Należysz do tej grupy zawodowej? Uważaj, jesteś zagrożony alkoholizmem
Są branże, których przedstawiciele piją wręcz na okrągło, a pracodawcy najczęściej udają, że nie widzą problemu
03.01.2014 11:30
*Są branże, których przedstawiciele piją wręcz na okrągło, a pracodawcy najczęściej udają, że nie widzą problemu. Coraz więcej pijących to tzw. wysokofunkcjonujący alkoholicy, czyli najczęściej osoby z wyższym wykształceniem, mające dobrą pracę i wysoki status społeczny. *
Świat nie dzieli się na tych, którzy piją alkohol, i tych, którzy go nie piją, ale na tych, którzy potrafią go pić, i na tych, którzy go pić nie potrafią. Ci ostatni nie powinni w ogóle po niego sięgać, szczególnie w pracy.
Pod ochroną szefa
Ustawa o wychowaniu w trzeźwości zabrania wnoszenia napojów alkoholowych na teren zakładów pracy, a na kierownika lub osoby przez niego upoważnione nakłada obowiązek niedopuszczenia do pracy pracownika, jeżeli zachodzi uzasadnione podejrzenie, że stawił się on do pracy w stanie po użyciu alkoholu albo spożywał alkohol w czasie pracy. Cóż z tego, gdy z wielu zakładowych pomieszczeń ziele woń mocnych trunków. Pracownicy przychodzą do firmy po kilku głębszych lub rozluźniają przy pomocy alkoholu wykonując obowiązki zawodowe. Często zdarza się, że szef widzi i nie reaguje. Być może dlatego, że sam ma sporo na sumieniu. O alkoholikach zajmujących wysokie stanowiska rzadko się mówi, bo realizują się zawodowo i pozornie dobrze funkcjonują.
W środowisku dziennikarskim alkoholizm jest już prawdziwą plagą.
- Piją niemal wszyscy - w prasie, radiu, telewizji. Alkohol pomaga zapomnieć o stresie, ale też porozmawiać z konkurencją o pracy. Dziennikarskie środowisko nie jest duże. W miastach często ludzie z konkurencyjnych mediów po prostu się znają i lubią. Po pracy, na luzie, mogą porozmawiać, nawet wspierać się. Czasami wyskoczenie na piwo pozwala też na złapanie dobrych kontaktów, które potrzebne są do pracy. I tak koło się zamyka - muszę pić, bo muszę pracować - opowiada Wojtek, dziennikarz jednej z codziennych gazet.
*Polecamy: * Rafinerie, kopalnie, telekomunikacja – tam zarabiano najwięcej w 2013 roku. Jak będzie w 2014?
Z badań brytyjskiego ministerstwa zdrowia również wynika, że dziennikarze piją dużo więcej niż przedstawiciele innych zawodów. Angielski resort wskazuje, że statystyczny pracownik mediów konsumuje tygodniowo 44 jednostki alkoholu (jedna jednostka to 10 ml czystego etanolu - czyli równowartość pięciu butelek wina lub 11 litrów piwa).
Wiele pisano już o tym co dzieje się na nocnych dyżurach w szpitalach. Okazuje się, że od alkoholu nie jest wolny zawód lekarza, choć w środowisku medycznym jest to ciągle temat niechętnie poruszany. Nie brakuje takich, którzy po kilku koniaczkach otrzymanych od wdzięcznych pacjentów, zabierają się za operowanie. Europejskie dane mówią, że nadużywanie alkoholu dotyczy jednej piątej lekarzy i co dziesiątej lekarki. Polskich statystyk nie ma, można jednak przyjąć, że jest podobnie.
Pod względem uzależnień księża znajdują się w grupie podwyższonego ryzyka, podawała "Rzeczpospolita. Według ekspertów 7-10 proc. osób w tej grupie zawodowej jest uzależnionych bądź zagrożonych uzależnieniem. Alkoholizm, a do tego wypalenie, depresje i frustracje – to skutki samotności wyniszczającej wielu księży. Kapłani nie tylko odprawiają msze, ale też pracują w szkołach, instytucjach charytatywnych. Łatwo wśród nich o załamanie. Podobnie jest z nauczycielami. Swojego czasu Kurier Lubelski pisał, że spożywanie alkoholu na terenie szkoły i stawianie się do pracy w stanie nietrzeźwości to część skarg na nauczycieli, jakie trafiają do rzecznika dyscyplinarnego (teren szkoły, zgodnie z ustawą o wychowaniu w trzeźwości, jest miejscem, gdzie nie wolno spożywać alkoholu).
Również robotnicy za kołnierz nie wylewają. Piją znacznie więcej niż pracownicy umysłowi. Czarną listę zawodów, których przedstawicie są bardziej narażeni na to, by umrzeć przez alkohol stworzyli pracownicy amerykańskiego Narodowego Instytutu Bezpieczeństwa i Higieny Pracy. W czołówce znaleźli się szewcy, robotnicy dachowi, malarze, kucharze, robotnicy budowlani, robotnicy zakładający płyty gipsowe, śmieciarze.
Kobiety zestresowane
Alkohol nie jest wyłącznie męskim problemem. Z badania, jakie w minionym roku przeprowadziła studentka psychologii SWPS, pod naukową opieką dr Jacka Zakrzewskiego wynika, że równie często piją aktywne zawodowo kobiety. Najczęściej sięgają po kieliszek z powodu stresu, jakiego doświadczają w pracy. Jednak wbrew obiegowym opiniom to nie wysokie stanowiska są najbardziej stresogenne. Najwyższy poziom stresu ujawniają kobiety na stanowiskach pomocniczych, a najmniej zestresowane są te na stanowiskach kierowniczych. - Wynika to prawdopodobnie z faktu, iż osoby na stanowiskach kierowniczych, nie obawiają się o swoją pozycję. Kobiety znajdujące się na najniższym szczeblu w hierarchii pracowniczej, wykazują większy poziom stresu dlatego, że boją się o swoje miejsce pracy czy zarobki - mówi Ewa Palikot, autorka badań.
Broń pracodawcy
Od 1 lipca 2011 r. pracodawcy dysponują nową bronią. Jeśli ich pracownik zachowuje się w sposób wskazujący na spożycie alkoholu, mogą zażądać od niego poddania się badaniom stanu trzeźwości. Wcześniej większość pracodawców nie miała podstawy prawnej, aby domagać się od pracownika podejrzanego o stawienie się do pracy w stanie nietrzeźwym, czy spożywanie alkoholu w miejscu pracy poddania się badaniom na zawartość alkoholu we krwi. Nie warto więc ryzykować, tym bardziej że spożywanie alkoholu w miejscu pracy może stanowić podstawę rozwiązania stosunku pracy dyscyplinarnie, czyli bez wypowiedzenia.
ml,MA,WP.PL