Są wściekli, bo mieszkania znikają im sprzed nosa. Wróciły licytacje

Kawalerki, mieszkania dwupokojowe i małe trzypokojowe - takie lokale obecnie cieszą się największą popularnością. - Od ręki sprzedają się kawalerki i mieszkania dwupokojowe o powierzchni 40-45 mkw. - informuje "Rzeczpospolita".

Kawalerki i mieszkania do 45 m kw. sprzedają się dosłownie na pniu
Kawalerki i mieszkania do 45 m kw. sprzedają się dosłownie na pniu
Źródło zdjęć: © PAP | Wojtek Jargi�o
oprac. NST

04.12.2023 | aktual.: 04.12.2023 12:00

Rynek mieszkaniowy rozgrzewają spekulacje o zakończeniu programu "Bezpieczny kredyt 2 proc.". Przykładem jest 29-metrowa kawalerka na krakowskim osiedlu Avia, wystawioną za 399 tys. zł, którą sprzedano w kilka godzin za 415 tys. zł. Konieczna była licytacja - zaznacza gazeta.

- Byliśmy przyzwyczajeni do negocjacji w dół, teraz są to negocjacje w górę - mówi Krzysztof Kabaj, członek zarządu Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości (PFRN), cytowany przez "Rzeczpospolitą".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wróciły licytacje

Od ręki sprzedają się kawalerki i mieszkania dwupokojowe o powierzchni 40-45 mkw. Na duży ruch na rynku zwraca uwagę Magdalena Tarnawska z krakowskiego oddziału Power Invest. - Po lokale ustawiają się kolejki. Klienci są często poirytowani, bo kolejne mieszkania znikają im sprzed nosa - czytamy.

Według ekspertów cytowanych przez gazetę, na pniu sprzedają się mieszkania w cenie do 350 tys. zł., ponieważ często są kupowane za gotówkę. Ekspert Metrohouse, Marcin Jańczuk zaznacza jednocześnie, że w porównaniu z lipcem, który był rekordowy pod względem liczby nowych klientów zainteresowanych zakupem mieszkań, dane październikowe wskazują na 21-proc. spadek.

Eksperci są zgodni, że w grudniu możemy się spodziewać kolejnej podwyżki średniej ceny mieszkań. Stoją za tym klienci, którzy będą chcieli zrealizować transakcję jeszcze w tym roku.

"Bezpieczny Kredyt 2 proc." zmienił sytuację na rynku nieruchomości. Rządowy program, który wiąże się z możliwością uzyskania kredytu hipotecznego na perfekcyjnych warunkach, zwiększył popyt. Konsekwencją wysokiego popytu są rosnące ceny.

Mieszkania są drogie, dlatego Polacy wnioskują o wyższe kredyty

Jak duże jest zainteresowanie hipoteką, obrazują ostatnie dane udostępnione przez BIK. We wrześniu banki i SKOK-i udzieliły więcej kredytów mieszkaniowych aż o 173,6 proc. W ujęciu liczbowym zostało uruchomionych 18,1 tys. kredytów o wartości 7,17 mld zł i jest to najlepszy wynik od grudnia 2021 r.

Kredyty mieszkaniowe są specyficznym produktem, ponieważ rozpatrywanie wniosku trwa znacznie dłużej. Dlatego ten wynik jest efektem wniosków przede wszystkim z sierpnia i września. Głównym czynnikiem determinującym taką akcję kredytową jest uruchomienie programu "Moje pierwsze mieszkanie" i taniego kredytu, ale także wzrost zdolności kredytowej, spadek wskaźnika WIBOR czy realny wzrost wynagrodzeń.

W związku z tym, że ceny mieszkań z rynku wtórnego oraz pierwotnego rosną, to wzrosła też średnia kwota udzielanej przez banki hipoteki. Obecnie wynosi ona 394,86 tys. zł i jest wyższa o 21,6 proc. niż przed rokiem. Wysokie kwoty kredytu wiążą się także z wysokimi kosztami zobowiązania i ratami.

To może odbić się na portfelach kredytobiorców, tak jak miało to miejsce w pandemii, kiedy RPP po gwałtownej obniżce stóp i utrzymywaniu ich na takim poziomie przez kilkanaście miesięcy, nagle zaczęła je podnosić.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (46)