni mieszkańcy oraz brak korupcji politycznej.
Amsterdam jest stosunkowo niewielkim miastem - 740 tys. mieszkańców w samym mieście oraz 1,2 mln w całym obszarze stołecznym - co daje mylne wyobrażenie w zestawieniu z jego strategiczną lokalizacją w sercu Europy i w pobliżu Rotterdamu, największego portu na kontynencie. Lotnisko Schiphol, trzecie najbardziej ruchliwe lotnisko Europy, położone jest zaledwie 20 minut od centrum Amsterdamu, rzut beretem w porównaniu z dojazdem do największych lotnisk Londynu i Paryża. Wokół Schiphol powstał szereg prężnych gospodarczo miast satelickich, które zdają się być bardziej przyjaznymi pod względem komunikacji wersjami Houston lub Orange County w Kalifornii.
Ameryka Północna również ma swój udział w liczbie inteligentnych miast. Choć zapatrzeni w siebie ekolodzy mogą uważać, że główną przyczyną sukcesu tych miast jest ich polityka, to rozwój Seattle jest raczej spowodowany realiami gospodarczymi. W pewnym sensie boom w Seattle ma dużo wspólnego ze szczęściem - miasto jest największym amerykańskim portem położonym najbliżej Azji Pacyficznej, co umożliwia rozwój handlu z Azją.
Co więcej, Seattle położone jest w pobliżu ogromnych zasobów energii wodnej w stanie Waszyngton, co, jak na ironię, jest pozostałością sprzed ery ekologicznej. Zapewnia to dostęp do taniego stabilnego źródła energii elektrycznej. Obszar służy również jako kanał eksportowy dla wielu produktów rolniczych i przemysłowych wytwarzanych zarówno w północno-zachodnim regionie Pacyfiku, jak również na rozległych, bogatych w zasoby Wielkich Równinach na północy kraju, które połączone są z nim siecią autostrad i kolei.
Ponieważ gospodarka północno-amerykańska przerzuca się z importu i konsumpcji na eksport i produkcję, wzrost Seattle może być wzorem dla innych biznesowo-inteligentnych miast na zachodzie i wschodzie kraju. Na przewagę Houston w długim okresie składają się jego bliskie związki z Karaibami, dominujący przemysł energetyczny, kwitnący przemysł, olbrzymi kompleks Texas Medical Center oraz świetne lotnisko. Houston, najlepsze amerykańskie duże miasto pod względem sytuacji ekonomicznej, inwestuje również - a nie tylko mówi o tym - w ekologiczną przyszłość. W ubiegłym roku był największym w kraju komunalnym nabywcą energii wiatrowej.
Kolejnym inteligentnym miastem gotowym na wykorzystanie przewagi w związku z ekspansją przemysłową jest Charlston w Południowej Karolinie, gdzie rozbudowano port i bazę produkcyjną z jednoczesnym zachowaniem historycznego charakteru miasta. Charlston, który był niegdyś przemysłowo zacofany, jest obecnie jednym z największych centrów przemysłu lotniczego z nową fabryką samolotów Boeing 787, gdzie powstanie ponad 12 tys. dobrze opłacanych miejsc pracy.
Przesuwając się w głąb lądu mamy Huntsville w stanie Alaska, które od dawna miało "inteligentne“ podstawy ekonomii - schedę po kluczowej roli, jaką miasto odegrało w programie rozwoju rakiet balistycznych NASA. Tradycyjnej orientacji regionu na przemysł lotniczy towarzyszą dziś odważne ruchy w kierunku takich obszarów jak biotechnologia. W ostatnim rankingu magazynu "Kiplinger“ gospodarka tego obszaru znalazła się na pierwszym miejscu w kraju.
Kanada, ze względu na prawdopodobny wzrost cen towarów w ciągu kolejnej dekady, może również wyprodukować kilka miast, które będą odnosić sukcesy. Na najlepszej pozycji jest Calgary w Albercie. W ciągu ostatnich dwudziestu lat liczba siedzib spółek w mieście podwoiła się do poziomu 15 proc., co stanowi najwyższy odsetek liczby siedzib spółek na mieszkańca w Kanadzie.
Choć ubiegłoroczny spadek cen ropy odczuto boleśnie, to rosnące zapotrzebowanie na towary w Azji powinno pomóc ożywić w przyszłym roku gospodarkę Alberty. W publikacjach prasowych wszystkie te miasta przechwalają się skwapliwie ekologicznymi postawami. Swoją "inteligencję“ demonstrują jednak również na inne sposoby - przez wykorzystanie swojej lokalizacji i zasobów, by mądrze prowadzić interesy i podejmować mądre decyzje na temat rozwoju. W ostatecznym rozrachunku kluczem do podtrzymania ich sukcesu w nadchodzących dekadach nie będzie czyste powietrze, ale sprawność handlowa - jak pokazała już historia.
Joel Kotkin jest wybitnym wykładowcą Uniwersytetu Chapman, specjalizującym się w przyszłości miast. Jest również wykładowcą na Legatum Institute w Londynie i pracuje jako główny redaktor newgeography.com. Pisze co tydzień felietony dla działu New Geographer magazynu "Forbes“ Dla mieszczącego się w Londynie Legatum Institute przygotowuje studium awansu społecznego w miastach na całym świecie. Jego kolejna książka The Next Hundred Million:The Next Hundred Million: America in 2050 (Kolejne sto milionów. Ameryka w 2050 roku) ukaże się nakładem wydawnictwa Penguin w lutym 2010 r.
Joel Kotkin
Forbes