"Największa korupcja jest w służbie zdrowia"
83 procent Polaków uważa, że korupcja w sferze publicznej jest dużym problemem - tak wynika z sondażu CBOS. Dwie piąte badanych uważa ją za bardzo duży problem
Najbardziej narażona na korupcję jest sfera polityki: środowisko działaczy partyjnych, radnych, posłów i senatorów - uważa 62 procent badanych. Ponad połowa Polaków (53 procent) uważa, że praktyki korupcyjne najczęściej mają miejsce w służbie zdrowia. Około jednej trzeciej respondentów (31 procent) dużą podatność na korupcję przypisuje wymiarowi sprawiedliwości i prokuraturze. Ponad jedna czwarta badanych (27 procent) uważa, że problem ten jest typowy dla urzędników szczebla lokalnego, natomiast niespełna jedna piąta (18 procent) - że dla pracowników urzędów centralnych i ministerstw.
Z badania CBOS wynika, że najpowszechniejsze, w odczuciu społecznym, są nepotyzm i kumoterstwo. Dziewięciu na dziesięciu badanych (90 procent) uważa, że wśród wysokich urzędników państwowych i polityków często dochodzi do obsadzania krewnych i kolegów na stanowiskach w urzędach, spółkach, bankach itp. Nieznacznie mniej (80 procent) uznaje za rozpowszechnioną w tych kręgach praktykę załatwiania członkom rodziny i znajomym kontraktów oraz zamówień rządowych. Na przekupstwo jako częsty proceder wśród wysokich urzędników i polityków wskazuje trzy czwarte respondentów (76 procent). Tyle samo osób za rozpowszechnione w tych grupach uważa defraudowanie środków publicznych polegające na wykorzystywaniu ich na rzecz swojej partii (76 procent), oraz nieuczciwy lobbing, czyli uleganie naciskom biznesu, grup zawodowych lub społecznych przy załatwianiu kontraktów i zamówień rządowych w zamian za własne korzyści (77 procent).
CBOS przeprowadził badanie w dniach 6 - 12 czerwca na reprezentatywnej próbie losowej ponad tysiąca dorosłych Polaków.