Nasi politycy pchają się do biznesu!
Pierwszy to działacz lewicy. Drugi - związany jest z Platformą Obywatelską. Co ich połączy? Biznes. Józef Oleksy i Kazimierz Marcinkiewicz chcą stworzyć instytucję, która ma ułatwić handel z Rosją. Obaj mają już doświadczenie w robieniu interesów. Nie oni jedni - politycy wyjątkowo lgną do biznesu.
Kazimierz Marcinkiewicz, po przygodzie w rządzie, trafił do banku Goldman Sachs. Teraz były premier prowadzi własną firmę. Józef Oleksy z kolei jest członkiem rady nadzorczej JW Construction. To jednak nie jedyni politycy, którzy zajęli się interesami. Były minister skarbu - Mikołaj Budzanowski, który stracił stanowisko przez gazowe memorandum z Rosją od niedawna jest w zarządzie spółki Boryszew. Jako minister zarabiał ok. 12 tys. zł miesięcznie, teraz - jak się dowiedzieliśmy - trzy razy tyle.
Nieźle się wiedzie także jego poprzednikowi. Aleksander Grad szefuje spółce PGE Energia Jądrowa. Na "cztery łapy" spadli także byli ministrowie spraw zagranicznych. Dariusz Rosati jest posłem, a także członkiem rady nadzorczej banku Millennium. Andrzej Olechowski - przewodniczącym rady nadzorczej Citibanku. Jak więc widać, kariera w rządzie staje się trampoliną do świata biznesu.